Wymazywanie

Fotografia - ta najciekawsza - w jednym geście pokazuje to, co najważniejsze. Istotę rzeczy, która nagle, nieoczekiwanie, znajduje okazję ddla zaistnienia przed równie zdumionym okiem obiektywu.

27.03.2007

Czyta się kilka minut

1.

Książka Andrzeja Nowakowskiego o Nowym Cmentarzu Żydowskim w Krakowie jest niezwykła. Nie tylko dlatego, że stanowi ważny dokument fotograficzny żydowskiej nekropolii, dokument zaopatrzony w nieocenione apendyksy historyczne, pozwalające lepiej zrozumieć wygasającą historię krakowskich Żydów. Nie tylko dlatego, że za pomocą sztuki ocala ułamek żydowskiej tradycji, która od lat, mimo wielu heroicznych gestów artystów, historyków, pisarzy, zmierza ku zapomnieniu. Książka Nowakowskiego jest niezwykła głównie dlatego, że za pomocą zdjęć jednego, konkretnego miejsca pozwala nam medytować nad naturą tego, co nieuniknione. "Nie masz Żyda ani Greka". Na fotografie Nowakowskiego każdy patrzy z trwogą, choć mnóstwo na cmentarzu rośnie pięknych kwiatków.

2.

Ramy książki stanowią dwa zdjęcia. Czarno-białe wizerunki kamieni nagrobnych z hebrajskimi inskrypcjami, które im bliżej ziemi, tym gwałtowniej tracą rozpoznawalne kształty. Litery zmieniają się w złuszczony tynk, niemą skórę poparzoną upływem lat. Kamienie upamiętnienia stają się, z upływem lat, alegoriami nieczytelności: nieczytelności liter, przemieniających się w nieforemny liszaj, nieczytelności imienia, które do nikogo już nie odsyła. Nadzieja, że spod tego postępującego gruzu podniesie się kiedyś jakiekolwiek ciało, staje się coraz bardziej nikła. O tym jest - a przynajmniej ja ją tak oglądam i czytam - książka Nowakowskiego: o zamazywaniu imienia, zamazywaniu nadziei, zamazywaniu tekstu życia.

3.

Gdy się jedzie samochodem z północy Wschodniego Wybrzeża do Nowego Jorku, w pewnym momencie, na wysokości Manhattanu, mija się cmentarz, poprzez który przezierają inne grobowce, znacznie okazalsze - nowojorskie drapacze chmur. Obraz ten wyłonił się natychmiast w mojej pamięci, gdy zobaczyłem w książce (na stronach 42-43) zdjęcie macew otoczonych rozszalałą zielonością. Wyglądają jak wielkie miasto amerykańskie umieszczone w bujnym ogrodzie po to tylko, by pokazać, że życie ze śmiercią wciąż idzie w parze, że egzystują one obok siebie, nie jak dwie obce sobie sekwencje, lecz jak palimpsest, który musimy ciągle mozolnie odcyfrowywać. To najczęstszy motyw zdjęć Nowakowskiego: zderzenie życia i śmierci, albo lepiej: zderzenie dwóch natur. Tej, której dajemy przyzwolenie na wszystkożerność, i tej, z której paszczy wydzieramy każdy skrawek materii. Nie chodzi tu o malowniczość obrazków, lecz o dziwne współistnienie: materii ożywionej, bujnej, niepowstrzymanej w swojej ekspansji, i materii coraz bardziej martwej, chylącej się ku upadkowi, jak litery obracające się w pył.

4.

W Księdze Powtórzonego Prawa (16,22) czytamy: "Nie postawisz steli, której nienawidzi Pan, Bóg Twój". Midrasze powiadają, że zakaz stawiania matzevot, czyli grobowców, dotyczył jedynie składania na nich ofiary. W czasach patriarchów Pan łaskawym okiem spoglądał na macewy, kiedy jednak nadszedł czas idolatrii, łaska zmieniła się w niełaskę. Trudno dziś, patrząc na nagrobki Nowego Cmentarza, widzieć w nich obiekty bałwochwalstwa. Jest wręcz odwrotnie. Omszałe, chylące się ku upadkowi, potrzaskane, ilustrują przemijalność dotkliwiej niż cokolwiek innego. Jeśli bałwochwalstwo ucieka skądś w popłochu, to właśnie stąd.

5.

Jedno zdjęcie: świeżo złamane drzewo nad dawno powaloną macewą. Uderzające podobieństwo pochylonego pnia i pochylonego nagrobka. Ale w odsłoniętym miąższu drzewa odsłania się coś, czego nie ma w potrzaskanej steli: jakaś soczystość, świeżość, po której spodziewamy się wiecznego trwania. Za chwilę jednak spada na nas smutne objawienie: to tylko chwila, już niebawem powalone drzewo będzie tak samo umarłe jak kamień nagrobny. Spadnie śnieg i pokryje puchatą kołdrą drzewa i kamienie i aż do wiosny te dwie przyrody będą się intensywnie zagrzewać do nieistnienia. Potem śnieg stopnieje i znów będziemy żyć nadzieją życia wiecznego. Do następnego śniegu.

6.

Choć litery nagrobne osypują się ciągle w szary popiół, to jednak błyszczą wyraźnie w wierszach towarzyszących zdjęciom. Bo książka Nowakowskiego to nie tylko poruszający album, ale też antologia poezji śmiertelnej. Oczywiście są słowa kadiszu odmawianego po pogrzebie, z których wyłania się nadzieja, że ożywi On zmarłych, którzy powstaną do życia wiecznego. Ale te żarliwe od nadziei słowa są natychmiast studzone innymi słowami, na przykład Bolesława Leśmiana, najczęściej - poza Eliotem - cytowanego tu poety: "W czas zmartwychwstania Boża moc / Trafi na opór nagłych zdarzeń. / Nie wszystko stanie się w tę noc / Według niebieskich wyobrażeń". Na Nowym Cmentarzu fotografowanym przez Andrzeja Nowakowskiego widać ten "opór", tyle że nie jest to opór "nagłych zdarzeń", ale opór ciężkiej, rozpadającej się materii, którą niełatwo będzie pozbierać w całość.

7.

Co to znaczy, że widać ten opór? Pytanie to jest pytaniem o to, co pokazuje fotografia. Otóż zwykle uważa się, że fotografia zadowala się jedynie pozorem tego świata, że omiata swoim spojrzeniem ulotną powierzchnię rzeczy. Jestem odwrotnego zdania. Fotografia - ta najciekawsza - w jednym geście pokazuje to, co najważniejsze. Nie tyle ukrytą esencję rzeczy, lecz istotę, która nagle, nieoczekiwanie, znajduje okazję dla zaistnienia przed równie zdumionym okiem obiektywu. Nic się w fotografii nie odsłania, wszystko się manifestuje. Łacińskie słowo manifestatio jest tłumaczeniem greckiego epiphania. Fotografia posiada naturę epifanijną: odsłania to, co zasłonięte przed okiem nieuzbrojonym w obiektyw. Pokazuje to, czego na pierwszy rzut oka nie widać. To, co niewidoczne, czyni widocznym.

8.

Stąd tytuł książki Nowakowskiego: "Powiększenie". Nawiązuje oczywiście do Antonioniego, do sceny, w której powiększanie ujęcia odsłania przed widzem coś niewidocznego, coś ukrytego przed spojrzeniem leniwie oglądającym świat. Nowakowski ukrywa coś przed nami, jednocześnie to pokazując. Robi powiększenia fragmentów fotografii, ale nie mówi, o co mu chodzi. Widzimy tylko, że coś się dzieje dziwnego w kadrze, że powierzchnia obrazu otwiera się na coś osobliwego, nieuchwytnego, choć jednocześnie obecnego. Nie wiemy, co to jest, i tak ma zostać. Nie ma tu fingowania, retuszowania, żadnych sztucznych zagadek. Nowakowski mówi o Tajemnicy, ja powiedziałbym raczej o manifestacji widzialności, ale różnica ta nie ma żadnego znaczenia.

9.

Jedno z pierwszych zdjęć w książce: żydowskie księgi, nie wiem, pewnie komentarze do Tory. Jedna z nich ma oderwany grzbiet. Spod spodu wychodzi na wierzch laboratorium introligatora: gazety, na których trzyma się okładka. To strona reklam z początku wieku, na jednej z nich ...der & Sohn zapraszają do swojej "pracowni optycznej", zachwalając swoje obiektywy. Słowo "objective" pojawia się w samym środku zdjęcia, choć odwrócone do góry nogami. To odwrócenie stanowi, według mnie, sedno pięknej i smutnej książki Andrzeja Nowakowskiego. Nie jest to książka obiektywna, ale obiektyw, który autor postawił na Nowym Cmentarzu Żydowskim, pozwala nam zobaczyć więcej niż zwykle. Bo zwykle nie chcemy widzieć, jak litery naszego imienia rozpadają się w proch już teraz.

Andrzej Nowakowski, "Powiększenie - Nowy Cmentarz Żydowski", wstęp: Michał Głowiński, współpraca: Leszek Hońdo, Eugeniusz Duda, Anna Jodłowiec-Dziedzic, Kraków 2006, Universitas.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teoretyk literatury, eseista, krytyk literacki, publicysta, tłumacz, filozof. Dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada w Krakowie. Stefan and Lucy Hejna Family Chair in Polish Language and Literature na University of… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2007

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (12/2007)