Podróż trudniejszą drogą

Do turystyki można i trzeba stosować kategorie etyczne. Zdarzają się przecież turyści-chuligani - przykładów nie trzeba szukać daleko, wystarczy popatrzeć na Brytyjczyków przyjeżdżających do Krakowa.

17.06.2008

Czyta się kilka minut

Ale bywają też ludzie podróżujący inaczej, w głąb świata. Podróżowanie, jak wszystko w życiu, ma aspekt etyczny. Podróże pozwalają nam zajrzeć we własne człowieczeństwo, w to, co dała nam natura. Człowiek nie jest tabula rasa, przeciwnie: wiele rzeczy jest w nim zapisanych. Podróż pomaga te rzeczy poznać.

Turyści potrafią zostawiać za sobą tony śmieci (jako przykład niech posłużą Wyspy Kanaryjskie czy Karaiby), ale nie chodzi tylko o śmieci w sensie dosłownym. Byłem w niejednym miejscu, które stało się centrum przemysłu turystycznego - jak każdy przemysł, tak i ten niszczy autentyczność jakiegoś kawałka świata.

Ale dylematy podróżnika nie kończą się na ekologii. Dotykają też polityki. Sam odwiedziłem Kubę i dlatego nie sądzę, by trzeba było zakazywać podróży do krajów niedemokratycznych. Kuba jest częścią świata. Powróćmy myślami do czasów niedawno minionych w Polsce i wyobraźmy sobie, że przez dziesiątki lat nikt nas nie odwiedza. Czy byłoby to dobre? Że jeżdżąc w takie miejsca, finansujemy reżim? Trudno się z tym w pełni zgodzić: że przyjeżdżając, finansujemy też konkretnych ludzi, którzy tam mieszkają. Natomiast podróżując gdziekolwiek, powinniśmy podążać za prawdą o danym miejscu i próbować wczuć się w sytuację zamieszkujących je ludzi. Umieć zobaczyć drugą stronę. Reżimy są tymczasowe, a ludzie tam po prostu są - i są sobą. Tak jak my za komunizmu.

Oczywiście, podróż do luksusowego kurortu z basenem i na plażę to ten łatwiejszy sposób. Radziłbym wybierać trudniejsze ścieżki. Podróżując na własną rękę, dużo łatwiej dotrzeć w głąb świata i w głąb siebie. W hotelu i na wycieczce z biura podróży funkcjonujemy według schematu i tak naprawdę jesteśmy od świata odcięci. Natomiast podróżując samemu, stykamy się z rzeczywistością, która nie jest zaprogramowana.

Na szczęście ludzie Zachodu, w tym także Polacy, podróżują coraz chętniej i odważniej. Trafiają w miejsca nietknięte dotąd ludzką stopą, co oczywiście zmienia te miejsca. Życie jest przygodą, chodzi w nim o przekraczanie kolejnych granic, ale też przy ich przekraczaniu trzeba być uważnym. Nie jest niemożliwe, byśmy podróżowali tak, by nie szkodzić miejscom, które odwiedzamy: ważne, żeby być otwartym na spotykanych ludzi. Niektórzy nie powitają nas z radością czy też nie będą zachwyceni tym, iż robimy im zdjęcia. Oni również wymagają szacunku, a nie jest przecież takie oczywiste, że wszędzie będziemy miłymi gośćmi. My mamy prawo do poznawania świata, inni - do pozostawania sobą.

Zaczynałem podróżować w czasach, kiedy nie było mnie stać na organizowane wycieczki, a zresztą nie było wtedy takich możliwości. I do dziś pamiętam ludzi spotkanych w Rosji czy na Kubie - na dworcach, w pociągach, na ulicy, ale na pewno nie w luksusowych hotelach.

Te spotkania towarzyszyły mi potem przez całe życie.

not. MK

MAREK KAMIŃSKI (ur. 1964) jest podróżnikiem. Prezes polskiego oddziału ekskluzywnego "The Explorers Club", autor książek, współzałożyciel Fundacji Marka Kamińskiego, zajmującej się edukacją, zbiórką pieniędzy na protezy i organizacją obozów integracyjnych dla niepełnosprawnych. Podróżował m.in. statkiem do Maroka, autostopem po ZSRR, Skandynawii, Grecji, Turcji, Kubie i Meksyku, na nartach przez Spitsbergen; w 1995 r. zdobył z Wojciechem Moskalem Biegun Północny i samotnie - Biegun Południowy. W 2004 r. wyruszył na oba bieguny wraz z niepełnosprawnym nastolatkiem Jankiem Melą. Do jego najnowszych projektów należy "Baby on Board", który ma przekonać, że da się podróżować z małym dzieckiem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2008