Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Troje uczonych z Kanady zapowiedziało publikację, która ma ujawnić fakty „burzące niezwykły obraz” świętej z Kalkuty. Mowa m.in. o „wstrząsających relacjach” z prowadzonych przez Matkę Teresę i jej siostry domów dla umierających oraz o „kontrowersyjnych operacjach finansowych”. Naukowcy zapowiadają też, że podważą cud, dzięki któremu doszło do przyspieszenia procesu beatyfikacyjnego.
Matka Teresa była za swoją działalność krytykowana i atakowana już za życia. Także po jej śmierci ukazało się wiele publikacji kwestionujących jej zasługi i sposób postępowania (np. niechęć do prowadzenia księgowości czy brak dostatecznej opieki medycznej w tworzonych przez nią domach). Na argumenty odpowiadano kontrargumentami, dyskusja ta ma dość długą historię, ale jak dotąd nikomu nie udało się przekonująco wykazać, że w działaniu błogosławionej więcej było stron ciemnych niż jasnych. Nie sądzę, by w raporcie pojawiło się coś naprawdę nowego. Pojawią się natomiast – jak wynika z przecieku – zarzuty o charakterze ideologicznym, co naukowość całego przedsięwzięcia stawia pod znakiem zapytania.
Najciekawsze, że raport ma dotyczyć także „PR-owskich działań Watykanu”, który – wedle autorów – dążył do beatyfikacji Matki Teresy za wszelką cenę. To oskarżenie jest, łagodnie mówiąc, trochę niestosowne, jeśli samemu uprawia się intensywny PR, zanim jeszcze przedstawiło się jakiekolwiek argumenty.
Ilekroć czytam tego rodzaju krytyki Matki Teresy, przypominam sobie rozmowę z człowiekiem, który uratował tonącą kobietę. Był przypadkowym przechodniem, niezbyt dobrze umiał pływać, a jednak rzucił się w nurt rzeki. Na pytanie dziennikarza, co było najtrudniejsze, odparł: „Ci wszyscy ludzie, którzy stali na brzegu i mówili mi, co mam robić. Żaden nie chciał się zamoczyć, żeby naprawdę mi pomóc”.