Reklama

Ładowanie...

Covid się nie skończył

Covid się nie skończył

12.12.2022
Czyta się kilka minut
Narasta fala zachorowań. Choć to już nie jest ta sama, śmiercionośna choroba co trzy lata temu, to jednak koronawirus z nami zostanie – i nie można go lekceważyć.
Chiny rozpoczęły luzowanie surowej polityki „zero covid”. Pekin, 9 grudnia 2022 r. / NG HAN GUAN / AP / EAST NEWS
O

Obserwujemy wzrost zakażeń i hospitalizacji z powodu covidu – powiedział w zeszłym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski. „Przyrosty z tygodnia na tydzień są rzędu 20 proc., tygodniowo mamy 3-3,5 tys. zakażeń, dochodzimy do 1 tys. hospitalizacji” – dodał. I ocenił, że fala osiągnie szczyt w drugiej połowie stycznia.

Wielokrotnie zwracaliśmy już uwagę, że statystyki, którymi dysponuje ministerstwo, są tak niepełne (m.in. ze względu na rezygnację z powszechnego dostępu do testów), iż z trudem pozwalają na opisywanie aktualnej sytuacji pandemicznej oraz prognozowanie, co się zdarzy w kolejnych tygodniach. Że „coś się dzieje”, wiadomo jednak z innych źródeł – doniesienia o dodatnich wynikach testów (wykupionych prywatnie w aptekach) są coraz częstsze. Do zakażeń dochodzi w klasach szkolnych, zakładach pracy, w rodzinach. Czy to jednak ten sam groźny wirus, który zaatakował świat trzy lata temu?


PRZEBUDZENIE CHIŃCZYKÓW. CZEGO NAPRAWDĘ DOTYCZĄ PROTESTY

PIOTR BERNARDYN: Haseł, które pojawiły się ostatnio na ulicach chińskich miast, nie da się łatwo wyprzeć z pamięci społecznej. Sięgają one do pokładów frustracji dużo głębszych niż te wywołane pandemią.


– W gabinetach lekarzy pierwszego kontaktu rzeczywiście obserwujemy zwiększoną zachorowalność na wirusowe choroby infekcyjne – mówi dr Jacek Krajewski, lekarz rodzinny i prezes Porozumienia Zielonogórskiego, zrzeszającego lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. – Covid traktujemy obecnie po prostu jako jedną z nich. Powiedziałbym wręcz, że większy problem mamy z grypą. Pacjenci covidowi na ogół „przechorowują” w domu, a przebiegów ciężkich, z powikłaniami w rodzaju zapalenia płuc, jest naprawdę mało.

Immunolog dr Paweł Grzesiowski podczas jednego z ostatnich webinariów medycznych przytoczył dane zebrane w kilku szpitalach z różnych regionów Polski: na 5 przypadków hospitalizacji z powodu powikłań grypy przypadały 3 z powodu wirusa RSV i 1 – covidu.

– Covid o tyle komplikuje nam jeszcze życie, że zmusza czasem do izolowania chorych lub przekładania zabiegów – mówi prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w 5. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Krakowie. – Ale to już nie ta sama choroba, co trzy lata temu. Objawy najczęściej przypominają zwykłe przeziębienie. Na intensywnej terapii pacjenci z covidem prawie się nie zdarzają, a hospitalizowani trafiają raczej na oddziały „lżejsze”. Szpitale mogą wreszcie leczyć inne choroby.

Eksperci wiążą to z mniejszą zjadliwością dominującego wariantu Omikron oraz faktem, że ponad połowa polskiego społeczeństwa przyjęła dwie lub trzy dawki szczepionki. Ale ostrzegają, by nie spoczywać na laurach: w skali świata przypadków jest mniej, jednak liczba infekcji rośnie we Francji (tysiąc osób trafiło już na oddziały intensywnej terapii), Australii, Brazylii, Peru czy Hongkongu. Niepokój budzi sytuacja w Chinach, które pod presją ulicznych manifestacji zdecydowały się niespodziewanie porzucić bezwzględną i kosztowną społecznie politykę „zero covid”, ale nie bardzo wiadomo, na czym miałaby polegać nowa strategia.

– Spełniła się część optymistycznych scenariuszy, np. w zawrotnym tempie wynaleźliśmy szczepionkę; szacuje się, że ocaliła ona życie ok. 20 mln osób – ocenia Rafał Halik, epidemiolog. – Ale scenariusz koronawirusa pisze się nadal, bo mutacje są losowe. Tylko częściowo znamy ścieżki SARS-CoV-2 w przyrodzie. Jest on przecież echem koronawirusa, który spowodował epidemię SARS w latach 2002-2004. Wtedy mówiono, że to na pewno koniec, tymczasem tamta historia wróciła do nas po kilkunastu latach. Musimy się liczyć z tym, że wirus może nas jeszcze negatywnie zaskoczyć. Dlatego trzeba się szczepić i unikać ryzyka zakażenia. Na razie, parafrazując premiera, „ten wirus jest słaby”, ale jego historii daleko do finału.

 


https://www.tygodnikpowszechny.pl/ochrona-zdrowia-20795

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Z  „Tygodnikiem Powszechnym” związany od 2007 roku. Studiował historię na Uniwersytecie...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]