Ślimak przyspiesza

Z początku niemrawa, akcja szczepień nabiera tempa. Pomogło w tym uproszczenie procedur i zmiana antyszczepionkowego nastawienia wielu Francuzów.
z Paryża

22.02.2021

Czyta się kilka minut

Siostra André, która pokonała COVID-19 / ESCOFFIER FLORIAN / ABACA / PAP
Siostra André, która pokonała COVID-19 / ESCOFFIER FLORIAN / ABACA / PAP

W powodzi złych wiadomości ten dobry news obiegł wszystkie serwisy informacyjne nad Sekwaną. Na zdjęciach widać jej drobną sylwetkę z siwymi włosami i niebieskim zakonnym welonem. Najstarsza Francuzka – i prawdopodobnie najstarsza Europejka – siostra André, która ukończyła właśnie 117 lat, pokonała koronawirusa! Jak podał na początku lutego dziennik regionalny „Var Matin”, sędziwa zakonnica, która w połowie stycznia miała pozytywny wynik testu na COVID-19, wyzdrowiała.

Grupa priorytetowa

Niestety radość miesza się ze smutkiem: w domu spokojnej starości w Tulonie na południu Francji, gdzie mieszka siostra, wykryto prawdziwe ognisko wirusa – zakażonych było 90 proc. rezydentów i duża część obsługi. W następstwie powikłań wywołanych tą chorobą zmarło dziesięć starszych osób. Nie doczekały akcji szczepień przeciw ­COVID-19, przewidzianych w tej placówce pod koniec stycznia.

Według danych rządowych rezydenci domów dla seniorów stanowią około jednej trzeciej osób zmarłych we Francji na COVID-19 (liczba wszystkich ofiar tej choroby przekroczyła na początku lutego 80 tys.). Dlatego to właśnie pensjonariusze z tych i podobnych placówek (np. dla osób niepełnosprawnych) oraz zajmujący się nimi personel byli, zgodnie z planem rządu, priorytetową grupą szczepień. Jak podaje dziennik „Le Monde”, ta faza szczepień przebiega już sprawnie i niemal ją ukończono.

Następnie od początku stycznia szczepieniem objęto wszystkie osoby powyżej 75. roku życia, personel ­medyczny 50+ oraz osoby z grupy ryzyka niezależnie od ich wieku. Potem w kolejce są pozostali seniorzy. Od wiosny szczepienia mają objąć całą dorosłą populację. W sumie kampania obejmie 50 mln dorosłych mieszkańców.

Sceptycyzm

Od początku akcji szczepień, czyli od 27 grudnia do 16 ­lutego zaszczepiono 2,36 mln Francuzów, z czego 817 tys. otrzymało już drugą dawkę. Czy tempo szczepień jest zadowalające? Trudno powiedzieć, ale z pewnością wyraźnie przyspiesza.

Od końca grudnia przez pierwszy tydzień akcji zaszczepiono tylko... 516 osób, czyli kilkaset razy mniej niż w sąsiednich Niemczech. Prasa i opozycja nad Sekwaną grzmiały: to „kompletne fiasko”, „kpiny”, „państwowy skandal”. Przyczyn szukano w legendarnej francuskiej biurokracji, ale też antyszczepionkowym nastawieniu Francuzów.

Ironią losu, jeszcze w grudniu 2020 r. ojczyzna ­Ludwika Pasteura należała do krajów europejskich najbardziej nieufnych wobec szczepionki przeciw koronawirusowi. Szczepić się wtedy chciało tylko 44 proc. Francuzów (w tym samym badaniu pracowni BVA „tak” odpowiedziało 56 proc. Polaków).

Co ciekawe, w miarę rozwoju akcji szczepień na świecie ta postawa bardzo się zmieniła – i dziś zdecydowanie ponad połowa mieszkańców Francji chce się szczepić.

Biurokracja

Do sceptycyzmu Francuzów doszła powolność urzędniczej machiny. Powodem wolnego startu ogólnokrajowej akcji nie był brak szczepionek, gdyż Francja już do końca grudnia zamówiła prawie 1,2 miliona dawek. Zawiodła logistyka (zbyt scentralizowany system dostaw, a także, według dziennika „Le Monde”, brak w niektórych szpitalach ­„superlodówek” z temperaturą -70 st. C, koniecznych do przechowania zamrożonych szczepionek Pfizera).

Francuski rząd tłumaczył się, że powolny start jest zamierzoną strategią, bo zdecydowano się na szczepienie jedynie w placówkach medycznych, ambulatoriach i domach opieki, a zrezygnowano – w przeciwieństwie np. do Niemiec – z otwarcia specjalnych centrów szczepień. Jest też inny problem, biurokratycznej natury: początkowo wymagano od wszystkich chętnych do zaszczepienia uprzedniej wizyty u lekarza, żeby dokonali „świadomego wyboru”. Wszystko to ogromnie opóźniało cały proces. Szczęśliwie dla oczekujących na szczepionkę, zasady poluzowano.

Według francuskich mediów prezydent Emmanuel Macron, zdenerwowany opieszałym startem szczepień, już w styczniu nakazał radykalne przyspieszenie. I obiecał, że do września wszyscy chętni Francuzi zostaną zaszczepieni. Do tego bardzo daleko. Czy ślimak zdąży na czas? ©


Czytaj bezpłatnie pozostałe teksty dodatku Europa się szczepi

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, tłumacz z języka francuskiego, były korespondent PAP w Paryżu. Współpracował z Polskim Radiem, publikował m.in. w „Kontynentach”, „Znaku” i „Mówią Wieki”.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 9/2021

Artykuł pochodzi z dodatku „Europa się szczepi