Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na pewno nie pomoże to w uspokojeniu burzy, którą rozpętał film Marcina Gutowskiego i książka Ekkego Overbeeka. Abp Marek Jędraszewski mówi o „drugim zamachu na Jana Pawła II” i identyfikuje zamachowca: są to środowiska, „które nie mogą zgodzić się na głoszoną przez niego z jednoznacznością i mocą wizję małżeństwa i rodziny, szacunek do ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci i głoszoną wszędzie godność osoby ludzkiej”.
Tę narrację już podjęło Radio Maryja. Kilku biskupów w swoich diecezjach ogłosiło nabożeństwa modlitewne w intencji Kościoła. W czytanym w wielu diecezjach oświadczeniu przewodniczący episkopatu abp Stanisław Gądecki oskarżył obu autorów o próbę zdyskredytowania Karola Wojtyły.
CO WOJTYŁA WIEDZIAŁ NAPRAWDĘ
Przez tę wrzawę próbują się przebić nieliczne głosy rozsądku. „Nikomu nie jest potrzebna dzisiaj nowa odsłona wojny polsko-polskiej, którą od lat fundują nam środowiska polityczne – zauważył na swoim Facebooku bp Damian Muskus. – Ani trzymanie w dłoni obrazka z jego wizerunkiem, ani wieszanie go na ścianach instytucji publicznych nie odmieni oblicza tej ziemi”. Krakowski biskup pomocniczy zwraca też uwagę, że „obecne spory uderzają w osoby skrzywdzone w Kościele”. Z podobnym apelem o „ważenie słów” zwróciła się założona przez episkopat i wspomagająca osoby skrzywdzone Fundacja św. Józefa.
Te apele nie są gołosłowne – np. Rada Administracyjna watykańskiej Fundacji Jana Pawła II podważyła wiarygodność osób skrzywdzonych wypowiadających się w filmie Gutowskiego i książce Overbeeka, nazywając je w swoim oświadczeniu w obronie papieża „samozwańczymi świadkami”.
POLITYCZNE GRY PAPIEŻEM
Zapewne wiele środowisk i duża część biskupów będzie za wszelką cenę bronić mitu Jana Pawła II, nie oglądając się na fakty i merytoryczną dyskusję, gdyż swoją katolicką tożsamość te osoby ściśle związały z nieskazitelnym wizerunkiem „Wielkiego Papieża Polaka”. Niektórzy jednak zdają sobie sprawę, że od efektu tej dyskusji w dużej mierze zależy przyszłość Kościoła w Polsce. Jeśli nie zostanie przeprowadzona rzetelna kwerenda w archiwum krakowskim w sprawie Wojtyły, Kościół straci resztki wiarygodności.
O konieczności spojrzenia na źródła archiwalne mówi zarówno bp Muskus, jak i abp Gądecki. Metropolita krakowski, uprzedzając to oczekiwanie, polecił swojemu rzecznikowi, by poinformował, że taka kwerenda już się dokonała. Zabrzmiało to jednak jak ponury żart.