Reklama

Ładowanie...

Wirus i strach w Chinach

Wirus i strach w Chinach

27.01.2020
Czyta się kilka minut
Informacja rozprzestrzenia się szybciej niż wirus. Chiński rząd objął kwarantanną wiele miast. W Wuhan zamknięto lotnisko i wstrzymano transport publiczny. W ciągu sześciu dni zbudowano szpital na tysiąc łóżek.
AFP / EAST NEWS
O

O ponad 2 tysiącach potwierdzonych zakażeń nowym koronawirusem i ponad 50 zgonach mówią Raporty Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Wirus trafił do Europy, USA, Australii i Azji Południowo-Wschodniej. Wszystkie przypadki prowadzą do Wuhan, gdzie w grudniu 2019 r. osoby przebywające na targowisku rybnym zgłaszały niepokojące objawy. Pojawiała się gorączka, osłabienie i duszność. U chorych rozwijało się zapalenie płuc, przechodzące w ciężką niewydolność oddechową. Pierwsze doniesienia podawały 15-procentową śmiertelność, choć wraz z napływem kolejnych danych ten wskaźnik maleje.

Coronaviridae to spora rodzina wirusów. Część z nas mogła mieć już z nimi niezbyt przyjemny kontakt, ta sama grupa odpowiada bowiem nawet za 20 proc. zwykłych przeziębień. Z drugiej strony koronawirus SARS w 2003 r. zabił blisko 800 osób, wśród ponad 8 tys. zakażonych. Pojawił się w Chinach już w 2002 r., wówczas władze nie powiadomiły WHO o zagrożeniu.

Tym razem informacja rozprzestrzenia się szybciej niż wirus. Chiński rząd objął kwarantanną wiele miast. W Wuhan zamknięto lotnisko i wstrzymano transport publiczny. W ciągu sześciu dni zbudowano szpital na tysiąc łóżek. Internet obiegły filmy, na których sanitariusze w maskach mierzą temperaturę pasażerom na lotniskach. WHO próbuje jednak uspokoić apokaliptyczne nastroje i na razie nie ogłasza międzynarodowego zagrożenia zdrowia publicznego. © 

Autor artykułu

Lekarz, popularyzator wiedzy o medycynie i jej historii. Współpracuje z „Tygodnikiem” od 2018 r. Kontakt z autorem na twitterze: twitter.com/KabalaBartek  

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]