Pandemia: notatki z dyżuru
Pandemia: notatki z dyżuru

Barcelona, środek nocy. Na ulicach pusto. Juanma przyjeżdża pod adres wskazany przez centralę. Rodzina powinna już wszystko wiedzieć: do karetki wejdzie tylko pacjent, pożegnać trzeba się w domu. „Ktoś do państwa zadzwoni” – mówi Juanma za każdym razem. Chciałby dodać, że będzie dobrze.
Madryt. Danny walczy ze zmęczeniem. Nocny dyżur to wpatrywanie się w migające monitory, sprawdzanie stanu chorych. Ci, którzy są przytomni, próbują zadawać pytania. Niektórym w rozmowie przeszkadza otwór po tracheotomii, personelowi – restrykcyjne normy bezpieczeństwa.
Córdoba w Andaluzji. Diego próbuje odpocząć. Wokół krąży jego rodzina, kot, kilka psów. Odpoczynek nie przychodzi. Lepiej niż w wypełnionym ludźmi domu, Diego czuje się w szpitalu. Dopiero tu jest naprawdę spokojny.
Telefon
Tamtego 14 marca to Danny podnosi słuchawkę. Pozostali wpatrują się w niego nerwowo...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]