Nie widać końca krwawej wojny między Izraelem a Hamasem, zapoczątkowanej 7 października przez brutalny atak palestyńskich terrorystów na południowy Izrael, w wyniku którego, jak ostatecznie ustalono, zginęło ok. 1200 Izraelczyków, a ok. 240 uprowadzono do Gazy. W samej Gazie wojna, która wkroczyła właśnie w szósty tydzień, pochłonęła życia ponad 11 tys. Palestyńczyków (tak podaje kontrolowane przez Hamas gazańskie Ministerstwo Zdrowia).
W miniony weekend najcięższe walki toczyły się w mieście Gaza. Koncentrowały się wokół obozu dla uchodźców Al-Shati i tamtejszych szpitali, w tym najważniejszego Al-Shifa, pod którym, zdaniem Izraela, biegną tunele kryjące centrum dowództwa Hamasu. Personel szpitala i organizacje humanitarne apelują o natychmiastowe przerwanie ognia. Informują, że szpital nie jest już w stanie pomagać rannym i chorym, i że jest gotów do natychmiastowej ewakuacji pacjentów, jeśli Izrael zgodzi się przerwać ostrzał.
Sprawa Al-Shify budzi emocje na świecie: stał się symbolem cierpienia cywilów, bezwzględności wojska izraelskiego i bestialstwa Hamasu, wykorzystującego Gazańczyków jako żywe tarcze. Z danych ONZ wynika, że w ostatnich dniach dwunastu pacjentów, w tym dwoje wcześniaków, zmarło w Al-Shifa z braku dostępu do leków i sprzętu. W wyniku ostrzału w pobliżu szpitala śmierć poniosły trzy pielęgniarki.
Wojna wygnała z domów w Gazie 1,7 mln Palestyńczyków, którzy szukają schronienia w przepełnionych ośrodkach pomocowych na południu Strefy. Krytyka tragicznych skutków działań Izraela nie ustaje również w krajach Zachodu, mobilizując do krytycznych napomnień pod adresem izraelskiego rządu nawet Stany Zjednoczone (inna sprawa, że podczas propalestyńskich manifestacji często ma miejsce pomieszanie porządków – kto jest w tej wojnie sprawcą, kto ją zaczął).
Wojna w Gazie rozbudza we Francji stare demony
Z kolei Izrael codziennie mierzy się z ostrzałem rakietowym celów cywilnych; Hamas kontynuuje go z Gazy. Groźnie jest na granicy z Libanem, skąd Hezbollah ostrzeliwuje miejscowości po stronie izraelskiej; są obawy przed eskalacją na większą skalę. Do starć dochodzi na Zachodnim Brzegu, gdzie według palestyńskich źródeł od 7 października zginęło już ponad 180 Palestyńczyków; sytuacja tam wciąż się zaostrza. Równocześnie trwają zakulisowe negocjacje w sprawie uwolnienia izraelskich zakładników.
Dla Izraela, którego celem od początku wojny jest odbicie zakładników i zniszczenie potencjału Hamasu, atak na szpital Al-Shifa będzie pyrrusowym zwycięstwem, bo kosztem kolejnych cywilów, którzy nie są niczemu winni.