Ładowanie...
Ucieczka z piekła
Ucieczka z piekła
NKWD wysiedlało rodzinami - w bydlęcych wagonach, zmierzających do Kazachstanu i na Syberię, w latach 1939-41 znalazły się więc także tysiące dzieci i nastolatków. Wiele zmarło jeszcze w trakcie podróży, kolejne w łagrach i na zesłaniu. Głód, mróz i przemęczenie zabijały także dorosłych, "na nieludzkiej ziemi" błyskawicznie rosła więc liczba sierot. Gdy w 1941 r. układ Sikorski-Majski przyniósł Polakom amnestię, wraz z dorosłymi zesłańcami do powstającej armii gen. Andersa dołączyły także dzieci. Dzięki staraniom polskiego rządu wiele z nich udało się wywieźć z ZSRR - i przetransportować do Afryki. Tamtejsze brytyjskie kolonie, położone daleko od frontu, wydawały się najlepszym schronieniem dla sierot - aż do chwili, gdy po wojnie będą mogły wrócić do wolnej, jak sądzono, Polski.
Symbolem ich afrykańskiej odysei stał się Tengeru w Tanzanii (wówczas Tanganice): największy i najlepiej funkcjonujący obóz dla polskich uchodźców. - Po wcześniejszych doświadczeniach miejsce to było dla tych dzieci jak raj - mówi "Tygodnikowi" Lynne Taylor, autorka wydanej właśnie po polsku książki "Polskie sieroty z Tengeru".
Taylor, profesor historii na Uniwersytecie Waterloo w Kanadzie, przeprowadziła wywiady z czternastoma osobami, które jako wojenne sieroty znalazły się wtedy w Tengeru. Jej książka jest efektem tych rozmów - i ośmioletnich badań archiwalnych. Obejmuje okres od 1940 r., gdy dzieci wysiedlono, aż do 1949 r., kiedy trafiły ostatecznie do Kanady. Na podstawie dokumentów Taylor opisuje działania rządów i Międzynarodowej Organizacji ds. Uchodźców.
A przede wszystkim - pokazuje przeżycia samych dzieci. Traumę, gdy pozbawione rodziców muszą szybko dorosnąć i się usamodzielnić. Niepewność, gdy są przenoszone z miejsca na miejsce, z obozu do obozu. I strach, gdy po 1945 r., zaznawszy piekła sowieckiej Rosji, panicznie bały się powrotu do komunistycznej Polski. Nadzieja pojawia się, gdy arcybiskup Montrealu proponuje pomoc w sprowadzeniu 123 dzieci do Kanady. Wywołuje to jednak międzynarodowy konflikt, z udziałem władz PRL. W sporze tym - tłumaczy Taylor - będącym pochodną konfliktu Wschód-Zachód, strona komunistyczna instrumentalnie traktowała sieroty, nie dbając wcale o ich dobro.
Na szczęście Zachód nie ustąpił - i dzieci trafiły do Kanady. Budowanie tam nowego życia nie było łatwe. Ale większość znalazła swoje nowe miejsce.
Lynne Taylor, Polskie sieroty z Tengeru. Od Syberii przez Afrykę do Kanady 1941-1949 przeł. Maciej Szymański, Poznań 2010, Dom Wydawniczy Rebis.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]