Ryś, który zawędrował do Łodzi. Poznajcie Rejenta

Jak największy polski kot trafił na ulice dużego miasta? Dzięki danym z obroży GPS możemy poznać historię rysia Rejenta.

10.11.2023

Czyta się kilka minut

Ryś Rejent. Zdjęcie publikujemy dzięki uprzejmości Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego / fot. A. Bejger
Ryś Rejent. Zdjęcie publikujemy dzięki uprzejmości Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego / fot. A. Bejger

Wieczór na przedmieściach Łodzi, 7 listopada. Film jest kręcony telefonem z wolno jadącego samochodu. Tuż obok, po chodniku, spokojnie spaceruje ryś największy dziko żyjący kot w Polsce. „Może uciekł z zoo?” spekuluje operator kamery. 

Hipotezę ucieczki z ogrodu zoologicznego wyklucza jeden szczegół specjalna obroża z nadajnikiem GPS na szyi zwierzaka. Właśnie takie zakładają rysiom przyrodnicy z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, dzięki którym te koty od 2017 r. wracają do północno-zachodniej Polski. I, jak się okazuje, nie tylko tam. 

„Dzisiaj w całej Polsce żyje sto pięćdziesiąt, może dwieście rysi. To tyle, co, nomen omen, kot napłakał. Postanowiliśmy spróbować przywrócić je tutaj, bo naszym zdaniem teren nadaje się idealnie” – mówił mi Maciej Tracz z ZTP w reportażu o programie reintrodukcji rysi.

Właśnie dzięki tej inicjatywie do Polski trafił Rejent, znany dzisiaj jako „ryś z Łodzi”. Wcześniej żył w hodowli w austriackim Mautern. 17 listopada zeszłego roku, po obowiązkowych badaniach genetycznych, przyjechał do zagrody adaptacyjnej ZTP. To tam rysie przechodzą proces „zdziczenia”, przyzwyczajają się do życia z dala od człowieka (polować nikt ich nie musi uczyć, radzą sobie z tym świetnie). 

Rejent spędził u nas zaledwie kilka tygodni, można powiedzieć, że był wzorowym uczniem śmieje się Malwina Kujawa-Strejk z ZTP. W prezencie na drogę do wolności dostał obrożę z GPS, dzięki której przyrodnicy mogą dalej obserwować jego poczynania. Zimę i wiosnę spędził między Mirosławcem a Drawskiem Pomorskim. Później zaczęły się schody, bo z własnego terytorium prawdopodobnie wyrzucił go inny, silniejszy krewniak (rysie pilnie strzegą swojego rewiru). 

Następną przystań Rejent znalazł w Borach Tucholskich. Tam też 29 września spakował manatki i ruszył w drogę na południe. Dlaczego? 

Zaskoczyło nas to mówi Malwina Kujawa-Strejk. Tak dalekie wędrówki kotów obserwowaliśmy ostatnio kilka lat temu, kiedy w rejonie było jeszcze dużo mniej samic. Teraz kotów i kotek jest znacznie więcej. Od początku projektu wypuściliśmy na wolność 79 rysi, a kolejne 74 urodziły się na wolności.

Ryś Rejent. Zdjęcie publikujemy dzięki uprzejmości Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego / fot. A. Bejger

Chęć znalezienia partnerki to najbardziej prawdopodobny powód tej podróży i, szczerze mówiąc, jedna z niewielu rzeczy zdolnych skłonić rysia do takiej przeprowadzki. Może Rejent, choć jest w doskonałej kondycji i sprawnie poluje, nie wytrzymał konkurencji z miejscowymi „chłopakami”? 

Na pewno wiemy jedno: po ponad miesiącu dotarł do Łodzi. Prawdopodobnie zagubił się w miejskim krajobrazie, który dla zwierząt jest logistycznym horrorem. Wyszedł z tej sytuacji bez szwanku, dziś jest już kilkanaście kilometrów na południe od miasta. Przyrodnicy z ZTP będą go nadal obserwować, baterii w nadajniku starczy jeszcze na co najmniej pół roku. 

Warto przypomnieć, że to człowiek jest zagrożeniem dla rysia, a nie odwrotnie. Rejent, jak każdy jego krewniak, jest dzikim kotem. Najgorsze, co można zrobić, to zbliżać się do niego, a szczególnie dokarmiać. Jeśli chcemy się cieszyć obecnością dzikich zwierząt, róbmy to z dystansu, bez zakłócania ich spokoju i trybu życia. O to samo apelują przyrodnicy z ZTP.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter „Tygodnika Powszechnego”, członek zespołu Fundacji Reporterów. Pisze o kwestiach społecznych i relacjach człowieka z naturą, tworzy podkasty, występuje jako mówca. Laureat Festiwalu Wrażliwego i Nagrody Młodych Dziennikarzy. Piękno przyrody… więcej