Ładowanie...
Žalgiris, wspólne zwycięstwo
Žalgiris, wspólne zwycięstwo
Wymarsz Vytautasa (Witolda) - inscenizacja zorganizowana z okazji 600-lecia bitwy pod Žalgirisem - stał się głównym punktem tegorocznych obchodów Dnia Państwa Litewskiego. W tym roku Litwini świętują bowiem 20-lecie swej niepodległości - tej uzyskanej w roku 1918 i utraconej w 1940 r., gdy kraj znalazł się pod okupacją ZSRR.
***
Bitwa pod Grunwaldem, po litewsku Žalgiris (Zielony las), zawsze była dla Litwinów wydarzeniem ważnym.
I zawsze też u naszych sąsiadów i sojuszników - ówczesnych i dzisiejszych - panowało głębokie przekonanie, że to Vytautas bitwę wygrał, Polacy zaś trochę mu tylko w tym pomogli.
- Litewska interpretacja powstała już w XVI wieku - opowiada "Tygodnikowi" litewski historyk dr Rimvydas Petrauskas. - Opis bitwy pojawił się w kronice litewskiej i była to odpowiedź na twierdzenie Jana Długosza, który napisał, że Litwini uciekli z pola bitwy i już nie wrócili. Kronikarze litewscy napisali natomiast, że Litwini wygrywali, a Polacy patrzyli. Renesans tamtego starego sporu nastąpił na przełomie XIX i XX wieku.
Sto lat temu, w 1910 r., Polacy postanowili uroczyście obchodzić zwycięstwo nad Krzyżakami. Mit Grunwaldu miał także połączyć Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów; w polskiej myśli niepodległościowej żywa była w końcu ciągle tzw. koncepcja federacyjna: odtworzenia nie tylko niepodległej Polski, ale sojuszu narodów, które kiedyś tworzyły Rzeczpospolitą. - Litwini mieli jednak inny pogląd na tę sprawę. Znamienne, że nie uczestniczyli w centralnych uroczystościach, które odbyły się w 1910 r. w Krakowie - mówi Petrauskas.
Także później, w czasach komunizmu i radzieckiej okupacji, legenda Grunwaldu pozostała na Litwie żywa, choć miała już nieco inne zabarwienie. Zarówno w PRL, jak też w ZSRR propaganda chętnie odwoływała się do antygermańskiego wydźwięku tego wydarzenia i podkreślała związki między narodami "Wschodu", który starł się z "Zachodem".
Dziś znów powraca dyskusja o tym, kto na grunwaldzkich polach odegrał istotniejszą rolę. Choć zdaniem dr. Petrauskasa ton antypolski zaczyna zanikać w litewskich dyskusjach o Grunwaldzie. - Już w czasach sowieckich zacieśniły się więzi polsko-litewskie, a po upadku komunizmu zamieniły się w relacje przyjacielskie. Grunwald staje się teraz tym, czym był od początku: wspólnym zwycięstwem - mówi historyk.
***
Co dalej z mitem litewskiego Grunwaldu?
Gdy narodowe spory zanikają, a narodowa symbolika nie musi już utwierdzać zagrożonej tożsamości narodowej, Žalgiris trafi zapewne do kultury masowej. "Žalgiris": tak nazywa się najsłynniejszy litewski klub koszykarski z Kowna. Bywa zresztą, że to z koszykówką kojarzy się dziś ta nazwa, a nie z bitwą.
Od lat planowany jest też wielki filmowy fresk o Grunwaldzie. W ubiegłym roku ustalono, że powstanie w koprodukcji z Białorusią. "Grunwald, dzień żelaza" ma przedstawiać nie tylko bitwę, ale i tworzenie się litewskiej państwowości. Kiedy powstanie - nie wiadomo.
Na razie najsłynniejszym obrazem bitwy pozostaje więc na Litwie dzieło Jana Matejki.
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]