Oglądając się na Kraka

Tradycyjne Święto Rękawki to przykład kształtowania lokalnego dziedzictwa przez praktykę. Pokazuje dwie opcje tożsamości Krakowa – tę odwołującą się do czasów pogańskich, i tę podkreślającą chrześcijańską wizję jego historii.

08.07.2019

Czyta się kilka minut

Tradycyjne Święto Rękawki na kopcu Kraka, 23 kwietnia 2019 r. / artur widak / nurfoto via getty images
Tradycyjne Święto Rękawki na kopcu Kraka, 23 kwietnia 2019 r. / artur widak / nurfoto via getty images

Gdyby zapytać etnologa, jakie zwyczaje kojarzą mu się z Krakowem, odpowiedziałby zapewne: „Emaus, Rękawka i Lajkonik”. Ta właśnie triada zajmuje etnografów od XIX w. Jednak dziś pojęcia „tradycja” i „zwyczaj”, jakimi określano dotąd te wydarzenia, są przez badaczy często pomijane. Do opisu kultury szuka się precyzyjniejszych narzędzi. To dlatego w piśmiennictwie etnologicznym, ale i w społecznej praktyce, dawne tradycje przekształcają się we współczesne dziedzictwo. I właśnie Rękawka jest tego najlepszym przykładem.

Paupry koziełkują

Święto przypada na pierwszy wtorek po Wielkanocy. Obecnie odbywa się na dwóch sąsiednich wzgórzach: kopcu Kraka i wzgórzu Lasoty. Rękawka mocno działała na wyobraźnię XIX-wiecznych badaczy kultury, którzy wywodzili ją z obrzędów przedchrześcijańskich. Dowodzili, że niektóre elementy tego wydarzenia – np. toczenie monet czy pożywienia po zboczu wzgórza, a także gry i zabawy zręcznościowe – to pozostałość rytów pogańskich.

„Tłumy zalegają wzgórza zwane Krzemionki: jednych wabi stojąca tam kapliczka św. Benedykta – drugich mogiła wznosząca się jeszcze wyżej – a wszystkich pocieszna krotochwila rzucania ze stromej góry jajek, bułek, orzechów, pierników i innych przysmaków, które pnące się po spadzistości paupry wydzierają sobie i w ogniu walki o łakomą zdobycz potrącają się, koziełkują z góry na dół” – pisał historyk Zygmunt Gloger w książce „Rok polski w życiu, tradycji, pieśni”. Te właśnie praktyki, określane kiedyś przez etnografów jako pradawne i pogańskie, stanowią obecnie kanwę, wokół której organizatorzy Rękawki snują swoją wizję krakowskiego dziedzictwa.

Źródła pisane na temat tego święta sięgają jednak tylko XVI wieku. Wzmianka o nim pojawia się w „Księgach hetmańskich” Stanisława Sarnickiego. Z kolei domniemane początki Rękawki odsyłają do czasów przedchrześcijańskich, czyniąc z niej jedno z najstarszych krakowskich świąt.

Na dopatrywanie się niezwykłej trwałości tej tradycji wpływ ma też miejsce – kopiec Kraka i wzgórze Lasoty. Dziś są to odrębne pagórki przecięte ulicą; kiedyś były one połączone i tworzyły wspólną scenę dla całych obchodów. Duże znaczenie dla interpretacji Rękawki w kontekście zwyczajów przedchrześcijańskich ma kopiec Kraka – miejsce kultu pogańskiego, a najprawdopodobniej także wczesnośredniowiecznych pochówków (choć badania archeologiczne do tej pory nie pozwoliły ani na ustalenie daty usypania kopca, ani na jednoznaczne stwierdzenie, czy jest on kurhanem). Mimo to XIX-wieczni badacze dopatrywali się w Rękawce obrzędów związanych z przedchrześcijańskimi wiosennymi zwyczajami ku czci zmarłych, składaniem ofiar przodkom. Na powiązanie kopca z obrzędowością pogrzebową ma wskazywać też sama nazwa „Rękawka” (pierwotnie nazwa kopca), wywodząca się od prasłowiańskiego rdzenia „raka” – grób.

Trudno prześledzić, kiedy elementy pogańskie zespoliły się z uroczystościami religijnymi odbywającymi się w kościele św. Benedykta na wzgórzu Lasoty. Istnieje wprawdzie hipoteza, że świątynia została wybudowana na Krzemionkach właśnie po to, by stanowiła przeciwwagę dla ceremonii pogańskich, jednak źródła historyczne, jakimi dziś dysponujemy, uwzględniają chrześcijańskie już ceremonie religijne, tylko okraszone zabawami, w których XIX-wieczni badacze doszukiwali się śladów pogaństwa. Ta stosunkowo tajemnicza przeszłość święta, a także przekonanie, że Rękawka jest tradycją na wskroś lokalną, wyrastającą i przypisaną do miejsca, w którym się odbywa, stanowi dziś podstawę tworzenia wokół niej fragmentu krakowskiego dziedzictwa.

Rękawka: reaktywacja

Współcześnie mamy często do czynienia z selekcjonowaniem elementów z historii i nadawaniem im „certyfikatu” dziedzictwa. Przypisanie ich do miejscowego, narodowego, a nawet globalnego dziedzictwa daje organizatorom wydarzeń nadzieję – na finansowanie, konserwację zabytku, wzrost zainteresowania turystów lub, po prostu, na zaistnienie w sferze publicznej.

Z etykietą dziedzictwa wiążą się też ograniczenia: insytucje finansujące mają wymagania, nieraz konieczne jest więc uproszczenie narracji o przeszłości. Czasem organizatorzy wydarzeń lub gospodarze miejsc są gotowi zapłacić taką cenę. Inni markę dziedzictwa wypracowują oddolnie – nie rzucają się na głęboką wodę, dążąc np. do wpisu na Listę reprezentatywnego niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO, lecz uprawiają dziedzictwo w praktyce, organizując wydarzenie, które przez uczestników zaczyna być postrzegane jako miejscowa tradycja.

Dokładnie tak stało się z Rękawką. W 1897 r. władze austriackie zakazały organizacji święta. Wróciło po odzyskaniu przez Polskę niepodległości jako odpust połączony z zabawami przy kościele św. Benedykta. Straciło jednak blask i rozmach, pozostając skromną celebracją religijną – było tak do końca XX w.

Sytuacja zmieniła się w 2001 r., kiedy Dom Kultury Podgórze (dziś Centrum Kultury Podgórze) we współpracy z Drużyną Wojów Wiślańskich „Krak” zorganizowali Tradycyjne Święto Rękawki na kopcu Kraka. Intencją było przypomnienie pierwotnego, pogańskiego charakteru wydarzenia. Rękawka zmieniła jednak swój podstawowy charakter – w zabawach, toczeniu pożywienia po zboczu kopca Kraka nie biorą już udziału wszyscy odwiedzający wzgórze, lecz odtwarzający obrzędy odtwórcy. Rękawka stała się rekonstrukcją historyczną wczesnośredniowiecznych zwyczajów słowiańskich, która do pewnego stopnia odtwarza też dawne krakowskie święto zgodnie z jego XIX-wiecznymi opisami.

Podczas Tradycyjnego Święta Rękawki odtwórcy słowiańskiego wczesnego średniowiecza pokazują dawne zwyczaje i rytuały religijne. Scenariusz wydarzenia zmienia się co roku i za każdym razem ma ono inny temat przewodni: panteon bóstw słowiańskich, wróżby czy słowiańskie zaświaty. Istnieją też stałe elementy: toczenie pokarmów po zboczu kopca Kraka, powiązanie Rękawki z obrzędami ku czci zmarłych, a także igrzyska i konkurencje sprawnościowe. Toczenie darów ofiarnych z kopca zostało przez rekonstruktorów połączone z uczczeniem początku wiosny i obrzędem rozpalenia ognia na szczycie wzniesienia. Z kolei zaczerpnięte ze starych opisów informacje o grach zręcznościowych zainspirowały rekonstruktorów do zorganizowania wyścigu wojów w pełnym uzbrojeniu, w którym wszystkie chwyty są dozwolone. Związek kopca Kraka, a także samego święta z obrzędowością pogrzebową, podkreśla inscenizacja pochówku zamykająca całe wydarzenie.

Do stałych elementów Rękawki należy również wróżba z kołaczem, podczas której kapłan prognozuje losy grodu Kraka na nadchodzący rok. Odbywa się też bitwa wojów – typowy element imprez rekonstruktorskich. We wtorek po Wielkanocy przestrzeń u stóp kopca Kraka zamienia się we wczesnośredniowieczny obóz. Odtwórcy z różnych części Polski rozbijają namioty, rozstawiają kramy, na miejscu gotują strawę, dają pokazy rzemiosł.

Dwie religie

Ważnym elementem Rękawki są odwołania do religii pogańskiej. Podczas święta jest ona obecna przede wszystkim jako element dawnej, odtwarzanej rzeczywistości. Pod kopcem stoi zrekonstruowana świątynia. Obrzędy – rozpalanie ognia, wróżba dla grodu Kraka, pochówek – związane są z religią dawnych Słowian. Nie znaczy to jednak, że całe wydarzenie jest rodzajem pogańskiego rytuału. Wprawdzie zdarza się, że ceremonię rozpalenia ognia na szczycie kopca Kraka sprawuje żerca (kapłan), a część uczestników Rękawki stanowią poganie, tylko niektóre osoby nadają świętu religijny charakter. Większość widzi w nim przypomnienie dawnych zwyczajów, odwołanie do przedchrześcijańskiej tradycji, która również miała wpływ na kształtowanie lokalnej kultury i jako taka, ich zdaniem, powinna być w przestrzeni publicznej prezentowana.

Dla pomysłodawców Rękawki głównym celem wydarzenia jest pokazanie i opowiedzenie o kulturze i religii wczesnośredniowiecznych Słowian. Jego odbiór jest jednak mocno zindywidualizowany. Niektórzy zauważają w Rękawce pierwiastek religijny (nawet jeśli nie traktują jej jako rzeczywistego obrzędu), gdyż dla dzisiejszych pogan ważne jest podkreślanie ciągłości między ich wyznaniem a dawną religią Słowian. Inni widzą wyłącznie próbę odwzorowania dawnej kultury i jej religii; jeszcze inni traktują Rękawkę jako swojego rodzaju wyobrażenie na temat legendarnych czasów samego Kraka.

Dla organizatorów święto ma być przede wszystkim przypomnieniem o przedchrześcijańskich korzeniach Krakowa i pogańskich tradycjach. Uważają oni, że należą one do dziedzictwa miasta, mówią o jego początkach i kulturze, która została wyparta przez chrześcijaństwo, a przez to zapomniana. Dziś Tradycyjne Święto Rękawki zdominowało postrzeganie święta i do pewnego stopnia przyćmiło znacznie starsze uroczystości przy kościele św. Benedykta.

Wydarzenia odbywające się na wzgórzu Lasoty przez ich uczestników traktowane są jako część Rękawki. W kościele we wtorek po Wielkanocy organizowany jest odpust. W południe odbywa się uroczysta suma. Jednak dla większości to nie msza jest głównym celem odwiedzin na wzgórzu Lasoty. Ludzie przychodzą przyjrzeć się kramom rozłożonym przed kościółkiem, kupić pamiątkę z Rękawki. Stoiska te oferują przede wszystkim tanie plastikowe zabawki, balony, dewocjonalia, watę cukrową i inne słodycze oraz popcorn. Obok nich stoi karuzela, dmuchany zamek, trampoliny. Wizyta pod kościołem św. Benedykta często stanowi element poświątecznego spaceru, nierzadko też jest przystankiem po drodze na kopiec Kraka. Religijny, katolicki aspekt święta nie dla wszystkich jest istotny.

Odwiedzający wzgórze Lasoty i kopiec Kraka o obydwu wydarzeniach mówią „Rękawka”, z jednego idą na drugie, gdyż oba tworzą dla nich jedno święto i są związane z historycznymi uroczystościami, które miały miejsce na dwóch wzgórzach. Co więcej, organizatorzy obydwu wydarzeń używają nazwy Rękawka: mamy więc Tradycyjne Święto Rękawki i Odpust „Rękawka”. W jednym i drugim przypadku ma duże znaczenie odwołanie do przeszłości, do krakowskiej lokalnej tradycji, która przyciąga nie tylko atrakcjami, ale także przez wrośnięcie w miejsce.

Dziedzictwo, czyli znak jakości

Tradycyjne Święto Rękawki to przykład kształtowania lokalnego dziedzictwa przez praktykę. Choć staż święta pod kopcem Kraka jest stosunkowo krótki, jego obecność w sferze publicznej gwarantuje status krakowskiej tradycji. Pokazanie pogańskiego dziedzictwa i odtworzenie dawnych zwyczajów sprawia, że obraz korzeni Krakowa rozszerza się, wykracza poza początki chrześcijaństwa. Osią budowania krakowskiego dziedzictwa staje się religia, a jej dwie części – na wzgórzu Lasoty i kopcu Kraka – przedstawiają konkurencyjne wizje początków historii Krakowa, pogańską i chrześcijańską. W pewnym sensie przedstawiają też dwie opcje tożsamości Krakowa – tę odwołującą się do czasów przedchrześcijańskich i tę podkreślającą już chrześcijańską wizję historii miasta.

Dzięki oddolnej inicjatywie w przestrzeni miasta regularnie nawiązuje się do spuścizny pogańskiej. Rękawka jest uznawana za krakowskie dziedzictwo – ten nieformalny „znak jakości” pozwala, obok rzymskiego katolicyzmu, wpisać się w krajobraz, historię i kulturę miasta religii zdecydowanie mniejszościowej – pogaństwu. Poprzez odtworzenie, prezentację zwyczajów dawnych Słowian, ta część przeszłości miasta staje się zauważalna i powiązana z miejscowym dziedzictwem. ©

DR HAB. KAMILA BARANIECKA-OLSZEWSKA, profesor PAN, pracuje w Instytucie Archeologii i Etnologii PAN. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się wokół tzw. performance studies. Autorka książek na temat misteriów męki Pańskiej oraz rekonstrukcji historycznych w Polsce. Uczestniczka konsorcjum HERILIGION.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2019

Artykuł pochodzi z dodatku „Kraków. Antropologie dziedzictwa