Podglądają, podsłuchują, naprowadzają ataki. Renesans balonów szpiegowskich

Choć pierwsze zbudowano 250 lat temu, balony wciąż są dla wojska bezcenne.

19.02.2023

Czyta się kilka minut

Wyławianie szczątków balonu szpiegowskiego z oceanu u wybrzeży USA, 5 lutego 2023 r.  / MATERIAŁY PRASOWE U.S. NAVY
Wyławianie szczątków balonu szpiegowskiego z oceanu u wybrzeży USA, 5 lutego 2023 r. / MATERIAŁY PRASOWE U.S. NAVY

Nic nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z Obcymi czy działalnością pozaziemską” – tak rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre podsumowała zestrzelenie trzech niezidentyfikowanych obiektów, które wtargnęły w przestrzeń powietrzną USA i Kanady w ciągu 72 godzin. W ciągu jednego weekendu amerykańskie myśliwce zestrzeliły je nad Alaską, kanadyjskim Jukonem i jeziorem Huron.

Kilka dni wcześniej myśliwiec F-22 zniszczył chiński balon szpiegowski dryfujący wysoko nad Myrtle Beach w Karolinie Południowej. Aparatura, która znajdowała się na pokładzie, doskonale nadawała się do prowadzenia nasłuchu transmisji radiowych – nawet tych ze smartfonów – i namierzania ich źródeł. Platforma z czujnikami była wielkości samolotu pasażerskiego.

Niewidoczne, podsłuchują

Trzy zestrzelone później obiekty są bardziej zagadkowe. Piloci myśliwców twierdzili, że były mniejsze, miały różne kształty i przynajmniej na pierwszy rzut oka nie posiadały szpiegowskiej aparatury. Mogły być zwykłymi balonami naukowymi albo reklamowymi. Amerykanie nie strzelają do wszystkich niezidentyfikowanych obiektów latających w swojej przestrzeni powietrznej. Balon znad Myrtle Beach przelał czarę.


JAK TRZĘSIENIE ZIEMI ZMIENI TURCJĘ. Czy trzęsienie ziemi okaże się „czarnym łabędziem” tureckiej polityki? Wiosną kraj czekają wybory parlamentarne i prezydenckie >>>>


Pentagon twierdzi, że flota chińskich balonów szpiegowskich operuje nad półkulą północną od co najmniej kilku lat. Tylko nad Tajwanem zaobserwowano co najmniej kilkadziesiąt podobnych obiektów. Balonów wypatruje też Europa. W styczniu gen. Stephane Mille, szef sztabu francuskich sił powietrzno-kosmicznych, przestrzegał: „Czy na pewno chcemy, żeby balon wysłany przez wrogie siły wisiał nad Paryżem, obserwując nasze wszystkie poczynania, bez możliwości przeciwdziałania z naszej strony?”.

Kiedyś uważane za „satelity szpiegowskie dla biedoty”, dziś balony ponownie uchodzą za jedne z najefektywniejszych narzędzi w szpiegowskich arsenałach. Są tanie, można też wypuszczać je w dowolnym momencie, podczas gdy tor lotów satelitów można przewidzieć co do milisekundy. Mogą utrzymywać się nad celem przez dłuższy czas (satelita przemknie nad nim w ciągu kilku minut) i przenosić czujniki o możliwościach większych niż satelity. Są przy tym tańsze i, co udowodniły ostatnie wydarzenia, bardzo trudne do wykrycia. Podglądają, podsłuchują, mogą też stanowić przekaźniki dla wojskowej komunikacji czy naprowadzać ataki z pomocą precyzyjnych rakiet. Całkiem nieźle, jak na technologię sprzed niemal ćwierć tysiąclecia.

Co więcej, mimo ogromnych rozmiarów, balony są trudne do wychwycenia przez nawet nowoczesne systemy radarowe. Mylar, z którego zrobione są balonowe czasze, jest niemal przezroczysty dla radaru. Fale radiowe mogą odbijać co najwyżej cząstki pyłu, lodu czy wody osadzające się na balonie. Radar powinien wypatrzyć podwieszony pod balonem pakiet czujników, ale to też nie jest łatwe.

System obrony przeciwlotniczej USA jest nastawiony na szukanie szybkich, rozgrzanych do białości celów, takich jak pod- i naddźwiękowe bombowce, rakiety balistyczne czy pociski hipersoniczne. Aby je wykryć, w system wbudowane są filtry, które mają za zadanie eliminować zbędne informacje lub fałszywe, radarowe echa. Powolny, unoszący się bardzo wysoko balon mógłby zostać uznany właśnie za jedno z takich fałszywych wskazań radaru wywołanych np. chmurą. Przeszukiwanie nieba w podczerwieni też nie dałoby żadnego skutku w przypadku urządzenia, które porusza się bez silników, niesione jedynie podmuchami wiatru.

Balony nie będą już bezkarne

Po incydencie dowódca NORAD, amerykańsko-kanadyjskiego systemu obrony powietrznej, gen. Glen VanHerck, przyznał w rozmowie z dziennikarzami: „Nie wykryliśmy tych zagrożeń. To obiekty o bardzo, bardzo małym echu radarowym, poruszające się niezwykle wolno, w zasadzie z prędkością wiatru”.


FRANCJA: PROTESTY PRZECIW PODWYŻSZENIU WIEKU EMERYTALNEGO. Francuzi bronią swojego modelu państwa opiekuńczego. O jego demontaż oskarżają prezydenta Emmanuela Macrona >>>>


Bezkarność chińskich zwiadowczych balonów może jednak dobiegać końca. USA zebrały w ostatnich dniach cenne dane, które mają pozwolić namierzać je nawet bez oglądania się na radary. Amerykanie będą w tym celu nasłuchiwali transmisji, jakie latający szpiedzy wysyłają do bazy. Pentagon zapowiedział, że podzieli się niezbędnymi danymi z sojusznikami. Kończą się czasy niewidzialnych, unoszonych wiatrem zwiadowców. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 9/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Do czego strzelali Amerykanie