Listy

„TP” 15/2023
 /
/

Ochrona zdrowia czy oligarchów?

Znów docierają do opinii publicznej informacje o ogromnym zadłużeniu polskich szpitali, pisała też o tym niedawno w „Tygodniku” Małgorzata Solecka. Z wielu stron słychać wołanie o kolejne pieniądze, które ponoć mają uzdrowić sytuację. Takich działań było już wiele w ostatnich 30 latach. Wszystkie kończyły się tak samo. Po pewnym czasie długi pojawiały się ponownie. O poziomie świadczonych usług nie będę tu wspominał.

Moim zdaniem problemów należy szukać gdzie indziej. Polska ochrona zdrowia opanowana została przez system oligarchiczny. Pewna grupa objęła kluczowe pozycje w systemie i, korzystając ze słabości właścicieli, przejęła ich uprawnienia. Dzięki temu ukształtowała sposób działania systemu i podporządkowała go swoim interesom. Nie zwracając uwagi na realne możliwości, eksploatuje go bezlitośnie. To nie jest przypadek, że 90 proc. wydatków placówek medycznych stanowią koszty personalne. Pozostałe 10 proc. musi zaś wystarczyć na utrzymanie budynków, sprzęt, na zakup materiałów i lekarstw, media itd. Nic dziwnego, że pieniędzy nie wystarcza.

Bez postawienia systemu na zdrowych fundamentach czeka nas nieustanne powtarzanie tych samych błędów. Jak w każdej organizacji, właściciel, zwany niekiedy organem założycielskim, musi odpowiadać za skutki decyzji jego kadry zarządzającej. Kto jest właścicielem placówek medycznych? Kto dziś odpowiada za ich kondycję finansową? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Nikt. Dopóki właściciel nie ponosi żadnej odpowiedzialności, a placówkami zarządzają na ogół ludzie nieprzygotowani do pełnienia funkcji menadżerskich, trudno oczekiwać poprawy sytuacji.

Mam wrażenie, że controlling jako narzędzie zarządzania jest dla większości osób zarządzających w systemie ochrony zdrowia pojęciem nieznanym, a decyzje podejmowane są bez względu na możliwości finansowe organizacji. Dopóki nie uregulujemy relacji właścicielskich i nie będziemy egzekwować związanych z nimi obowiązków, dopóty będziemy mieli do czynienia z opisaną w artykule sytuacją.

ZBIGNIEW

 

Druga strona otyłości

Jestem kardiologiem. Otyłość to według mnie poważny problem. Często zwracam na to uwagę pacjentom. Spadek tolerancji wysiłku, nadciśnienie, problemy ze stawami, bóle kręgosłupa, insulinooporność czy cukrzyca – to tylko krótka lista schorzeń, które przychodzą mi na gorąco do głowy, a których nie można ignorować.

Przytoczona w internetowym artykule Macieja Müllera forma wypowiedzi lekarzy na temat osób otyłych jest jednoznacznie naganna. Nie będę ich bronić. Proszę tylko zrozumieć, że dolegliwości dużej części osób wynikają właśnie z otyłości. Pacjenci ci przychodzą do mnie po poradę lekarską. „Co zrobić, żeby się lepiej czuć? Żeby stosować mniej leków?” – pytają. Opowiadam wtedy o dietetykach, aktywności fizycznej (pięć razy w tygodniu, co najmniej trzydzieści minut z tętnem sto pięćdziesiąt uderzeń na minutę), o cukrach prostych (w „TP” był o tym świetny artykuł), o poradniach bariatrycznych. Niestety, tylko pojedyncze osoby korzystają z tych porad.

Oczywiście, każdy sukces cieszy, ale kiedy czytam o fatfobii albo o ruchu body positivity, to widzę też drugą stronę: że te pojęcia (w swoim założeniu prawdopodobnie dobre!) bywają wymówką dla braku działań. I nie piszę tu tylko o braku ćwiczeń czy złym odżywianiu, ale też o niepodejmowaniu diagnostyki, ignorowaniu problemu. O czymś, co oddala pacjentów od skutecznego leczenia bardziej niż fatfobia lekarzy.

PAWEŁ

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 18-19/2023