Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które ja ci zlecam. Jonasz wstał i poszedł do Niniwy, jak powiedział Pan. Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi. Począł więc Jonasz iść przez miasto… i wołał, i głosił: Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”.
Dobrze jest – odczytując czy proklamując ten fragment Księgi Proroka Jonasza (Jon 3, 1-4) – sięgnąć do tekstu hebrajskiego. Zdanie oddane w polskim tekście lekcjonarza jako „Niniwa była miastem bardzo rozległym” – w oryginale hebrajskim brzmi: „Niniwa była miastem wielkim przed Bogiem” (lub „wielkim dla Boga”, a nawet „wielkim miastem Boga”)! Wszystkie te tłumaczenia nie odnoszą się raczej do „rozległości” Niniwy („na trzy dni drogi”); mówią raczej o szacunku, jaki Bóg żywi dla tego miasta – o godności, którą w nim dostrzega.
To bardzo piękne: Bóg posyła do Niniwy proroka z upomnieniem (!) – to znaczy, widzi zło, jakiego się dopuszcza; to zło nie potrafi Mu jednak przesłonić jakiegoś podstawowego dobra, wielkości, godności, jakie w niej się kryją. Przeciwnie. Może właśnie dlatego, że widzi w niej wielką wartość, wysyła do niej Jonasza, by ją ratował przed samozniszczeniem.
Jonasz zapewne widzi Niniwę kompletnie inaczej niż Bóg. Dla niego Niniwa nie jest „wielkim miastem przed Bogiem” i na pewno nie jest „wielkim miastem Boga” – jest wcieleniem wszystkiego, co złe; jest śmiertelnym wrogiem; jest znienawidzoną stolicą nieprzyjaciół. Nie żywi do niej szacunku; przeciwnie, raczej nimi gardzi. Nie rozumie też Bożej łagodności i miłosierdzia.
Właśnie dlatego – zanim wejdzie do Niniwy ze słowem upomnienia – musi koniecznie nabrać przekonania o jej wielkości. Nie może głosić upomnienia ludziom, których nie szanuje. I którzy nie stanowią dla niego wartości.
To reguła obowiązująca każdego: Nie upominaj bez szacunku. Nie „wytykaj zła” ludziom, w których nie widzisz dobra i fundamentalnej godności.
Poza wszystkim, upomnienie jest (według Katechizmu) uczynkiem miłosierdzia (a więc miłości, która przekracza daleko granice wzajemności). A więc: jeśli nie kochasz – nie upominaj. Siedź cicho. Bóg Cię nie posłał!