Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na 31 stycznia Leszczyna zapowiadała opublikowanie wytycznych dla szpitali dotyczących zabiegów przerywania ciąży w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia kobiety. Nad tymi wytycznymi przez ponad pół roku pracował zespół powołany przez byłego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego po kolejnym tragicznym przypadku śmierci ciężarnej, u której – w szpitalu w Nowym Targu – lekarze zwlekali z decyzją o przerwaniu ciąży. Rzecznik Praw Pacjenta oraz konsultant krajowy stwierdzili liczne nieprawidłowości w procesie terapeutycznym, a minister zapowiedział, że wytyczne, przygotowane przez specjalistów z różnych dziedzin, położą kres takim sytuacjom.
Wyniki niesatysfakcjonujące
Jednak zarówno dobór specjalistów (minister nie uznał za stosowne powołać np. żadnej przedstawicielki organizacji działających na rzecz praw kobiet, dodatkowo obrażając to środowisko stwierdzeniem, że chodzi o medycynę, nie o happeningi), jak i przewlekłość prac nie wróżyły dobrze. Ministra Leszczyna uznała wyniki prac zespołu za „niesatysfakcjonujące” i niegwarantujące bezpieczeństwa kobietom – stało się to zaś po zorganizowanym w tym tygodniu spotkaniu z organizacjami kobiecymi. Efekt? Lekarze zostali odesłani do wytycznych Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników (którymi powinni się, notabene, kierować nawet bez wskazań Izabeli Leszczyny) i usłyszeli zapowiedź, że w najbliższym czasie zostaną opublikowane nowe wytyczne – przez Polskie Towarzystwo Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego – które będą zgodne ze standardami WHO.
Z głowy na nogi
„Lekarze nie mogą powoływać się na klauzulę sumienia, jeśli zagrożone jest zdrowie i życie kobiety” – stwierdziła Izabela Leszczyna. Jednak to nie sumienie pojedynczego lekarza, ale system ma zagwarantować kobietom – które będą chciały i mogły zakończyć ciążę w sytuacjach zgodnych z przepisami – prawo do legalnej aborcji. Ministerstwo Zdrowia i NFZ przygotują takie zmiany w Ogólnych Warunkach Umów, dołączanych do kontraktów z płatnikiem, by każdy szpital posiadający oddział ginekologiczno-położniczy gwarantował wykonanie zabiegu terminacji ciąży, jeśli są ku temu podstawy prawne. Nierealizowanie tej gwarancji będzie oznaczać potężne kłopoty – kary finansowe, a nawet utratę kontraktu przez oddział.
O aborcji w Sejmie – bez pośpiechu
Jeśli te zapowiedzi zostaną zrealizowane, a NFZ rzeczywiście przystąpi do kontroli szpitali, będzie można powiedzieć, że państwo stawia sprawy z głowy na nogi. Bo tak naprawdę do tragedii ciężarnych by nie dochodziło, gdyby nie praktyka (a nie same przepisy). Gdyby NFZ – jak apelował w swoich wystąpieniach m.in. były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar – sprawdzał, jak to jest możliwe, że są województwa, w których w ciągu roku nie wykonuje się żadnego zabiegu przerwania ciąży, choć statystyka jest bezlitosna i nie ma możliwości, by ani jedna kobieta potrzebująca takiej interwencji medycznej do żadnego szpitala przez dwanaście miesięcy się nie zgłosiła.
Co w pakiecie dla kobiet
Porządkowanie spraw dotyczących aborcji jest częścią pakietu dla kobiet „Bezpieczna, świadoma ja”, który w środę zaprezentowała Izabela Leszczyna. Pakiet jest obszerny, ale trzeba przyznać, że poza nielicznymi wyjątkami zawiera raczej zapowiedzi i obietnice (również w kwestii aborcji) niż to, co jest choćby bliskie realizacji. Najbliżej jest oczywiście finansowanie programu leczenia niepłodności metodą in vitro, a na odnotowanie zasługuje, że Ministerstwo Zdrowia dostrzegło problem płodności pacjentów onkologicznych i włączy ten segment do programu (chodzi głównie o mrożenie gamet męskich i żeńskich osób młodych, które czeka agresywne, niszczące płodność, leczenie onkologiczne).
Na ścieżce legislacyjnej jest też antykoncepcja awaryjna – rządowy projekt w sprawie pigułki „dzień po”, umożliwiający kobietom od 15. roku życia dostęp do tej formy antykoncepcji bez recepty, jest już w Sejmie. „Dlaczego od 15., a nie od 18. roku życia? Można oczywiście udawać, że problem nie istnieje i zamykać oczy na rzeczywistość, ale minister zdrowia tego robić nie powinien. Problem niechcianych ciąż występuje również wśród nieletnich” – powiedziała Leszczyna, zapowiadając jednocześnie, że w szkołach pojawi się edukacja zdrowotna, której częścią będzie edukacja seksualna.