Likwidacja Polskiego Radia i TVP: sądy nie uznają wniosków. Co zrobi minister Sienkiewicz

Wniosek płynący z decyzji sądu może być tylko jeden. Trzeba jak najszybciej ustawowo uregulować status mediów publicznych.

22.01.2024

Czyta się kilka minut

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, 2. posiedzenie Sejmu X kadencji. Warszawa, 17 marca 2023 r. / fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, 2. posiedzenie Sejmu X kadencji. Warszawa, 17 stycznia 2024 r. / fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER

Warszawski sąd rejestrowy nie uznał postawienia przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicz w stan likwidacji spółki Polskie Radio SA. Podobną decyzję podjął też inny skład w sprawie TVP. Powołał się na fakt, że w ustawie o radiofonii i telewizji nie ma przepisów zakładających likwidację spółek medialnych. Przytoczył też ubiegłotygodniowy werdykt Trybunału Konstytucyjnego, wedle którego wykorzystywanie kodeksu spółek handlowych do likwidacji spółek medialnych jest niezgodny z konstytucją, która nie przewiduje takich działań w art. 213 dotyczącym KRRiT. Wskazuje na to choćby ceniony konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zamieszanie wokół mediów publicznych jest niestety tylko jedną ze sfer, w których panuje gigantyczny polityczno-prawny chaos, związany z tym, że nowa władza przeprowadzając porządki po rządach PiS, niestety czasem chodzi na skróty, a minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz jest w awangardzie takich działań. O ile jednak powołanie przez niego 19 grudnia ubiegłego roku nowych władz TVP, Polskiego Radia i PAP było jawnym naruszeniem prawa (też odrzuconym przez sąd rejestrowy), to postawienie tych spółek 27 grudnia w stan likwidacji można uznać już tylko za działanie na jego granicach. Minister posłużył się bowiem zapisem w ustawie o radiofonii i telewizji, że wszystko co nie jest uregulowane niniejszą ustawą reguluje kodeks spółek handlowych. Tymczasem kodeks ten przewiduje możliwość likwidacji spółek, można więc wnosić z tego, że także medialnych. Problem w tym, że zdaniem wielu prawników obsada władz spółek medialnych jest regulowana przez specjalną ustawę, nie można zatem całkowicie od niej abstrahować przy podejmowaniu decyzji o likwidacji.

Sprawa nie jest jednoznaczna, co pokazują decyzje sądów rejestrowych w sprawie różnych spółek medialnych. Likwidacja regionalnych spółek Polskiego Radia została wpisana do rejestru wielu sądów, ale całego Polskiego Radia – już nie. Trudno ten paradoks zlekceważyć.

Oczywiście minister kultury ma rację, gdy zapowiada drogę odwoławczą od decyzji sądu i deklaruje podporządkowanie się jej dopiero w przypadku prawomocnego werdyktu. Niestety, zarówno w jego komentarzach, jak i w wypowiedziach innych uczestników życia publicznego pobrzmiewają niepokojące tony. Gdy minister spekuluje, czy odmowa wpisu nie jest związana z tym, iż prezes tego sądu jest nominatem PiS, posuwa się zbyt daleko jak na urzędnika wysokiego szczebla, który powinien mieć na takie twierdzenia dowody.

Praktyka dostosowywania się do wyroków wtedy, gdy nam odpowiadają, a odmowa respektowania ich w przypadku, gdy nie są po naszej myśli, to anarchizowanie życia w państwie. A zarazem wchodzenie na drogę PiS i Andrzeja Dudy, nieuznających prawomocnych wyroków, choćby na Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Najważniejszym wnioskiem, jaki minister kultury i obecna większość rządząca powinni wyciągnąć z poniedziałkowej decyzji sądu rejestrowego, jest przyspieszenie prac nad docelową ustawą, regulującą sposób wyłaniania władz mediów publicznych. Jak zapowiadał premier Donald Tusk, ma ona powstać we współpracy m.in. z prezydentem, który sugerował już zgodę na powrót do decydującej roli KRRiT kosztem Rady Mediów Narodowych. Można by więc powiedzieć mu: sprawdzam. Ustawa powinna być tak sformułowana, aby żadna siła polityczna nie miała monopolu na obsadę władz mediów. Taki projekt byłby ucieczką do przodu i najbardziej propaństwowym wyjściem z pata wokół obecnej sytuacji w mediach publicznych. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Z wykształcenia biolog, ale od blisko 30 lat dziennikarz polityczny. Zaczynał pracę zawodową w Biurze Prasowym Rządu URM w czasach rządu Hanny Suchockiej, potem był dziennikarzem politycznym „Życia Warszawy”, pracował w dokumentującym historię najnowszą… więcej