Zeznania Zuckerberga. Czy media społecznościowe pozwalają krzywdzić dzieci?

Mark Zuckerberg musi szczerze nie znosić budynku amerykańskiego Kongresu. Założyciel Facebooka i prezes Mety, firmy matki zarządzającej tym portalem oraz Instagramem, WhatsAppem i Threads, kolejny raz musiał stawić się przed parlamentarzystami, by słuchać ich połajanek. Tym razem jednak na politycznym show się nie skończyło.

05.02.2024

Czyta się kilka minut

Shou Zi Chew, dyrektor generalny TikTok i Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta przed przesłuchaniem Komisji Sądownictwa Senatu USA. Waszyngton, 31 stycznia 2024 r. / fot. ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFP / EAST NEWS
Shou Zi Chew, dyrektor generalny TikTok i Mark Zuckerberg, dyrektor generalny Meta przed przesłuchaniem Komisji Sądownictwa Senatu USA. Waszyngton, 31 stycznia 2024 r. / fot. ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFP / EAST NEWS

Mark Zuckerberg był jednym z pięciu prezesów wielkich firm zarządzających mediami społecznościowymi wezwanym przed Senacką Komisję Sądownictwa. Wraz z szefami TikToka, X (Twittera), Snap (Snapchat) i Discorda musiał tłumaczyć się, dlaczego internetowi giganci tak bardzo zawiedli w kwestii ochrony najmłodszych użytkowników.

Przesłuchanie było wyjątkowo brutalne, nawet jak na standardy amerykańskiej polityki. „Wydaje się, że Meta stała się głównym pośrednikiem w handlu ludźmi w naszym kraju” – grzmiała senator Marsha Blackburn. „Wasz produkt zabija ludzi” – wtórował senator Lindsey Graham.

Publiczność zdecydowanie nie stała po stronie miliarderów. W Senacie zgromadziły się rodziny dzieci, które padły ofiarą pedofilów, handlarzy narkotyków bądź popełniły samobójstwa wskutek nękania w sieci. Za plecami prezesów salę wypełniały zdjęcia młodych osób, które – zdaniem rodziców – życiem zapłaciły za zaniedbania Zuckerberga i spółki.

„Czy przeprosił pan tych ludzi? – pytał senator Josh Howley. – Czy zrobi pan to teraz?”. Zuckerberg, który podczas poprzednich zeznań przed Kongresem zachowywał zimną krew, tym razem uległ presji. Wstał, obrócił się i stanął twarzą w twarz z rozgoryczonymi rodzicami. „Przepraszam – powiedział cicho. – To straszne, nikt nie powinien przechodzić przez to, co wycierpiały wasze rodziny. Dlatego inwestujemy tak wiele – i będziemy nadal inwestować – w rozwiązania, które zagwarantują, że nikt inny nie będzie przechodzić przez podobne cierpienia”. Zapewniał, że w ostatnich latach Meta wdrożyła ponad 30 systemów, które mają chronić najmłodszych użytkowników. Jego firma miała od 2016 r. wydać na ten cel ponad 20 mld dol.

Jednocześnie oświadczył, że „istniejące badania nie wykazały bezpośredniego powiązania pomiędzy korzystaniem z mediów społecznościowych a pogorszeniem się zdrowia psychicznego młodych ludzi”. Dane przedstawione przez organizacje walczące o zwiększenie ochrony dzieci przedstawiają jednak inny obraz. Według opracowania National Center for Missing and Exploited Children liczba zgłoszeń dotyczących szkodliwych dla dzieci treści zamieszczanych na platformach społecznościowych wzrosła z 32 mln w 2022 r. do ponad 36 mln w 2023 r.

To, w jakim stopniu platformy internetowe faktycznie uważają zdrowie psychiczne za priorytet, podała też w wątpliwość Frances Haugen, sygnalistka, która w 2021 r. przedstawiła Kongresowi i amerykańskim mediom wewnętrzne dokumenty Mety. Wynikało z nich, że firma dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że korzystanie z platform takich jak Instagram prowadzi do pogorszenia samooceny i zdrowia psychicznego młodych ludzi, zwłaszcza dziewcząt.

„Odpowiedzi udzielone dziś przed Senatem pokazują, że Zuckerberg i Meta nie interesują się tym, w jaki sposób ich produkty wpływają na młodzież” – mówił po posiedzeniu komisji Arturo Bejar, sygnalista, który w ubiegłym roku przedstawił dokumenty, z których miało wynikać, że firma nie przejmuje się szkodami wyrządzanymi psychice młodych ludzi.

Zuckerberg był najbardziej rozpoznawalnym z prezesów wezwanych przez Senat, ale nie tylko on znalazł się w ogniu niewygodnych pytań. Linda Yaccarino, wyznaczona przez Elona Muska na prezesa platformy X (dawny Twitter) zapewniała, że portal robi wszystko, by zabezpieczyć użytkowników przed szkodliwymi treściami. „Jako zupełnie nowa, 14-miesięczna firma, uznaliśmy ochronę dzieci i bezpieczeństwo za priorytet” – utrzymywała, choć Twitter istnieje od 2006 r., a niewiele ponad rok temu firmę kupił południowoafrykański miliarder, którego pierwszym krokiem było... zwolnienie pracowników odpowiedzialnych w serwisie za monitorowanie szkodliwych treści.

Evan Spiegel, prezes firmy Snap Inc (właściciela serwisu Snapchat) poszedł w ślady Zuckerberga, składając kondolencje rodzicom, których dzieci zmarły po nabyciu za pośrednictwem jego strony narkotyków. W zeszłym roku bliscy ponad 60 nastolatków pozwali tę firmę za umożliwienie kupna substancji odurzających, których przedawkowanie prowadziło do zgonu. „Jest mi bardzo przykro, że nie zapobiegliśmy tym tragediom. Pracujemy ciężko nad zablokowaniem wszystkich wyszukiwań powiązanych z narkotykami na naszej platformie” – zapewniał Spiegel.

Kongresmeni raczej nie uwierzyli. „Discord był używany do uwodzenia, porywania i molestowania dzieci. Instagram pomógł promować siatki pedofilów. Znikające wiadomości Snapchata są wykorzystywane przez przestępców, którzy wyłudzają pieniądze od młodych ofiar. TikTok stał się platformą drapieżników, którzy wykorzystują ją, aby uzyskać dostęp do dzieci. Liczba materiałów przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci w serwisie X wzrosła, ponieważ firma zniszczyła zespół odpowiedzialny za bezpieczeństwo” – mówił przewodniczący komisji, senator Dick Durbin.

Każde kolejne przesłuchanie przed kongresem, na które wzywani są prezesi wielkich platform mediów społecznościowych, jest dla nich coraz trudniejsze. O ile w 2018 r., gdy Zuckerberg zeznawał tam po raz pierwszy, amerykańscy parlamentarzyści dopytywali go na przykład, „jak Facebook zarabia pieniądze”, dziś przesłuchujący są o wiele lepiej przygotowani. I nie mają już cierpliwości do wysłuchiwania pustych zapewnień o „dbaniu o zdrowie użytkowników”.

Do najnowszego przesłuchania doszło w momencie kryzysowym dla większości mediów społecznościowych. Meta ma problem z przyciąganiem nowych, zwłaszcza młodych użytkowników, którzy uciekają do platform takich jak TikTok. Z kolei ta platforma, założona przez chińskich biznesmenów, jest sekowana przez amerykańską administrację, jako potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa narodowego.

Według zeszłorocznego globalnego badania IPSOS zaledwie 22 proc. użytkowników uważa, że firmy tworzące media społecznościowe są godne zaufania. Dla porównania, firmy farmaceutyczne, często stanowiące temat teorii spiskowych, zdobyły zaufanie 34 proc. ankietowanych. Jednocześnie 43 proc. użytkowników uważa, że media społecznościowe powinny być zdecydowanie mocniej kontrolowane przez państwo.

„Wysadziliśmy całą wieś. Niezłe szaleństwo!”. Co izraelscy rezerwiści walczący w Gazie publikują na TikToku? I co mówi to o istocie tej wojny?

Problem z tymi nagraniami nie polega na sołdackim poczuciu humoru. Polega na tym, że pokazują, jak Izrael tę wojnę prowadzi. A robi to, równając z ziemią kwartały zabudowy mieszkalnej, tereny rolne, parki, bo rzekomo pod każdym z tych obiektów rozciąga się „podziemne miasto Hamasu”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz naukowy, reporter telewizyjny, twórca programu popularnonaukowego „Horyzont zdarzeń”. Współautor (z Agatą Kaźmierską) książki „Strefy cyberwojny”. Stypendysta Fundacji Knighta na MIT, laureat Prix CIRCOM i Halabardy rektora AON. Zdobywca… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 6/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Zuckerberg się tłumaczy