Budżet uchwalony. Prawdę pokaże nam jednak dopiero ten przyszłoroczny

Spacer po linie, ale we właściwym kierunku – tak w jednym zdaniu można ocenić tegoroczny budżet.

22.01.2024

Czyta się kilka minut

Konferencja prasowa ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Warszawa, 19 rudnia 2023 r. / Fot. Wojciech Olkuśnik / East News
Konferencja prasowa ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Warszawa, 19 rudnia 2023 r. / Fot. Wojciech Olkuśnik / East News

Sejm w ubiegłym tygodniu przyjął budżet w zaskakująco spokojnej atmosferze. Zarazem prezydent dystansuje się od sugestii swego obozu politycznego, że powinien odesłać dokument do Trybunału Julii Przyłębskiej (budżet zaskarżony w TK nie daje mu podstaw do rozwiązania parlamentu) i deklaruje, że ma nadzieję wkrótce go podpisać.

To niemal wierna kopia projektu budżetu stworzonego przez poprzednią ekipę, jednak koalicjanci, którzy władzę przejęli dopiero w grudniu, nie mieli czasu na przygotowanie własnego – takie prace trwają zwykle pół roku. Stąd też – jak zapewniał sam Donald Tusk – brak w najnowszym planie wydatków państwa sztandarowej propozycji Platformy z kampanii, czyli wzrostu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. Udało się za to dopisać podwyżki dla budżetówki i wygospodarować pieniądze na finansowanie in vitro, dołożyć pieniędzy głodzonej przez byłego ministra Przemysława Czarnka Polskiej Akademii Nauk, a nawet wyznaczyć budżet na modernizację akademików. Jest oczywiście 800+ oraz 13. i 14. emerytura.

Największą słabością budżetu 2024 są przychody. Pod znakiem zapytania stoją głównie wpływy z podatku VAT.

Dochody państwa mają sięgnąć 682,4 mld zł, z czego 603,9 mld zł ma pochodzić z podatków. Wydatki dobiją natomiast do 866,4 mld zł. Deficyt wyniesie aż 5,1 proc. PKB, czyli przekroczy dopuszczalny unijny poziom 3 proc. Możliwe więc, że w ciągu roku rząd będzie musiał ustawę nowelizować. Wszystko zależy więc głównie od tego, jak mocno nasza gospodarka odbije w tym roku po ubiegłorocznej zapaści, ale konsumpcji z pewnością pomogą zapisane w budżecie transfery socjalne.

Jedno jest pewne. Różnice w podejściu do długu publicznego między nową koalicją  a PiS pokaże nam dopiero przyszłoroczny budżet. Kluczowe wydaje się pytanie o powrót do pomysłu 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku. Tusk rzucił go w ferworze kampanii. Na chłodno bardzo trudno będzie go obronić. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2024

W druku ukazał się pod tytułem: Co tkwi w budżecie