O. Wacław Oszajca SJ: Nabożne łakomstwo

Dlaczego nie lubimy w kościele ciszy? Weźmy mszę i wezwanie: „Módlmy się!”.

19.09.2022

Czyta się kilka minut

 /
/

Drugi tydzień prorok Amos potrząsa naszymi sumieniami: „Biada beztroskim na Syjonie i pewnym siebie na górze Samarii; przywódcom pierwszego z narodów, których słucha dom Izraela. (...) Leżą na łożach z kości słoniowej i wylegują się na posłaniach, jedzą jagnięta z trzody i cielęta z zagrody wybrane. Fałszywie śpiewają przy dźwiękach harfy, wymyślają sobie instrumenty muzyczne, jak Dawid. Piją wino z wielkich kielichów, najlepszymi olejkami się namaszczają i nie martwią się wcale upadkiem domu Józefa. Dlatego pójdą na czele wygnańców i skończy się ich swawola. Ogrom kary Pan Bóg przysiągł na swoje życie. Wyrocznia Pana, Boga Zastępów”. Straszne, ale od czego mamy rozum, wynaleźliśmy więc sprytny sposób, by prorocką mowę gładko puścić mimo uszu. Wystarczy te gorzkie słowa odnieść nie do siebie, ale do innych i przez nie popatrzeć nie na siebie, ale na nich, i od razu robi się człowiekowi lepiej. Przecież w najgorszym przypadku inni wcale lepiej ode mnie nie wyglądają, a nawet grzeszą ciężej ode mnie. Bóg jednak robi swoje i swojemu ludowi nie zaprzestaje wysyłać proroków. Jednym z nich jest święty Jan od Krzyża.

W jego słynnej „Nocy ciemnej” czytamy, że wielu chcących żyć po chrześcijańsku, w zgodzie z ascetyczną tradycją Kościoła, zaraz na samym początku drogi nawrócenia „ulega wielkiemu łakomstwu duchowemu”. Że tak się dzieje, można poznać po tym, iż: „Często są niezadowoleni i skarżą się, że nie znajdują w rzeczach duchowych takiej pociechy, jakiej by pragnęli”. Chcąc ten duchowy głód zaspokoić tak, jak sobie to wymarzą i wyobrażają, czytają, co im tylko do ręki wpadnie – mówi Jan od Krzyża – „gromadzą osobliwe obrazy i różańce (...) przywiązują się do tego krzyża, bo jest odmienny od innych. Ujrzycie ich obwieszonych agnuskami, relikwiami, imionami świętych, jak dzieci, które ozdabiają się świecidełkami”. Dalej Jan mówi, że to łakomstwo, karmiące się chciwością, pobudza do zazdrości, ale też rozleniwia, by idący tą drogą popadli w pychę duchową, znaczy się nabożną, religijną nieczystość. Tymczasem prawdziwa chrześcijańska doskonałość polega na tym, że chce się „zadowolić Boga, a nie siebie samego”.

To dlatego nie lubimy w kościele ciszy. Weźmy mszę i wezwanie: „Módlmy się!”. Na tym samym oddechu zaczynamy: „Wszechmogący, wieczny Boże” itd. Na początku mszy wzywamy do rachunku sumienia, ale na jego zrobienie nie dajemy sobie czasu. Od razu zaczynamy: „Spowiadam się Bogu wszechmogącemu...”. Po kazaniu podobnie, od razu „leci” Credo. Boimy się ciszy, gdyż nie daj Boże Bóg dopcha się do głosu i co wtedy? Wtedy może się okazać, że Ewangelia nie jest „słodką kołysanką”, a Bóg słodkim pocieszycielem, dostarczycielem miłych wrażeń. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 39/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Nabożne łakomstwo