Krakowska rzeźbiarka wyprzedziła polską teologię feministyczną o dwie dekady. Oto jej historia

Kiedy zakonnicy, kapłani lub nawet biskupi popełniają błędy, świeccy powinni odważnie zwracać im uwagę. Jest to obowiązek sumienia - pisała rzeźbiarka z pracowni Xawerego Dunikowskiego.

09.04.2024

Czyta się kilka minut

Pomnik Jana Kochanowskiego, dłuta Danuty Dzielińskiej, w Parku Jordana w Krakowie, kwiecień 2024 r. // Fot. Jacek Taran
Pomnik Jana Kochanowskiego, dłuta Danuty Dzielińskiej, w Parku Jordana w Krakowie, kwiecień 2024 r. // Fot. Jacek Taran

Z pracami Danuty Dzielińskiej można się zetknąć, spacerując po Krakowie. Była rozpoznawalną rzeźbiarką, inicjatorką Krakowskiego Triennale Rzeźby Religijnej (w ostatniej edycji imprezy w 2008 r. wzięło udział ponad stu artystów), popiersia Kochanowskiego i Lelewela jej autorstwa zdobią krakowski park Jordana.

Niewielu jednak wie, że zostawiła po sobie ponad sześćdziesiąt teczek i zeszytów zawierających manuskrypty i maszynopisy dotyczące spraw teologii, przemian posoborowych, kwestii społecznych i kondycji Kościoła w Polsce. Czekały one na lekturę aż do dziś.

Wizje

Dzielińska urodziła się niedługo po I wojnie światowej w rodzinie rzeźbiarki i malarza. Wychowywała się w Jaryczowie Starym, uczyła u lwowskich sióstr nazaretanek. II wojnę spędziła w Jaśle i Gorlicach, z których w 1945 r. przyjechała do Krakowa, by, podobnie jak wcześniej Zofia – jej matka i pierwsza studentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – związać się z Wydziałem Rzeźby.

Uczennica Stanisława Popławskiego i Xawerego Dunikowskiego dyplom uzyskała dopiero po 15 latach – prawdopodobnie z powodu trudnej sytuacji materialnej i konieczności opieki nad ciężko chorą już wtedy Zofią. W tym czasie ukończyła studia z historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Jako dziecko z religijnego domu od 16. roku życia regularnie czytała Pismo Święte, ale przeżycia mistyczne towarzyszyły jej od zawsze. Swoje wizje notowała począwszy od lat 70. niemal do końca życia. Z dużą pewnością siebie przyznawała, że „od czasu do czasu czyta współczesne książki religijne – chociaż jako mistyczka zdaje sobie sprawę, że nie są wolne od błędów”.

Melodia świata

W świadectwach jej kilkudziesięcioletnich objawień dominującą postacią jest Duch Święty. Dzielińska nazywała Go – czy też Ją – „Panią Duszą”, „Świętą Duszą Boga”, „Mądrością Bożą”, ale także „Panią Świata”, „Wszechmatką Świata”, jego „Melodią” albo „Życiem” tudzież „Chwalebnym Owocowaniem”. Zdarzało jej się używać tytułów przypisywanych tradycyjnie Maryi, jak „Matka Kościoła” czy „Królowa Nieba i Ziemi”.

Duch w wizjach Dzielińskiej objawiał się na różne sposoby, np. targany uczuciami: „Zobaczyłam za pomocą wizji, jak długie, rozwiane włosy Dobrej Pani gwałtownie falowały pod wpływem gwałtownego wichru Jej oburzenia, zaś pierś unosiła się i opadała z powodu wzrastającego gniewu”.

Rzeźbiarka widziała „Panią” także jako podtrzymującą krakowski kościół ojców reformatów, zranioną Gołębicę, a nawet rozpoznawała ją w swoim własnym ciele, podczas wizji niebiańskiej albo w snach. „Łaskę spojrzenia w oczy Pani” otrzymała dopiero po wielu latach. Kiedy przeprowadza się w 1988 r. do domu zbudowanego przez ojca na krakowskich Dębnikach – widzenia wydają się jej wyraźniejsze i łatwiejsze do przelewania na papier.

Danuta Dzielińska, 1983 r. Fotografia z katalogu Krakauer Medaillenkunst: Ausstellung der städtischen Galerie "sohle 1" Bergkamen, 1983 r. // Wikipedia.org

Wszechmatka

Przekonanie o „macierzyństwie Ducha” Danuta tłumaczy analogią do ziemskiej rodziny: Bóg Ojciec i Dusza-Matka poczynają Syna Bożego. Werset z Ewangelii Jana 14, 26 przekłada: „a Pocieszycielka, Dusza Święta, którą Ojciec pośle w moim imieniu, Ona was wszystkiego nauczy, i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”.

Dzielińska nawiązuje także do żeńskiego rodzaju hebrajskiego rzeczownika ruah i greckiego pneuma, biblijnych określeń ducha/Ducha. Przełożenie ich na łacinę za pomocą męskiego spiritus, zamiast anima jest jej zdaniem błędne i doprowadziło do dramatycznych konsekwencji w postaci ubóstwienia w Kościele Maryi jako „oblubienicy Pana”.

Danuta podpiera swoją myśl także ewangelicznym opisem gołębicy zstępującej na Jezusa podczas chrztu w Jordanie (por. Mt 3, 16) – jak zauważa, zewnętrznie różnice między samcem i samicą tego gatunku są niedostrzegalne (dodajmy: dla laika), więc wybór właśnie gołębicy przez autora natchnionego musiał być znaczący.

Przekonuje ją to, że „nie tylko kobiety ziemi, jak o tym poucza Księga Genesis, ale także wszelkie inne stworzenia o cechach żeńskich posiadają jakieś podobieństwo do Osoby Boga-Wszechmatki”. Nawet apokaliptyczna niewiasta obleczona w słońce (por. Ap 12, 1) zinterpretowana jest przez nią jako Duch Święty.

Gospodyni rozwoju

Dzielińska polemizowała z oficjalną interpretacją uznanych przez Kościół objawień we francuskim La Salette (1846) i Lourdes (1858) oraz w rwandyjskim Kibeho (1981-1989), które w jej ocenie były w rzeczywistości objawieniami Ducha Świętego pod postacią kobiety, zaś utożsamienie tej postaci z Maryją to błędna interpretacja narzucona wizjonerom i wiernym przez Watykan.

W Lourdes objawiająca się Postać nazwała samą siebie „Niepokalanym Poczęciem” – takim imieniem, jako posiadającym absolutną wartość, określić można jedynie Boga. W La Salette „Pani” – ukazując się w wieńcu z róż i gwiazd – miała pokazać, że „jest Gospodynią rozwoju życia nie tylko na małej planecie Ziemi, ale równocześnie i w całym rozległym, dynamicznie powiększającym się kosmosie. Z matczyną czułością pielęgnuje zarówno urodę odległych o miliardy lat świetlnych wielobarwnych galaktyk, jak i wdzięk tak bliskich nam róż”.

Ponadto w objawieniach tych mowa o podarowaniu ludziom Dekalogu, konkretnie przykazania święcenia dnia świętego („dałam wam sześć dni do pracy”), które nie mogło dotyczyć Maryi.

Rola kobiet w Kościele

Krakowska rzeźbiarka przez ponad dekadę uczęszczała na katechezy dla dorosłych przy kościele św. Marka. W latach 80. była także członkinią wspólnoty skupionej wokół ks. Wacława Świerzawskiego, późniejszego biskupa sandomierskiego. Odwiedziła Karola Wojtyłę w czasie, gdy był on metropolitą krakowskim, zostawiając mu kilka kartek z zapiskami objawień. Jak twierdzi w notatkach, przy kolejnym spotkaniu Wojtyła wskazał jej pewne błędy, zarazem zachęcając do dalszego pisania.

Esencję nauczania o Duchu Świętym i roli kobiet w Kościele Dzielińska przedstawiła w liście skierowanym pięć lat później już do Jana Pawła II. Nieznane są dalsze losy tej korespondencji. Choć dość spektakularna, nie była to jedyna próba zainteresowania duchowieństwa swoją misją – zachowały się także szkice i odpisy innych listów do papieża oraz (z odpowiedziami lub bez) do mniej i bardziej znanych krakowskich księży.

Teolożka feministyczna

Rzeźbiarka zauważa w swoich pismach pojawienie się odnowy charyzmatycznej w Polsce. Konsekwentnie przemilcza jednak powstanie teologii feministycznej. Wygląda na to, że przewijające się w jej pismach żeńskie objawienie Ducha Świętego pojawiło się w oderwaniu od głównego nurtu teologii feministycznej, w którym kładzie się nacisk na dostrzeżenie żeńskiego pierwiastka w Bogu na równi z męskim oraz traktowanie kobiet i mężczyzn jako równoprawnych imago Dei w antropologicznym i praktycznym wymiarze funkcjonowania Kościoła.

Choć jej zapiski powstawały przez kilka dekad, a ich początki w latach 70. pokrywają się w czasie z pojawieniem się na Zachodzie wspomnianej optyki (a raczej: optyk), nie ma dowodów na to, że Dzielińska miała szansę zapoznania się z dorobkiem teologii feministycznej – klasyczne prace autorek pochodzących ze Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej do tej pory nie zostały wydane w Polsce. Skądinąd pierwsze przejawy polskiej teologii feministycznej z lat 90. są wyraźnie młodsze od najwcześniejszych pism krakowskiej rzeźbiarki oscylujących wokół tej tematyki.

Dzielińska argumentowała swój brak zdziwienia żeńskim objawieniem Ducha cytatem z Księgi Rodzaju (por. Rdz 1, 27-28), dotyczącym stworzenia mężczyzny i kobiety na obraz Boży. Duch bywa określany jako zapomniany dokładnie tak, jak zapomniane i przemilczane były kobiety w Kościele. Rzeźbiarka zauważa, że nawet Credo ogranicza się jedynie do wyznania wiary w Ducha, bez opisu analogicznego do pozostałych osób Trójcy.

Także wskazywanie przez Dzielińską na to, że teologiczne tytuły i przywileje nadawane Maryi w gruncie rzeczy są przeniesieniem atrybutów Boga na Matkę Jezusa, jest przejawem nieświadomego włączenia się w paradygmat teologii feministycznej. Polemizowała ona też z nauczaniem św. Pawła jako wyraźnie antykobiecym.

Trójca jako Rodzina

Krakowska mistyczka podkreśla w swoich pismach, że nie przypadkiem to jej przypadło w udziale dostąpienie objawień. To właśnie ona, jako świecka kobieta, została wybrana przez „Panią”, by je spisać i przekazać.

Jej wizja Trójcy jako Rodziny przypominać miała o podobieństwie do Boga zarówno mężczyzn, jak i kobiet, w Kościele, w którym „bibliści-mężczyźni tłumaczą i komentują Pismo Święte, biskupi podejmują najważniejsze decyzje i zarządzenia, kapłani w sutannach i habitach dyskutują na tematy prawd wiary, spierają się, uzgadniają, podejmują dialogi ekumeniczne”, zaś udział kobiet jest niedoceniony.

Niezależnie od efektów jej działań, a właściwie ostatecznego ich braku, była przekonana o swojej sprawczości i nie traktowała ani swojej płci, ani faktu bycia osobą świecką jako ograniczenia. Wierzyła, że wypełnia misję daną jej przez Boga: „Kiedy zakonnice, zakonnicy, kapłani lub nawet biskupi popełniają jakieś zasadnicze błędy – świeccy powinni odważnie zwracać im uwagę. Jest to obowiązek sumienia”.

Teologia bez ciasnoty

Jak to wszystko rozumieć? W wielu miejscach teologia Dzielińskiej oczywiście rozchodzi się z oficjalną doktryną katolicką – nie tylko w trzeciorzędnej kwestii objawień prywatnych, jak tych z Lourdes czy La Salette, ale także tych znacznie istotniejszych: nazywania Duszą Jezusa Trzeciej Osoby Trójcy czy też polemiki z dogmatem o Bożym macierzyństwie Maryi (którego sensu Dzielińska częściowo nie rozumiała, a częściowo podporządkowywała go przekonaniu o macierzyństwie Ducha w stosunku do Syna Bożego). Ryzykowne jest też jej podejście do żeńskości Ducha Świętego – stanowi niejako uzupełnienie czy też przeciwwagę dla Boga Ojca, co jest oczywiście daleko posuniętą antropomorfizacją.

Dzielińska od pewnego momentu pisała z myślą o przekazaniu treści swoich wizji do publicznej wiadomości. Wnioskować można o tym nie tylko z wprost wyrażonego zamiaru, wręcz poczucia obowiązku dzielenia się prawdą o „Pani Duszy” z wiernymi, ale także z korespondencji do duchownych, z którymi próbowała konsultować poprawność doktrynalną swoich wizji. Początkowo spotykała się z niezrozumieniem ze strony spowiedników, dlatego, jak pisze, przez 30 lat zachowywała wszystko w tajemnicy przed światem, zastanawiając się, co może zrobić jako osoba świecka dla rozpowszechnienia kultu Boga-Matki. Miała poczucie, że sama rozwija się duchowo, coraz lepiej rozumiejąc objawiającą się jej rzeczywistości.

Choć w wielu punktach wyraźnie niespójne z katolicką ortodoksją, pisma Dzielińskiej bez wątpienia stanowią nie tylko ciekawy przykład autorskiej teologii feministycznej, ale przede wszystkim wzór bardzo aktywnych poszukiwań w czasach, gdy zaangażowanie świeckich w Kościele nie było aż tak oczywiste. „Jak ziemska matka ucząca żyć swe maleńkie dzieci, tak Duch Święty poprowadzi Lud Boży drogą zbawienia, a wtedy odrodzi się i rozkwitnie również prawdziwa teologia, wolna od dzisiejszej ciasnoty” – Dzielińska bardzo mocno w to wierzyła.

Dziękuję Iwonie Demko, profesorce Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, która przekazała mi notatki Danuty Dzielińskiej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 15/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Pani Dusza