Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Inni z tych samych powodów odetchnęli z ulgą. Są też tacy, którzy doszukują się w dokumencie zapowiedzi otwarcia się Kościoła na te zmiany, a to – jak twierdzą – przez zezwolenie Kościołom lokalnym na podejmowanie decyzji. Niektórzy tak właśnie interpretują zaproszenie – w pierwszych akapitach adhortacji – do lektury Dokumentu Końcowego Synodu: aby „cały Kościół dał się ubogacić i przyjął tę pracę jako wyzwanie, aby pasterze, osoby konsekrowane i wierni świeccy Amazonii podjęli się wprowadzania jej w życie i aby mogła w jakiś sposób inspirować wszystkich ludzi dobrej woli”.
Papież wolał rozczarować teologów oczekujących zmian, niż ryzykować naruszenie „systemu immunologicznego Kościoła”, którym jest według niego źle znosząca gwałtowne zmiany „religijność ludowa”. Franciszek trzyma się zasady pierwszeństwa uruchamiania procesów przed „szaleństwem, by wszystko rozwiązać natychmiast”. I tak remedium dla braku księży w Amazonii (i nie tylko tam) ma być solidarne wsparcie innych Kościołów lokalnych, nie zaś wyświęcanie żonatych świeckich. „Świeccy mogą głosić Słowo, uczyć, organizować swoje wspólnoty, sprawować niektóre sakramenty, szukać różnych dróg wyrażania pobożności ludowej i rozwijać mnóstwo darów, które wylewa na nich Duch Święty. Potrzebują jednak sprawowania Eucharystii, ponieważ »tworzy ona Kościół«”. Kapłan nie może delegować władzy sprawowania Eucharystii i udzielania sakramentalnego rozgrzeszenia. W innych funkcjach księża mogą być zastąpieni przez „dojrzałych liderów świeckich obdarzonych autorytetem”. Pozostają więc stare, wypróbowane metody: solidarna pomoc księży z innych rejonów świata i większe zaangażowanie świeckich. W tej drugiej kwestii odnośnik odsyła do Kodeksu Prawa Kanonicznego: przy braku kapłanów biskup może dopuścić „do współudziału w trosce o pasterzowanie parafii diakona lub jakąś inną osobę nie mającą święceń kapłańskich, albo jakąś wspólnotę osób” (KPK kan. 517 par. 2). Jednocześnie papież obszernie opisuje bezcenny „współudział” duszpasterski kobiet „nie mających święceń kapłańskich”. Z poglądem, że „tym, co wyróżnia kapłana, jest władza”, Franciszek rozprawia się mocnym cytatem z „Mulieris dignitatem” św. Jana Pawła II.
Dobrym wprowadzeniem do lektury adhortacji jest artykuł naszego teologa Piotra Sikory „Amazońskie marzenia papieża”. Tu chciałbym podkreślić konsekwencję, z jaką papież pracuje nad „katolicką mentalnością”. Nie dekretuje, ale otwiera nowe przestrzenie wierząc, że Duch Święty poprowadzi Kościół ku przyszłości. Kontynuuje dzieło poprzedników. To, co pisze o inkulturacji, jest kontynuacją ducha Asyżu, zwołanego przez Jana Pawła II spotkania przywódców wszystkich religii świata w 1986 r. Franciszek pisze: „Nie kwalifikujmy pospiesznie jako przesąd lub pogaństwo pewnych wyrazów religijnych, rodzących się spontanicznie z życia ludów (…). Możliwe jest przyswojenie sobie w jakiś sposób symbolu rodzimego, niekoniecznie kwalifikując go jako bałwochwalczy. Zawsze można wykorzystać mit pełen znaczenia duchowego, a nie zawsze uważać go za pogański błąd” (78).
„Jeśli są kwestie, których Ojciec Święty nie rozwiązał w większym stopniu niż w adhortacji, a które Kościół uważa za otwarte, to dzięki adhortacji będą nadal debatowane, rozeznawane, przemodlone, a gdy dojrzeją, zostaną zaprezentowane właściwej władzy, by podjęła decyzję” – powiedział kard. Michael Czerny na konferencji prasowej w Watykanie. ©℗
CZYTAJ TAKŻE
ADHORTACJA FRANCISZKA ROZCZAROWAŁA KATOLICZKI Papież w adhortacji „Umiłowana Amazonia” z wielką wrażliwością omawia problemy ubóstwa, wyzysku, kolonizacji kulturowej, migracji i degradacji środowiska, z którymi boryka się region, ale na problem dyskryminacji kobiet w Kościele patrzy przez pryzmat teologii, której nie da się obronić.