Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kiszony arbuz
Z tego mdłego owocu można zrobić coś bardzo charakternego, w sam raz na lato. Bazowy przepis to „tak jak kiszone ogórki, ale zamiast ogórków dać arbuz”. Ja robię mniej więcej tak:
1. do litrowego słoika wkładam dość grubo skrojone kawałki arbuza – ile wejdzie;
2. posypuję 1/2 łyżeczki soli, na to odchlorowana woda (zimna zagotowana albo z filtra);
3. kawałek zielska: może być rozmaryn, bazylia, estragon – mnie przypadła do gustu kolendra. Nie wszystko naraz i ostrożnie z pieprzem;
4. zakręcam, odstawiam, już po 2-3 dniach czuć kwas i można schować słój do lodówki. Jak wyjdzie za słone – zlewam (spijam) trochę wody i dolewam świeżej.
Nie jestem w stanie powiedzieć, czy można zostawić na dłużej, bo za szybko zjadam.
OLLA B’RAK

Krewetki w soli kantońskiej
Lubicie krewetki? Jeśli tak, to polecam w soli kantońskiej. Sól ta jest szeroko stosowana w chińskich restauracjach, to mieszanina soli i pieprzu syczuańskiego (można też użyć czarnego lub białego, lub kombinacji wszystkich). Wsypać pieprz i sól na suchą patelnię i podgrzewać na sucho, aż pieprz uwolni swój aromat. Po ochłodzeniu uciera się razem ziarna pieprzu i sól w moździerzu. W chińskich restauracjach danie poniższe przygotowuje się z całych krewetek (w pancerzach i z głową) i smaży się w lekkiej panierce.
Ja obieram i podaję bez panierki.
Składniki:
(mł – mała łyżeczka)
0,5 kg krewetek królewskich (15-18 sztuk); 1 mała cebula; 3-4 ząbki czosnku; 3 cm imbiru; 2 papryczki chili; 3-4 dymki; 1 mł cukru brązowego;
sól prażona: 1 mł soli, 1 mł pieprzu syczuańskiego.
Przygotowanie:
1. przygotować prażoną sól. Na małą patelnię wsypać sól i pieprz syczuański. Prażyć na średnim ogniu, aż pieprz uwolni swój aromat. Po ochłodzeniu przesypać do moździerza i utrzeć razem na drobny pył;
2. krewetki można obrać całkowicie, można też usunąć tylko głowę i odnóża, pozostawiając pancerz i ogon. Umyć pod bieżącą wodą i osuszyć papierowym ręcznikiem;
3. cebulę posiekać drobno, czosnek zgnieść i posiekać, imbir zetrzeć na tarce lub drobno posiekać. Z papryczek chili usunąć nasiona i pokroić drobno w poprzek;
4. Do woka wlać dużo oleju i podgrzać do temperatury ok. 190 stopni C;
5. smażyć krewetki minutę w kilku partiach. Odkładać do misy wyłożonej papierowym ręcznikiem, odsączyć olej;
6. rozgrzać wok, wlać 2 łyżki oleju. Dodać cebulę, czosnek, imbir, chili, cukier i sól prażoną. Smażyć ok. 1 min, cały czas mieszając;
7. dorzucić krewetki i smażyć kolejną minutę, dokładnie mieszając. Dodać pokrojoną dymkę (ja posypałem pietruszką).
Jest to rodzaj dania, które należy jeść rękoma. Można podać z chrupkim i ciepłym pieczywem z tostera.
PIOTR SZCZEPANOWSKI
Spaghetti alla vodka
Zrobiłem wczoraj niby zwykły makaron z sosem pomidorowym, ale znalazłem przepis z ciekawym twistem: pasta alla vodka.
Przyrządziłem tak:
1. na osolonej wodzie ugotowałem al dente makaron penne (500 g);
2. w sporym rondlu rozgrzałem olej, na którym przez około 4 min smażyłem pancettę – 125 g kawałków boczku;
3. dodałem pokrojoną w kosteczkę średnią cebulę, 2 ząbki czosnku (tak samo pokrojone) i posypałem szczyptą płatków chili. Smażyłem to około 3 min, po czym lekko ściszyłem ogień;
4. i teraz twist: do boczku i cebuli wlałem ok. 200 g wódki. Ma ona rozpuścić to, co w płynie się nie rozpuściło, lepiej roznosząc smak. Gotowałem wszystko około 4-5 min, by płyn zredukował się o połowę;
5. dodałem 2 puszki krojonych pomidorów. Całość gotowałem ok. 15 min, by sos się zagęścił, po czym dosypałem soli oraz pieprzu;
6. zmniejszyłem ogień i wlałem ok. 150 ml śmietany kremowej 30 proc., gotowałem, mieszając przez ok. 2 min, aż sos przybrał równomierny, różowawy odcień;
7. do sosu dodałem ugotowany makaron oraz ok. 50-70 g tartego sera Grana Padano, po czym porządnie wszystko wymieszałem, doprawiając odrobiną soli i pieprzu.
Podawałem, posypując jeszcze trochę serem Grana Padano, a na wierzch dodając sporą ilość niedbale pokrojonej pietruszki – nielubiący jej mogą oczywiście zrezygnować. Jak twierdzi autor przepisu, można zrezygnować też z pancetty, podobno bez wielkiej straty smaku. Niektórzy radzą pominąć też śmietanę.
PS

Biszkoptowe placuszki z lipą
Narwałam lipy w ostatniej chwili. Tuż przed deszczem i przekwitnięciem. Część kwiatów ususzyłam i zamknęłam w słojach, z części zrobiłam syrop. Biszkoptowe placuszki z owocami zyskały nowy, lipowy wymiar.
Ubiłam 4 białka, 4 żółtka utarłam porządnie z 2 łyżkami ksylitolu (można z cukrem). Połączyłam obie jajeczne masy i dosypałam 8 łyżek mąki pszennej, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia i szczyptę soli. Po delikatnym wymieszaniu dosypałam mnóstwo owoców. Wykorzystałam resztki porzeczek, jeżyn, malin i borówek.
Smażyłam na patelni naleśnikowej z dwóch stron, polałam syropem lipowym i posypałam suszonymi kwiatami.
OLGA LANY
Przepis na syrop lipowy znajdą Państwo w grupie dyskusyjnej Smaki, skąd pochodzą powyższe przepisy: facebook.com/groups/TPsmaki
ZDJĘCIA: ARCHIWUM PRYWATNE AUTORÓW