Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pływający pod turecką banderą masowiec „TQ Samsun” opuścił port w Odessie w niedzielę 16 lipca dziewięć minut po piątej rano. Po 32 godzinach zacumował w Stambule, gdzie zgodnie z warunkami Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej przeszedł inspekcję ładunku, po czym ruszył przez Dardanele w stronę docelowego portu w maltańskiej Valletcie.
Na pokładzie miał kilkanaście tysięcy ton zbóż – ostatnią partię, którą Ukraina wyeksportowała korytarzem morskim funkcjonującym od 1 sierpnia ubiegłego roku. 17 lipca Rosja formalnie wypowiedziała to porozumienie, zapowiadając, że odtąd każdy statek zmierzający do ukraińskich portów będzie uważać za potencjalny transport wojskowy.
UKRAINA: KRWAWY PAT – I CO DALEJ?
33 MILIONY TON: tyle ukraińskiego zboża i produktów z roślin oleistych przepłynęło dotąd korytarzem. Nie tylko do krajów globalnego Południa, ale też do Chin, które odebrały 8 mln ton. Intencją twórców inicjatywy od początku było jednak nie tylko utrzymanie samych dostaw z Ukrainy, ale także podaży zbóż i olejów na możliwie najwyższym poziomie, aby uniknąć wzrostu cen na światowych rynkach. To uderzyłoby głównie w najuboższych konsumentów z Afryki i Dalekiego Wschodu.
Wstrzymanie dostaw z ukraińskich portów natychmiast odnotowały światowe giełdy towarowe: kontrakty terminowe na pszenicę w Chicago wzrosły o 2,7 proc., a na kukurydzę o 0,94 proc. Mogło być gorzej. W kwietniu 2022 r. ceny obu zbóż były aż o 52 proc. wyższe. Na szczęście tym razem Rosji po prostu nie udało się nikogo zaskoczyć.
CZARNOMORSKA INICJATYWA ZBOŻOWA – z udziałem Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ – miała formułę porozumienia zawieranego na 120 dni z opcją przedłużenia. Rosja wielokrotnie dawała do zrozumienia, że jej niej przedłuży, jeśli nie zostanie spełniona lista jej oczekiwań, dotyczących poluzowania sankcji.
Ostatni taki komunikat popłynął z Kremla w weekend poprzedzający ogłoszenie ostatecznej decyzji. Prawem rasowego satrapy Władimir Putin nie wyjaśnił, jaki sens ma zrywanie tej humanitarnej inicjatywy. Ale dla odbiorców jego słów w Rosji i za granicą było jasne, że kwestia ewentualnego głodu w Afryce interesuje prezydenta najmniej. Kreml otworzył sobie jeszcze jedno pole w negocjacjach z Zachodem, które może przybliżyć go do zakończenia wojny na korzystnych dla siebie warunkach. Ewentualna destabilizacja w Afryce i na Bliskim Wschodzie może napędzić falę uchodźców do Europy i Turcji.
Wzrost cen zbóż z pewnością podratuje za to rosyjski budżet, który z eksportu pszenicy, kukurydzy i ziaren oleistych czerpie ok. 10 proc. swoich dochodów. Zadowoleni będą też moskiewscy oligarchowie, o łaski których Putin może chcieć zabiegać po buncie Prigożyna. W ubiegłym roku – jak szacują eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich – przeszło 70 proc. zbóż wywożonych z Rosji pochodziło z magazynów dziesięciu największych eksporterów, z których co najmniej dwa podmioty były powiązane z Dmitrijem Patruszewem – synem Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Dwa kolejne kontroluje bank WTB zarządzany przez zaprzyjaźnionego z Putinem Andrieja Kostina, a w jeszcze innym udziały ma Aleksandr Winokurow, zięć szefa MSZ Siergieja Ławrowa.
OFICJALNE ŻĄDANIA, jakimi Kreml obwarował ponowne przystąpienie do porozumienia, są zbyt abstrakcyjne, by traktować je poważnie. Rzekome utrudnienia w eksporcie rosyjskiego zboża, na które powoływał się Putin, kłócą się z danymi, z których wynika, że od 1 lipca 2022 r. do 30 czerwca 2023 r. Rosja sprzedała za granicę ok. 60 mln ton zbóż, w tym prawie 48 mln ton pszenicy. Rok do roku to wzrost eksportu aż o 30 proc. Eksport rosyjskich olejów roślinnych wzrósł o 35 proc.
TATO, NIE PODDAWAJ SIĘ. O WIĘŹNIACH POLITYCZNYCH W ROSJI
Kreml domagał się też ponownego włączenia państwowego Rosselkhoz- banku do międzynarodowego systemu komunikacji międzybankowej SWIFT, tłumacząc to rzekomymi problemami z obsługą międzynarodowych transakcji rolnych – choć w rzeczywistości to tylko jeden z ośmiu rosyjskich banków wypiętych ze SWIFT. Około 300 rosyjskich instytucji finansowych funkcjonuje w nim nadal bez ograniczeń.
Na liście żądań pojawiło się nawet wznowienie eksportu rosyjskiego amoniaku przez terminal w Odessie rurociągiem prowadzącym z rosyjskiego miasta Togliatti. Problem w tym, że instalacje przechodzą przez tereny objęte walkami i dziurawią je zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie pociski.
KOMUNIKAT KREMLA jest więc rodzajem gambitu: aby uzyskać lepszą pozycję przetargową wobec zachodnich sojuszników Ukrainy, Moskwa gotowa jest poświęcić i bezpieczeństwo mieszkańców globalnego Południa, i swoje relacje z krajami Afryki. Jest to jednak poświęcenie, na które Putin jest gotowy. ©℗