Ładowanie...
Wierzyć i dbać o emocje. O książce Irminy Wolniak
Wierzyć i dbać o emocje. O książce Irminy Wolniak
Przeżywając epizody obniżonego nastroju, Irmina Wolniak kiedyś potępiałaby siebie i swoją „zbyt małą wiarę”. Szukałaby winy w sobie samej, a rozwiązania – w modlitwie. Dzisiaj podkreśla, że wiara wręcz implikuje to, by w przypadku kryzysu realnie działać – np. odwiedzić specjalistę. Wbrew temu, co czasem można usłyszeć, nie stanowi to wyrazu braku zaufania wobec Boga.
Irmina Wolniak jest jedną z liderek zboru Radość Życia w Gdańsku, należącego do Kościoła zielonoświątkowego, z wykształcenia graficzką po ASP, a także absolwentką szkoły biblijnej Christ for the Nations w Gdyni. Od kilku lat na swoim kanale instagramowym popularyzuje duchowość zdrową emocjonalnie – czyli takie podejście do wiary, w którym ważną funkcję pełnią przeżywane uczucia. Na prowadzonych przez siebie szkoleniach Wolniak opowiada o wierze, która nie wynika ze wstydu, lęku i poczucia grzeszności, tylko z pozytywnego otwarcia na Boga; w której sacrum nie jest oddzielone od profanum, a człowiek nie musi miotać się między tymi dwoma biegunami.
Emocje – podkreśla pastorka – to nie „brzydkie sieroty, które usiłują zakłócić nasze odbieranie świata duchowego”. Jesteśmy stworzeni na Boży obraz i podobieństwo, i dotyczy to również sfery uczuć. Tak przeżywana wiara – przekonuje Wolniak – będzie wspierała nasze zdrowie psychiczne.
Z takiego podejścia wyrasta dwutomowy cykl „Zdrowego emocjonalnie planu czytania Biblii”. W pierwszej części Irmina Wolniak proponuje zmierzyć się z tematem tożsamości i postrzegania siebie. Na każdy dzień tygodnia otrzymujemy krótki fragment Biblii, rozważanie, kilka pytań do przemyślenia oraz pasującą do tematu piosenkę.
Czytanie Pisma Św. pod kierunkiem tej zielonoświątkowej pastorki nie powinno budzić niepokoju nawet ortodoksyjnego katolika. Dostajemy tu sporą dawkę zdrowej chrześcijańskiej teologii. Nasza wiara – przypomina autorka – jest chrystocentryczna. „Umieszczenie Jezusa (Jego nauczań, słów, sposobu bycia) w centrum własnych myśli, słów i tego, co robimy, pozwala je uporządkować w momencie, kiedy przychodzi zwątpienie, chaos i trudności”.
Tych, którzy boją się, że „tak sobie w życiu namieszali, że Bóg nie jest w stanie im pomóc albo nie jest już nimi zainteresowany”, Irmina Wolniak uspokaja, że „siła Bożej miłości i Jego łaski jest większa niż jakikolwiek grzech”. I stawia za przykład złoczyńcę ukrzyżowanego wspólnie z Chrystusem. Nie wiemy, jakiej zbrodni się dopuścił – może morderstwa albo gwałtu? Jednak Jezus go ocala. Łaska Boga – podkreśla autorka – jest wręcz skandaliczna. A życie to nie wyścig na dobre uczynki: nie jesteśmy przecież w stanie sami się uświęcić (takie podejście, nota bene, to herezja pelagianizmu) ani wykupić od potępienia. Wszystko zrobił już za nas (i dla nas) Chrystus. „Zbawienie to nie konkurs na bycie dobrym, tylko dar dostępny tak samo dla każdego, nawet jeśli nas to mocno oburza” – czytamy w „Planie”. A Boża wierność „nie opiera się na tym, co robisz albo kim jesteś. Boża wierność opiera się na tym, kim jest On”.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Nauczanie o zbawieniu przez łaskę, a nie przez uczynki, łączy współczesny katolicyzm ze sporą częścią Kościołów protestanckich (żeby tylko wspomnieć o „Wspólnej deklaracji o usprawiedliwieniu” z 1999 r., podpisanej wspólnie ze Światową Federacją Luterańską, do której potem przystąpili metodyści i kalwini), a wynika wprost z Pawłowej teologii z Listu do Rzymian. Nauczanie to jest wprawdzie obecne w katolickiej teologii, ale już niekoniecznie w duszpasterstwie i katechezie.
Publikacja Irminy Wolniak przypomina fragmenty Pisma nawet jeśli znane, to trochę na naszym katolickim podwórku zapomniane. Albo zaniedbane. Tym bardziej warto – w ekumenicznym duchu – nieco się za płot tego podwórka wychylić.
Irmina Wolniak, „Zdrowy emocjonalnie plan czytania Biblii część I”, 2022. Książka dostępna w wersji elektronicznej w internetowym sklepie autorki.
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]