Olga Drenda: Złota dysproporcja

07.11.2022

Czyta się kilka minut

Litery na wolności – na szyldzie, wizytówce, a nawet nagrobku. / OLGA DRENDA
Litery na wolności – na szyldzie, wizytówce, a nawet nagrobku. / OLGA DRENDA

Co roku w okolicach 1 listopada w internecie pojawiają się ciekawostki, narzekania i (zwykle średnio udane) żarty o tematyce okolicznościowej. Tak było i tym razem – kilkakrotnie w strumieniu wiadomości mignęło mi zdjęcie nagrobka czekającego na lokatora o nazwisku przypadkiem zbieżnym z danymi znanego polityka. Humor niskich lotów, choć nagrobek chyba prawdziwy; ale nie nazwisko było w nim najważniejsze. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to fakt, że napis nie był wycentrowany. Względem szeregu symetrycznych kolumn (bo był to nagrobek w stylu klasycyzującym) wyglądało to po prostu jak spartolona robota, tym bardziej że przy tak dużym wydatku, no i jednak wstyd na wieczność. Aż smutno.

Gdy pracowałam kilka lat temu nad książką „Wyroby”, poświęconą nieoczywistym przejawom ludzkiej pomysłowości, prof. Antoni Kroh podsunął mi pomysł na rozdział o kreatywności w branży pogrzebowej (koniec końców, nie podjęłam się tego). Jest to bowiem dziedzina podatna na mody w projektowaniu jak każda inna, a był to czas, gdy zdarzały się jeszcze często nagrobki ekstrawaganckie, wręcz rokokowe, przytłaczające skalą. Było to poniekąd zgodne z generalnym duchem epoki: ówczesne wnętrza i meble miały prezentować się obficie i połyskliwie, na potrzeby tak użytkowników żywych, jak i zmarłych. Dziś kamieniarze zgadzają się (wystarczy zajrzeć do literatury branżowej), że to już przeszłość i od kilku lat królują klasyczne, bardziej powściągliwe formy, a ulubiony kolor naszej dekady, szarość, znamionuje elegancję również na cmentarzach.

Tak mówią fachowcy. Podejrzewam, że gadżetowo-pałacowy styl mógł być skutkiem ubocznym zachłyśnięcia się nowymi technologiami w kamieniarstwie. Granit to trudna materia, ale nowoczesne plotery i piaskarki mogą uczynić z nim niemal wszystko – i stąd wziął się etap multimedialnych wodotrysków 3D, bo skoro technologia na coś pozwala, to grzech nie wykorzystać wszystkich możliwości naraz. Pewne opcje, te umiarkowane, utrwaliły się na dobre: realistyczne portrety wykonywane w technice piaskowania zamiast małych zdjęć na porcelanie, piaskowane motywy aniołów lub krzyży czy upodobanie do szeryfowych krojów pisma, zwłaszcza Brooklyn Bold, Monotype Corsiva, Amaze.

Nowoczesność, co zaskakuje, niekoniecznie jednak idzie w parze z precyzją, choć przecież komputeryzacja miała ją gwarantować. Na szczęście rzadko zdarza się taki popis braku wyczucia proporcji, jak na nieszczęsnym memie, ale uderza mnie, jak często inskrypcje są dziwnie małe w stosunku do powierzchni tablicy albo jak często pojawiają się rozsypane litery z nierównymi odstępami. Zastanawiałam się, czy nie czepiam się nadmiernie, ale gdy znalazłam potwierdzenie swoich wątpliwości w fachowym „Świecie Kamienia”, z serca spadł mi, nomen omen, kamień.

Nagrobki z XX wieku, które pamiętam z bardziej niewinnych czasów, kiedy nie musiałam jeszcze nikogo żegnać, były dość podobne. Powszechne były kute, reliefowe, kanciaste litery, przypominające pismo techniczne. Solenne, surowe i jednostajne, ale z pewnością równe i proporcjonalnie wypełniające dostępne miejsce. A przecież precyzyjne oprogramowanie i maszynowe wykonanie powinno sprawiać, że wszystko wychodzi doskonale. Lecz tak nie jest.

Może, jak mawiają programiści, it’s not a bug, it’s a feature, czyli – to nie błąd, tak ma być. Nierówne inskrypcje nagrobne to tylko jeden z przejawów zjawiska, które zauważam wszędzie. I nie chodzi o urodę, bo ta jest względna, lecz o czytelność. Szyldy i banery, na których napisy czy ilustracje wydają się dziwnie malutkie w stosunku do całego obszaru albo, dla odmiany, zapychają przestrzeń tak, że trudno się rozczytać. Nieprzyjazne dla oka kolory, błędy czy literówki (choć do dzisiaj zastanawiam się, czy „NAJLEPRZY sklep z odzieżą używaną” to beztroska, czy sprytny trolling). Można by założyć, że ktoś dla oszczędności zlecił projekt początkującym studentom, ale to zjawisko jest zbyt częste, by tak je zbywać. Jego częstotliwość sprawia, że staje się neutralne, nikt nie poprawia błędów, nikogo nie dyskwalifikują w biznesie. Tak jakby harmonijna kompozycja czy poprawność przestały mieć znaczenie, a dysonans stał się mniej ważny od innych jakości. Szybkości publikacji? Wszechobecności? A może podobieństwa do innych, zgodnie z regułą inżyniera Mamonia? To ciekawe, bo znaczyłoby, że niekontrowersyjne i dość powszechnie uznawane zasady dobrego projektowania same się zdezaktualizowały.

Wywodząca się jeszcze ze starożytności „wielka teoria piękna” zakłada, że piękno to proporcjonalność, a według badań nad mechanizmami percepcji ludzki umysł pozytywnie reaguje na to, co symetryczne i harmonijne. Tymczasem nagminna beztroska w projektowaniu sprawia, że przyzwyczajamy się do kompozycji z przypadku, a nasza percepcja mutuje. Nie trzeba do tego programowej artystycznej rewolucji czy, jak woleliby niektórzy, spisku przeciwko podstawom cywilizacji. Złoty środek przesuwa się sam w zupełnie losowe miejsce. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Badaczka i pisarka, od września 2022 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Autorka książek „Duchologia polska. ­Rzeczy i ludzie w latach transformacji”, „Wyroby. Pomysłowość wokół nas” (Nagroda Literacka Gdynia) oraz rozmów „Czyje jest nasze życie” ­(… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 46/2022