Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„A kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i rodziły im się córki, ujrzeli synowie boży, że córki ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te wszystkie, które sobie upatrzyli”. Możemy przewidzieć dalszy ciąg: zaraz na świecie pojawią się herosi. Tacy jak Herakles, którego urodziła Alkmena – córka i żona królewska – Zeusowi, albo jak jego przyrodni brat Perseusz, syn królewny Danae. Może również boginie dostrzegą, że śmiertelnicy są warci grzechu, i na świat przyjdzie ktoś podobny Achillesowi, zrodzonemu przez nimfę morską Tetydę i króla Peleusa. Jak się Państwu wydaje, skąd może pochodzić otwierający niniejszy akapit cytat?
Mitologia grecka lub rzymska wydaje się dobrym tropem. Tymczasem... są to dwa pierwsze wersy z szóstego rozdziału Księgi Rodzaju, zaczerpnięte z tzw. brytyjki – czyli najpopularniejszego w Polsce przekładu protestanckiego. Pozostańmy na razie przy nim i przyjrzyjmy się dalszemu ciągowi tej opowieści. „I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem. Będzie więc życie jego trwać sto dwadzieścia lat. A w owych czasach, również i potem, gdy synowie boży obcowali z córkami ludzkimi, byli na ziemi olbrzymi, których im one rodziły. To są mocarze, którzy z dawien dawna byli sławni” (Rdz 6, 3-4; Biblia Warszawska, Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne).
Dzieło Jana Parandowskiego od dziesięcioleci trwa na liście licealnych lektur i rozpala wyobraźnię polskiej młodzieży. Żydzi oczywiście zetknęli się ze starożytnymi Grekami i kultura helleńska wywarła na nich znaczący wpływ, jednak do spotkania nie doszło w czasach tak zamierzchłych, byśmy w Biblii hebrajskiej odnaleźli reakcję na – dla przykładu – „Iliadę”. Szukać musimy w dziełach wcześniejszych i z tego samego – semickiego – kręgu kulturowego.
W szkole zwykle, przy okazji omawiania biblijnego potopu, czyta się fragmencik z tzw. standardowej wersji „Eposu o Gilgameszu”. Istnieją zachowane fragmenty niekoniecznie przystających do siebie wariantów, starsze od tej wersji o prawie tysiąc lat. Pewnie już nie pamiętamy, że tytułowy bohater to potomek bogini Ninsun i króla Lugalbandy, pół boga, pół człowieka, jest więc Gilgamesz w trzech czwartych bogiem, a w jednej czwartej człowiekiem.
Ta i podobne opowieści ze starożytnego Bliskiego Wschodu były Izraelitom znane. Wróćmy do wersu trzeciego – może trudno to dostrzec w naszym tłumaczeniu, ale Najwyższy mówi wprost, że również „heros” jest zwykłym śmiertelnikiem. Pozostaje pytanie: kim byli owi „synowie boży” i czy ich istnienie nie stanowi jawnego pogwałcenia monoteizmu? Co o nich mówią komentatorzy i midrasze? Ale o tym dopiero za tydzień.©