Kołodziejczak na listach KO. Mocna zagrywka Tuska

Ściągając na listy Koalicji Obywatelskiej lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka szef PO Donald Tusk zachował się jak rasowy uczestnik polskiej polityki. W niej często gra się znaczonymi kartami i żeby wygrać, trzeba uciekać się do forteli i niekonwencjonalnych zagrywek.

18.08.2023

Czyta się kilka minut

Michał Kołodziejczak
Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej, n/z: Michał Kołodziejczak, 16 sierpnia 2023 r. Fot. Piotr Molecki/East News

To, że Michał Kołodziejczak nie pasuje do Koalicji Obywatelskiej, jest dla wszystkich oczywiste. Jest politykiem antyunijnym, zdarzały mu się prorosyjskie wypowiedzi, opowiada się za skrajnym protekcjonizmem w gospodarce. Najbliżej mu w poglądach do Konfederacji. Przed zagrywką Tuska – bo to on osobiście podjął decyzję o wciągnięciu Kołodziejczaka na listy KO – większość obserwatorów sceny politycznej spodziewała się, że Agrounia zasili właśnie listy formacji Sławomira Mentzena.

Wcześniej Kołodziejczak rozmawiał prawie ze wszystkimi. I wszystkich, jak przyznawali w nieoficjalnych rozmowach m.in. liderzy Polski 2050, zwodził. Każdemu przywódcy partyjnemu, z którym się spotykał, mówił co innego. Hołowni, że Tusk mu oferuje sześć jedynek na listach (co finalnie okazało się nie tak dalekie od prawdy). Z kolei Kosiniaka-Kamysza namawiał, żeby razem pozbyli się Hołowni, a Tuska zbywał pewnym już układem z Trzecią Drogą.

To ostatnie rzeczywiście było realne, bo za wciągnięciem Agrounii na listy Trzeciej Drogi było PSL, ale twardo postawiła się Polska 2050, co omal nie doprowadziło do rozpadu sojuszu Hołowni z Kosiniakiem. Ten pierwszy uważał, że Kołodziejczak będzie koniem trojańskim Sejmu, bo zależy mu jedynie na tym, by się do niego dostać, a następnie wraz z Konfederacją grać na szybkie kolejne wybory. Poza tym politycy Polski 2050 przekonywali, że zestaw poglądów prezentowanych przez Agrounię jest dla nich nie do przyjęcia. 

To wszystko oczywiście prawda, tyle że nie tylko o poglądy czy zasady w tej rozgrywce chodziło, ale głównie o wyborczy PR-owski efekt, w ramach którego Tusk znów mógł powiedzieć, że Koalicja Obywatelska jest jedyną szeroką formułą opozycyjną, sięgającą od Adama Bodnara do Kołodziejczaka. Czyli jedyną realną alternatywą dla PiS. 

Hołownia z Kosiniakiem tę rozgrywkę przegrali. Zapłacili frycowe, zwłaszcza lider Polski 2050, za małe doświadczenie w polityce. Mogą się oczywiście bronić, że nie przegrała wierność elementarnym zasadom, czyli nowa jakość w polityce, której Hołownia chce być rzecznikiem. Jednak by te zasady wcielać, musi on w polityce przetrwać. Zagospodarowanie Agrounii przez Konfederację albo – co wcale nie było wykluczone przy determinacji Kołodziejczaka – przez PiS, przetrwania tego nie przybliżało.

Transfer lidera Agrounii do KO niesie oczywiście ze sobą wiele zagrożeń. Nie jest wcale powiedziane, że będzie dla KO polityczną i sondażową wartością dodaną. I że egzotyczność tej kandydatury nie stanie się jednak zbyt duża, by elektorat KO ją strawił. Takich odrzuconych politycznych „przeszczepów” było w historii PO sporo, choćby Marian Krzaklewski w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 r. czy Ludwik Dorn w wyborach parlamentarnych w 2015 r. 

Tym niemniej zaskakujący ruch Tuska należy odbierać pozytywnie z punktu widzenia interesu KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Przede wszystkim dlatego, że jeśli ruchem tym komuś odebrał głosy, to przede wszystkim Konfederacji, z którą zapewne związałby się Kołodziejczak. Zrobił więc ruch, który nie był kolejnym aktem wzajemnego politycznego kanibalizmu, tylko poszerzył bazę wyborczą ugrupowań tworzących pakt senacki. A to oznacza, że Tusk strzelił PiS-owi w wyborczym meczu gola.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jako reporter rozpoczynał pracę w dzienniku toruńskim „Nowości”, pracował następnie w „Czasie Krakowskim”, „Super Expressie”, czasopiśmie „Newsweek Polska”, telewizji TVN. W lutym 2012 r. został redaktorem naczelnym „Dziennika Polskiego”. Odszedł z pracy w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 35/2023