Indie idą do wyborów. Milion komisji wyborczych, 15 milionów urzędników i prawie miliard głosujących

W zaczynających się wyborach parlamentarnych – w tej największej demokracji świata potrwają one, bagatela, cały miesiąc – indyjski premier Narendra Modi odniesie niemal pewną, trzecią z rzędu wygraną. O czwartą może być już trudno.

09.04.2024

Czyta się kilka minut

Pierwszej tura głosowania w wyborach powszechnych w Indiach. Haridwar w stanie Uttarakhand, 19 kwietnia 2024 r. // Fot.  Arun Sankar / AFP / East News
Pierwsza tura głosowania w wyborach powszechnych w Indiach. Haridwar w stanie Uttarakhand, 19 kwietnia 2024 r. // Fot. Arun Sankar / AFP / East News

To nie tylko największa demokracja świata, ale także najwolniejsza. Może trudno, aby było inaczej, gdy uprawnionych do głosowania jest 969 milionów. Wybory do Log Sabha, izby niższej parlamentu Indii, rozpoczną się w piątek 19 kwietnia, potrwają ponad miesiąc, a oficjalne wyniki będą znane dopiero 4 czerwca. W międzyczasie, w sześciu turach, do urn ruszą mieszkańcy 28 indyjskich stanów i ośmiu terytoriów związkowych, by wybrać 545 deputowanych spośród 8050 kandydatów zgłoszonych przez aż 2660 partii.

Święto demokracji obsługiwać będzie 15 mln urzędników. W stanie Himaćal Pradeś komisja rozstawi urnę na wysokości 4650 metrów nad poziomem morza. W gminie Malkangiri w stanie Orisa członków komisji poinstruowano z kolei, by po zamknięciu lokali maszyny do głosowania przenieśli pod osłoną nocy przez dżunglę do okręgowej komisji – wywiad ostrzega, że silna w tej okolicy partyzantka maoistowska będzie polować na drogach na auta z urzędnikami.

W kończącej się kampanii wszystkie komitety wydadzą równowartość 14,2 mld dolarów – dwa razy więcej niż przed pięciu laty. Wynik będzie jednak z grubsza taki sam, jak w 2019 r. Większość sondaży wygraną daje Sojuszowi Narodowo-Demokratycznemu (NDA), w którym pierwsze skrzypce gra rządząca od 2014 r. Indyjska Partia Ludowa (BJP). Z niej wywodzi się premier Narendra Modi.

DUMNI Z OJCZYZNY | Ostatnie tygodnie kampanii Modi poświęcił przypominaniu rodakom, ile mu zawdzięczają. Linia rządzących trzyma się opowieści o gospodarczej prosperity, która uniosła łodzie wszystkich mieszkańców bez względu na pochodzenie i wyznanie. Ukrócenie biurokracji, zwiększenie wydatków centralnych, a zwłaszcza sztuczne utrzymanie niskich cen energii i niskich stóp procentowych – wszystko to zaowocowało szybkim wzrostem PKB, który w trakcie rządów Modiego uległ podwojeniu z 2,04 do prognozowanych na koniec roku 4,11 bilionów dolarów.

Indie są już piątą gospodarką świata. Od niedawna są też najludniejszym krajem globu, a w 2023 r. z powodzeniem przeprowadziły – jako piąty kraj na świecie – udane lądowanie na Księżycu. Kosmos odgrywa ważną rolę także w tej kampanii. Modi na plakatach pozuje w towarzystwie astronautów, którzy niebawem spędzą na orbicie trzy dni w pierwszej misji załogowej w dziejach kraju. Obecność Indii w kosmosie ma podkreślać ich awans do globalnej ekstraklasy i ilustrować ostateczne odrzucenie brzemienia kolonializmu.

„Możecie być dumni z ojczyzny” – wołał Modi podczas jednego z olbrzymich wieców, jakie państwo organizuje na potrzeby kampanii. Opozycja, zjednoczona w bloku o akronimicznej nazwie INDIA (Indyjski Narodowy Sojusz na rzecz Równości i Rozwoju), ostrzega, że partia Modiego zaprzęgła do kampanii niemal wszystkie instytucje centralne.

DZIELIĆ, BY RZĄDZIĆ | Poczucie jedności i dumy, oferowane Indusom w wyborczym pakiecie, ma jednak granice. Prawicowo-nacjonalistyczne ugrupowania, nadające ton koalicji Modiego, podbijają bębenek szowinizmu.

W marcu jego partia zafundowała twardemu elektoratowi prezent w postaci nowelizacji ustawy o obywatelstwie. Zmiany pozwalają ubiegać się o nie uchodźcom z Pakistanu, Bangladeszu i Afganistanu, którzy żyją w Indiach co najmniej od 31 grudnia 2014 r., pod warunkiem, że są hindusami, buddystami, sikhami, dźinistami lub chrześcijanami, tj. wyznawcami religii uważanych przez indyjską altprawicę za kulty endemiczne. Ustawa nie wymienia muzułmanów, którzy też żyją tutaj od stuleci i stanowią 14 proc. populacji, ale w narracji rządzących są ciałem obcym.

Jak Indie zawłaszczają Kaszmir? Bollywood, najwyższy most świata i pół miliona żołnierzy [JAGIELSKI STORY #28]

Ukryta w Himalajach Dolina Kaszmirska jest nie tylko tłem dla najpiękniejszych scen miłosnych bollywoodzkiego kina. To dom dla siedmiu milionów ludzi i jedyne miejsce w Indiach, gdzie muzułmanie stanowią większość. Dlaczego zatem jest pod kontrolą Indii, a nie Pakistanu? Jak stała się areną sporu światowych mocarstw i co w tej sprawie mają do powiedzenia Chiny? Po co premier Indii zaprasza do Kaszmiru zagranicznych gości z grupy G20 i dlaczego w 2019 r. rozmontował ustaloną dekady temu autonomię prowincji? I czy Wojciech Jagielski naprawdę spał w tym samym pokoju, co Mick Jagger? Na podkast zapraszają: Wojciech Jagielski i Krzysztof Story

Opozycja zwraca uwagę na jeszcze jedną linię podziału, którą zarysowała dekada rządów Modiego. Formalnie Indie są krajem, który zdelegalizował klasyczny podział na varny, zwane w Polsce kastami. Najniższy szczebel tej społecznej drabiny zajmują dalici, czyli najubożsi, wykonujący najgorzej płatne profesje związane z usuwaniem nieczystości czy pochówkami. W narracji rządu, odwołującej się do ideału równości, oficjalnie nie ma miejsca na podziały kastowe. W praktyce zaś Modi i jego ludzie konserwują prastare podziały, odwołując się do historii.

PĘKNIĘCIE | Odpowiedź na pytanie, jaki odsetek społeczeństwa stanowią „niedotykalni”, miał przynieść niedawny spis powszechny. Jednak władze utajniły tę część wyników z obawy, że publikacja wywoła zamieszki. Ta milcząca część kraju, setki milionów najuboższych Indusów, z coraz większym trudem kupuje jednak egalitarną narrację obozu Modiego. W marcu krajem targały ostre protesty drobnych rolników, których zmiany klimatyczne pozbawiają źródła utrzymania.

Coraz bogatsze i coraz silniejsze Indie z opowieści Narendry Modiego to nie ten sam kraj, w którym przyszło im walczyć o przetrwanie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 15/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Wszystkie łodzie Indii