Reklama

Ładowanie...

Taka cholera. Wyczyny Twardowskiego mogłyby stać się legendą

23.05.2022
Czyta się kilka minut
Stanisław Twardowski prowadził swoją osobistą wojnę najpierw z Niemcami, a potem z komunistami. Byłaby to ballada sowizdrzalska, gdyby nie jej finał.
Plakat propagandowy z czasów stalinowskich DOMENA PUBLICZNA / TP
G

Gdy zdawał się wszechobecny i nieuchwytny – najpierw funkcjonariuszom Gestapo, potem Urzędu Bezpieczeństwa – niektórzy skłonni byli wierzyć, iż ma nadprzyrodzoną moc. Dziś mało kto o nim wie. Byli tacy, którym na tym zależało.

W zachowanych w IPN aktach śledczych czytamy, że Stanisław Twardowski urodził się w 1901 r. w Łeknie, małej wsi pod Wągrowcem (Wielkopolska). Wyrastał bez ojca – ten wyjechał do Ameryki w poszukiwaniu zarobku.

Niepokorny był chyba zawsze. Po ukończeniu czterech klas szkoły powszechnej, najmował się jako parobek. Powołany w 1922 r. do wojska, do 65. Pułku Piechoty w Grudziądzu, zdezerterował. Powodem miało być, jak potem zeznał, złe traktowanie przez przełożonych. Skrył się w Prusach Wschodnich, a gdy po dwóch miesiącach wrócił do Polski, zgłosił się w Łodzi na posterunku policji, podając fałszywe nazwisko. Podał się za Polaka, który I wojnę...

19564

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]