Szpital wydmuszka na Narodowym. NIK zawiadamia prokuraturę

NIK skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego. Złe decyzje i zaniechania kosztowały 70 mln złotych.

08.11.2023

Czyta się kilka minut

Szpital na Stadionie Narodowym, 28.11.2021 / Fot. Pawel Wodzynski/East News
Szpital na Stadionie Narodowym, 28 listopada 2021 r. / Fot. Paweł Wodzyński / East News

Najwyższa Izba Kontroli jeszcze przed wyborami opublikowała kilka raportów dotyczących pandemii COVID-19, ze szczególnym uwzględnieniem olbrzymiej niefrasobliwości, z jaką decydenci podchodzili do wydatków ponoszonych na walkę z wywoływaną przez SARS-CoV-2 chorobą i jej konsekwencjami. Rozrzutność – NIK zakwestionowała sensowność wydatków w kwocie ok. 9 mld zł – w żaden sposób nie była skorelowana z wynikami tej walki, bo śmiertelność z powodu COVID-19 oraz ogólna liczba zgonów nadmiarowych w Polsce należały do najwyższych w Europie. 

Jednym z obszarów, którym NIK przygląda się ze szczególną uwagą, są szpitale tymczasowe – były stawiane w Polsce na potęgę, w każdym województwie, mimo że, czego jak czego, ale łóżek szpitalnych w Polsce nie brakowało i nadal nie brakuje. Według opublikowanego 7 listopada nowego raportu OECD „Health at a Glance 2023”, przy średniej dla państw objętych raportem 4,3 w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców, Polska ma wskaźnik 6,3. 

Nie łóżek w pandemii brakowało – choć oczywiście nie na każdym wolnym szpitalnym łóżku można było położyć pacjenta z COVID-19 – ale przede wszystkim przeliczenia zasobów, organizacji i last but not least – kadr. Nie pojedynczych profesjonalistów, ściąganych wysokimi stawkami do szpitali tymczasowych, ale całych zespołów terapeutycznych. 

Kosztowna ścianka do zdjęć

Również, a może zwłaszcza w Szpitalu Narodowym. Szpitalu, który od początku dziennikarze relacjonujący pandemię nazywali a to wydmuszką, a to najbardziej kosztowną ścianką dla fotoreporterów, na której występowali – razem lub na zmianę – premier Mateusz Morawiecki, minister zdrowia Adam Niedzielski i minister Michał Dworczyk (szpitale tymczasowe były również w zakresie jego kompetencji). Członkowie rządu występowali, oczywiście, w strojach niemal frontowych, w pozycjach bojowych, wszystko miało świadczyć o pełnej mobilizacji i o tym, że „wszystkie ręce na pokład”. 

Tyle że rzeczywistość niemiłosiernie skrzypiała – od samego początku. Szpitali tymczasowych polski system nie potrzebował, ale nawet jeśli miałyby one sens – na przykład dla lżej chorych pacjentów – to powinny został uruchomione wcześniej, a pierwsze decyzje zapadły w drugiej połowie października. Uruchomienie poszło błyskawicznie (5 listopada 2020 roku Szpital Narodowy był gotowy do przyjęcia pierwszych pacjentów), ale w dużej mierze – papierowo czy też powerpointowo, bo zaledwie z kilkudziesięcioma łóżkami, w dodatku bez możliwości przyjmowania pacjentów ciężko chorych, dla których rzeczywiście w szczycie jesiennej fali pandemii w 2020 roku brakowało miejsc w zwykłych szpitalach. 

Aby przyciągnąć medyków do pracy, oferowano im bajońskie stawki, kwaterowano w luksusowych hotelach – choć stadion zamieniony na szpital, czy też może raczej izolatorium, ział pustką. W kolejnej fali, wiosennej, łóżka zapełniały się szybciej, ale opinia publiczna dowiadywała się o kolejnych smaczkach, czyli np. regulaminie szpitala, który pozwalał na przyjmowanie pacjentów samoobsługowych, a więc takich, którzy bez większej szkody mogliby być w zasadzie wypisani do domu. 

Drogie zaniechania

Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi – informacja ukazała się dopiero teraz – delegatura NIK w Katowicach, która bada wydatki na szpitale tymczasowe oraz wykorzystanie tych jednostek, skierowała do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego w związku z działalnością szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Według wniosków NIK skarb państwa poniósł w związku z decyzjami i zaniechaniami dotyczącymi tylko tego szpitala stratę w wysokości ok. 70 mln zł, a bezpośrednio odpowiada za to premier, bo to w Kancelarii Premiera zapadały wszystkie najważniejsze decyzje. 

NIK zarzuca premierowi brak celowości przy decyzji o utworzeniu szpitala tymczasowym na Narodowym. Zanim szpital powstał, nie dokonano analizy liczby dostępnych dla pacjentów covidowych łóżek w okolicznych szpitalach. Według NIK w Warszawie i województwie mazowieckim było ich wystarczająco dużo. „19 października 2020 roku premier wydał decyzję administracyjną w sprawie utworzenia szpitala tymczasowego w obiekcie PGE Stadionu Narodowego w Warszawie. Nie uwzględnił jednak wyjaśnienia dotyczącego stanu faktycznego w zakresie rzeczywistego zapotrzebowania na konkretną liczbę łóżek dla pacjentów z COVID-19. Podobne zaniechanie miało miejsce w przypadku złego oszacowania dostępności łóżek dla pacjentów z COVID-19 w już istniejących szpitalach na terenie Warszawy. Te natomiast, w zupełności i z odpowiednią rezerwą, wystarczyłyby na zabezpieczenie leczenia pacjentów z COVID-19” – poinformowała Izba.

Jak prokuratura potraktuje zawiadomienie NIK? Jeśli go nie podejmie lub szybko umorzy, ci, którzy podejmowali decyzje w sprawach pandemii COVID-19, i tak muszą się liczyć z konsekwencjami. Partie demokratycznej opozycji, które przejmą rządy za kilka tygodni, rozliczenie odpowiedzialnych – m.in. za bilans pandemii, ten ludzki, ale również finansowy – w kampanii wyborczej uczyniły jednym z głównych haseł.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce medycznej. Studiowała nauki polityczne i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1997 roku rozpoczęła przygodę z dziennikarstwem, która trwa do dziś. Pracowała m.in. w „Życiu”, Polskiej Agencji Prasowej i… więcej