Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Była utalentowaną tłumaczką i redaktorką, może i pisarką, choć nie pozostawiła żadnych tekstów. I w ogóle niczego po sobie nie chciała pozostawić. Nieprzypadkowo motto książki (jeden z wielu wykorzystanych w niej cytatów) pochodzi z „Wymazywania” Thomasa Bernharda. „Pazit – pisze Yael Neeman – pozbyła się wszystkiego, co miała, wymazała wszystko, co kiedykolwiek robiła. Wymazywała teraźniejszość i przeszłość. Na tym się skupiła, odkąd się dowiedziała, że nadchodzi śmierć”. Wycinała swoją twarz ze wspólnych zdjęć, książki rozdawała albo po prostu zostawiała w bramie sąsiedniego domu w Tel Awiwie, wcześniej starannie zakrywając korektorem komentarze, które wpisała na marginesach. Umarła 29 listopada 2002 r. – po wielu miesiącach cierpień wywołanych chorobą nowotworową zgodziła się przyjąć morfinę i wprowadzono ją w stan śpiączki. Nie ma grobu, bo ciało zapisała nauce, zastrzegając, że nie chce nawet symbolicznego pochówku.
Yael Neeman, urodzona w 1960 r. w kibucu Jechiam, zdobyła rozgłos autobiograficzną książką „Byliśmy przyszłością” (2011, rok później ukazała się po polsku w Czarnym). Spotkała Pazit tylko raz, choć wcześniej pracowały krótko w tej samej redakcji. I teraz wywołuje jej ducha, zszywając patchwork z relacji ludzi, którzy ją znali. Nie wszyscy zresztą zgodzili się na rozmowę, a i sama autorka wie, że postępuje niejako wbrew woli Pazit. Próbuje jednak, świadoma nieuchronnych luk w tej opowieści.
Powstał fascynujący portret, który jest zarazem spotkaniem pokoleń – wychowana w kibucu Izraelka wchodzi w klaustrofobiczny i pełen tajemnic świat rodzin Ocalałych. Bo przecież także ci, którzy urodzili się już po wojnie, czasem dopiero po latach dowiadywali się o istnieniu zamordowanego w Zagładzie rodzeństwa. Trauma była nie tyle nawet dziedziczona, ile – jak zapewne w przypadku Pazit, cierpiącej na depresję i podejmującej próby samobójcze – po trosze indukowana. A klimat zbudowanego dla przybyszów osiedla w Holonie, w którym w latach 50. mówiło się jeszcze głównie po polsku, daleki był od kibucowej wspólnotowości. ©℗
Yael Neeman, BYŁA SOBIE KIEDYŚ, Tłum. Magdalena Sommer. Wydawnictwo Próby, Warszawa 2023, ss. 264