75 lat temu: Bitwa o Anglię

Nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym – powiedział Churchill i zdanie to przeszło do historii jako najlepsze podsumowanie wydarzeń z lata–jesieni 1940 r.

06.09.2015

Czyta się kilka minut

Bitwa zaczęła się w połowie lipca 1940 r. – gdy po upadku Francji Niemcy zaczęli przygotowania do desantu na Wyspy Brytyjskie i Luftwaffe rozpoczęła ataki na okręty w kanale La Manche – i trwała do października, gdy Hitler zawiesił decyzję o desancie.


Zmagania RAF-u i Luftwaffe miały parę etapów, różniących się celami nalotów i intensywnością. Najbardziej dramatyczne walki trwały w sierpniu i wrześniu, gdy nad południową Anglią codziennie toczyły się spektakularne pojedynki – ze względu na ich zawziętość, zwano je „walkami psów” („dogfights”). Obserwowane z ziemi, zapadły w pamięć zbiorową i dały początek legendzie pilotów – tych „nielicznych”.


W istocie, nie było ich wielu: przez Fighter Command RAF-u (Dowództwo Lotnictwa Myśliwskiego) przewinęło się wtedy 3 tys. pilotów. Aż co piąty z nich był cudzoziemcem, a wśród nich najliczniejsi byli Polacy: 145 służyło w dywizjonach myśliwskich (kolejnych kilkuset w bombowych); Czechów było ponad 80. Polscy piloci należeli do najbardziej doświadczonych i szczycili się niezwykle wysoką liczbą zestrzeleń. Rekord, wśród wszystkich jednostek RAF-u, należał do Dywizjonu 303: jego piloci zestrzelili 126 maszyn wroga. W tym dywizjonie latał Czech Josef František, pilot z największą liczbą zestrzeleń w czasie bitwy o Anglię: aż 17.


Niemieckie straty w maszynach i ludziach były znaczne większe niż brytyjskie: zginęło 550 pilotów RAF-u i 2500 lotników Luftwaffe (tysiąc trafiło do niewoli). Niemcy nie zrealizowali żadnego celu: brytyjskie lotnictwo i przemysł nie zostały zniszczone, nie załamało się morale ludności. Za to alianci mieli powody do zadowolenia: obrona Wysp miała wielkie znaczenie, także propagandowe. Choć Brytania walczyła w osamotnieniu – Europa pozostawała pod okupacją bądź kontrolą III Rzeszy i jej sojusznika, Związku Sowieckiego – pokazała światu, że z niezwyciężonymi dotąd Niemcami można wygrać.


Choć za „Dzień Bitwy o Brytanię” uważa się 15 września, w ciągu całego kończącego się lata w kraju organizowano wiele spotkań, pokazów lotniczych, seansów filmowych. Wciąż uczestniczą w nich ostatni żyjący weterani RAF-u. Z polskich pilotów, którzy wtedy walczyli, nie żyje już nikt – ostatni, Tadeusz Sawicz, zmarł w 2011 r. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2015