Milion mil do nieba

Prawie wszystko jest tu płynne: zmieniają się czasy, przemianę przechodzi młody bohater, radykalnie zmienia się jego otoczenie. Jedno pozostaje stałe - poczucie wyobcowania.

18.08.2010

Czyta się kilka minut

Tyle wiemy o Iraku, ile opowiedzą nam o nim historycy i artyści. Zwłaszcza ci ostatni próbują dotknąć ziemi naznaczonej przez krwawe konflikty. Powstają kolejne literackie i filmowe obrazy, ale zamiast przełamywać gazetowe stereotypy, raczej je powielają. Ruszając w podróż z zachodnimi dokumentalistami lub hollywoodzkimi opowiadaczami wojennych bajek, nie dotykamy prawdy o tragedii kraju Saddama. Jesteśmy jak inspektorzy sanepidu na zapowiedzianej kontroli - widzimy to, co nasi przewodnicy chcą nam pokazać. Niewiele w tym prawdy, jeszcze mniej życia, za to dużo ideologii i ostentacyjnych uproszczeń.

Tym bardziej cieszyć powinno wydanie "Czarnego statku" Sherko Fataha, niemieckiego pisarza, który nie tyle oprowadza nas po Iraku, co pokazuje, jak kosztowna może być podróż po tym kraju. Syn Niemki i irackiego Kurda urodził się i wychował w Niemczech, ale część dzieciństwa spędził w kraju ojca. Zapewne ten właśnie czas naznaczył jego pisarską przyszłość. O mieszkańcach strefy granicznej pomiędzy Irakiem, Iranem i Turcją pisał w debiutanckim "Im Grenzland", a wojenne realia Wschodu inspirowały jego drugą książkę, "Donnie", historię żołnierza Legii Cudzoziemskiej nękanego traumatycznymi wspomnieniami.

Na Wschodzie bez zmian

Mały chłopiec przygląda się zbieraczkom ziół. Nagle na horyzoncie pojawia się helikopter, ląduje i zabiera je na pokład. Kiedy odlatuje, żołnierze dla żartu wyrzucają z maszyny bezbronne kobiety, które giną jedna po drugiej. Tak wita nas Sherko Fatah; przewodnik po świecie nasyconym przemocą, po przestrzeni zbudowanej na nienawiści i okrucieństwie. To jego oczami obserwujemy historię Kerima.

"Wojna towarzyszyła mu od wczesnego dzieciństwa: pierwsza zaczęła się jeszcze przed jego urodzeniem" - pisze o swoim bohaterze. Bo Irak to kraj na konflikcie zbudowany. Tutaj wciąż toczy się wojna - z Iranem, z Kurdami, z religijnymi przeciwnikami, pomiędzy różnymi politycznymi frakcjami; między tymi, którzy już są zausznikami wodza, i tymi, którzy chcą nimi zostać. Od wojny nie da się uciec, jest wszechobecna.

Nieprzypadkowo Fatah niejasno zarysowuje czasowe granice swojej powieści. Zrazu wiemy jedynie, że toczy się wojna, nie mamy jednak pewności, czy jest to wojna z Iranem, czy może Pustynna Burza lub niedawny konflikt, którego owocem było obalenie reżimu Saddama. Fatah nie od razu rozwiewa wątpliwości, ale robi to celowo, by podkreślić, że czas akcji nie ma wielkiego znaczenia, bo w Iraku wojna jest ahistoryczna - to brutalna codzienność milionów ludzi. Dotyka ona także dzieci. Już jako chłopiec Ke­rim wplątany zostaje w politykę. Jak bohater "Pantery w piwnicy" Amosa Oza, trafia w środek świata niezrozumiałego. Bo u Fataha, tak jak u Izraelczyka, dzieci są trybami w wojennej maszynie i jej ofiarami. To właśnie one najłatwiej przesiąkają ideologicznymi frazesami, to one są najbardziej podatne na indoktrynację.

W świecie opisanym przez Fataha przemoc nie sprowadza się bowiem wyłącznie do wymiaru fizycznego. Równie istotna jest przemoc symboliczna związana zazwyczaj z religijnym ekstremizmem. W kraju rządzonym przez fundamentalistów (i zapełnionym niemal wyłącznie przez mężczyzn) życie społeczne ogniskuje się wokół religijnych rytuałów. "Zbudujcie meczet, a może kiedyś dostaniecie też szkołę" - mówi policjant do rodziców domagających się szkoły. Religia, ideologia, poczucie wspólnoty są tutaj najważniejsze. Aby nie zostać wykluczonym z lokalnej społeczności, niewierzący ojciec Kerima przestrzega religijnych zwyczajów, a chcąc pokonać ducha swych przeciwników, górscy partyzanci muszą sprofanować grób szacha.

Obcy wśród swoich

Fatah opisuje smutne dzieciństwo swojego bohatera i śmierć jego ojca z rąk funkcjonariuszy służb Saddama. Obserwujemy Kerima, gdy zostaje porwany przez terrorystyczną bojówkę i gdy z przymusu staje się jej częścią, śledzimy ucieczkę do Niemiec na pokładzie tytułowego statku i próby dostosowania się do realiów panujących w owej Ziemi Obiecanej. U Fataha prawie wszystko jest płynne: zmieniają się czasy, przemianę przechodzi młody bohater, radykalnie zmienia się jego otoczenie. Jedno pozostaje stałe - poczucie wyobcowania. Ojciec radzi młodemu Kerimowi: "Nikomu nie ufaj (...) każdy obcy może być twoim mordercą". A obcy są wszyscy.

Poczucie obcości jest wspólnym mianownikiem opisującym życiowe doświadczenia Kerima. Mały grubasek z racji tuszy odrzucany jest przez rówieśników, jako chłopak niereligijny nie pasuje do otaczającego świata. Kiedy zostaje uprowadzony i wciągnięty w działania grupy terrorystów, jest outsiderem wśród grupy skrajnie brutalnych mężczyzn. Także na emigracji - co oczywiste - pozostaje Obcym. Bo u Fataha "życie jest gdzie indziej", a jego bohaterowie każdorazowo przekraczać chcą własne ograniczenia, wychodzić z ról przypisanych im przez kulturę i społeczeństwo.

Po ukazaniu się debiutanckiej powieści Fataha "Im Grenzland" niemieccy krytycy chwalili zabieg stylistyczny polegający na wyobcowaniu bohatera poprzez język. Matka, ojciec, brat, wuj pozostawali w tej powieści tak samo bezimienni jak partyzanci kryjący się w górach, przemytnicy, złodzieje. I choć pisarz porzucił tę artystyczną strategię, wciąż udaje mu się wyobcować bohatera z otaczającej go rzeczywistości. Jak na portretowym zdjęciu, gdzie tło rozmywa się w miękkich szarościach, tak w "Czarnym statku" ludzie, zjawiska, historyczne wydarzenia i miejsca są jedynie tłem, na którym wyraziście zarysowuje się psychologiczna ewolucja bohatera.

Fatah to subtelny portrecista. Opisując przygody Kerima, z łatwością wychwytuje półcienie, dostrzega niuanse, daleki jest od literackiej publicystyki, unika jednoznacznych ocen. W "Czarnym statku" nie ma prostych opozycji. Kiedy Kerim zostanie uprowadzony przez terrorystów, jego lęki z czasem ustępują fascynacji siłą i charyzmą przywódców grupy. Czytając "Czarny statek", nie ma się wrażenia, które towarzyszy przy lekturze choćby "Terrorysty" Johna Updike’a - że oto literacki demiurg zabiera nas do świata, w którym to on określa granice, jak marionetki przesuwa kolejne postaci, by wskazać z góry zamierzony cel.

Odłamki szkła

Poczucie obcości jest udziałem wszystkich bohaterów powieści Fataha, najbardziej doskwiera jednak emigrantom, których poznajemy w ostatniej części powieści. Ci, którzy opuścili ojczyznę, kraj okrutny i przepojony złem, jednocześnie tęsknią za miejscem swej młodości. Po latach życia na Zachodzie nostalgicznie wspominają Wschód, zarazem podsycając dawne stereotypy. Jeden z wiekowych znajomych Kerima mówi o swoich niemieckich synach: "nie nauczyli się, co to jest rodzina, szacunek dla ojca. Ten kraj ich zepsuł". Bohaterowie Fataha zastygają bowiem w sytuacji granicznej - pomiędzy strachem i pogardą dla prymitywnego, pełnego przemocy Wschodu a wyniesionym z tradycji wstrętem do moralnie upadłego Zachodu.

"Odłamek szkła nigdy nie będzie niczym innym niż wspomnieniem o szklance, z której został wyłamany" - mówi Nauczyciel, przywódca terrorystów. W powieści Fataha Obcy jest zawsze symbolicznym odłamkiem szkła przechowującym w sobie pamięć o zbiorowości, którą opuścił. Podobnie mógłby zdefiniować siebie Kerim, jego wuj od lat mieszkający w Niemczech oraz Amir, młody chłopak wychowany na Zachodzie, a marzący o tym, by zostać terrorystą. Wszyscy oni mierzyć się muszą z życiowym dylematem: aby stać się częścią nowego społeczeństwa, muszą odrzucić wszystko, co dał im Wschód, zrezygnować z nostalgicznej tęsknoty za nim. Aby żyć, muszą pozbyć się własnej pamięci i  tradycji.

***

Niemiecki pisarz jest wrażliwym obserwatorem ich rozterek. Świetnie operuje odcieniami szarości, opisując dramat bohaterów rozdartych między sprzecznymi żywiołami różnych kultur. Ma przy tym talent do plastycznych opisów, wciąga nas w wir mrocznych obrazów. Podczas lektury raz czujemy się jak widzowie psychologicznego thrillera, kiedy indziej zaś - jak publiczność emigranckich filmów Fatiha Akina.

O sukcesie powieści Fataha decyduje także jej konstrukcyjna precyzja. Autor "Czarnego statku" z matematyczną dokładnością rozkłada akcenty, sprawnie pointuje, cały czas utrzymując czytelników w napięciu. Również dzięki temu "Czarny statek" okazuje się lekturą złudnie przyjemną: mroczną, a zarazem wciągającą. Obok "Uznanego za fundamentalistę", niedocenionej u nas powieści Mohsina Hamida (Sonia Draga, 2008), jest jednym z najważniejszych świadectw dzisiejszych niepokojów dotyczących islamu, wojny i terroryzmu.

Sherko Fatah, Czarny statek, Przeł. Elżbieta Kalinowska, Wołowiec 2010, Wydawnictwo Czarne.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2010

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku 7 (34/2010)