Wielkie miasto Boga

W środę pierwszego tygodnia Wielkiego Postu Liturgia Słowa przypomina misję Jonasza: „Pan przemówił do Jonasza po raz drugi tymi słowami: »Wstań, idź do Niniwy, wielkiego miasta, i głoś jej upomnienie, które Ja ci zlecam«” (Jon 3, 1-2).

04.03.2023

Czyta się kilka minut

Fot. Grażyna Makara /
Fot. Grażyna Makara /

Wiemy dobrze, dlaczego „po raz drugi”. Za pierwszym razem Jonasz, wezwany, by pójść do Niniwy, uciekł do Tarszisz, a więc dokładnie w przeciwnym kierunku. Bóg jednak nie odpuszcza. Powtarza: „Wstań, idź do Niniwy”. Niektóre z tłumaczeń oddają dwa pierwsze słowa poleceniem: „Idź natychmiast!”.

Trudno nie postawić sobie pytania, skąd bierze się owa Boża determinacja, by ocalić Niniwę. Dlaczego Bogu aż tak bardzo na niej zależy? Co takiego Bóg widzi w Niniwie, co musi być ocalone? Tekst biblijny nie udziela nam w tym względzie precyzyjnej odpowiedzi. Mówi nam jednak, w jaki sposób Bóg patrzy na Niniwę i w jaki sposób ją postrzega. Jest to ukryte w zdaniu: „Niniwa była miastem bardzo rozległym – na trzy dni drogi” (Jon 3, 3).

Dosłowne tłumaczenie tego zdania z hebrajskiego oryginału można by oddać (i w ten sposób jest publikowane w wielu nowszych wydaniach Pisma Świętego) następująco: „Niniwa była wielkim miastem przed Bogiem” (lub „dla Boga”), albo wprost i krócej: „­Niniwa była wielkim miastem Boga”.

Niniwa?! – mamy ochotę wykrzyknąć, zapewne w całkowitej jedności z Jonaszem. Wielkim miastem Boga?! Czyż nie jest ona syntezą wszystkiego, co jest wrogie Bogu? Bałwochwalstwa? Pychy? Przemocy? Gwałtu? Nienawiści?

Czy „wielkim miastem Boga” może być stolica największych nieprzyjaciół Bożego Ludu? Jak można w ten sposób myśleć? I mówić? Widzieć dobro w świecie ewidentnego zła? Czy to nie rozmywanie pojęć? Czy to nie niebezpieczne zacieranie granic między dobrem i złem, między cnotą a zbrodnią? Nawet w chwili, w której zapisuję te pytania, dopada mnie wrażenie, jakbym słyszał echo wątpliwości podnoszonych dziś w wielu kontekstach...

Tymczasem wszyscy jesteśmy posłani do Niniwy! Do dzisiejszego świata, w którym tak łatwo potrafimy pokazać to, co Bogu przeciwne... Czy potrafimy z równą co Bóg determinacją szukać w nim tego, co dobre i wielkie? A jeśli nie, to czy potrafimy temu światu głosić Dobrą Nowinę? Czy można wiarygodnie głosić Słowo Boga ludziom, których nie widzimy po Bożemu?©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 11/2023