Aotearoa, czyli też Stary Świat

Czy James Cook odkrył Nową Zelandię? Jeszcze kilka lat temu, uczeni tego w szkole, odpowiedzielibyśmy „tak”.

07.10.2019

Czyta się kilka minut

Wewnątrz maoryskiego domu, zdjęcie z 1895 r. / Fot. Mediadrumimages / East News /
Wewnątrz maoryskiego domu, zdjęcie z 1895 r. / Fot. Mediadrumimages / East News /

Dziś jednak opinie ludności rdzennej na temat historii przestają być w końcu lekceważone. I zmuszają nas do zmiany zdania.

Choć pierwszym Europejczykiem, który dotarł do Nowej Zelandii (już w 1642 r.), był Holender Abel Tasman, to właśnie Cook, kapitan Royal Navy, zapoczątkował kolonialny okres w historii archipelagu. Kiedy 8 października 1769 r. jego okręt „Endeavour” dobił do ujścia rzeki Tūranganu (niedaleko obecnego miasta Gisborne), na spotkanie z ekspedycją wyszli Maorysi. Cook, biorąc to za atak, odpowiedział ogniem. W minionym tygodniu brytyjska wysoka komisarz wyraziła dyplomatyczny żal z powodu śmierci 9 osób – ale dla wielu Nowozelandczyków to za mało. Tuż przed 250. rocznicą „spotkania” czy też „pierwszego kontaktu” Europejczyków i Maorysów (właśnie słowem „encounter” zastępuje się dziś „discovery” – „odkrycie”) protestowano przeciw wizycie repliki statku „Endeavour” w Gisborne.

James Cook – który potem przez pół roku opływał Nową Zelandię, nawiązując również pokojowe stosunki z mieszkańcami – miał pod koniec życia żałować tamtej strzelaniny. Abstrahując od dyskusji o kontekstach czasów, w których podróżował (i sporu, do jakiego stopnia można jego postępowanie oceniać wedle obecnej wiedzy i świadomości), pozostaje pytanie, jakim językiem dziś te czasy opisywać. W końcu terrae incognitae – ziemie nieznane – „białymi plamami” były tylko na europejskich mapach; „Nowy Świat” dla rdzennych mieszkańców pozostawał stary (i, tak jak dla Europejczyków ich własny, był jedynym znanym); „Nowej Zelandii” nie dało się „odkryć” także dlatego, że „Aotearoa”, nazwa, którą Maorysi określali te ziemie, odnosiła się wtedy wyłącznie do Wyspy Północnej. Jeśli chcieć sprawiedliwiej opisywać świat, należałoby w podręcznikach więcej miejsca poświęcić atlantyckim podróżom wikingów czy imponującym osiągnięciom żeglarzy z Omanu, którzy niegdyś dominowali na Oceanie Indyjskim. W takim ujęciu świat czy też raczej światy odkrywały się nawzajem…

Dyskusja o dziedzictwie Cooka w Nowej Zelandii (gdzie kultura Maorysów stanowi ważną część tożsamości) to zapowiedź podobnej, w Australii: w kwietniu 2020 r. minie 250 lat od przybycia „Endeavour” na ten kontynent. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 41/2019