Wróg numer dwa

Największym wrogiem Afryki jest AIDS: zabójca samowystarczalny, niezależny od wojen, suszy czy głodu. Jednak tam, gdzie pojawiają się konflikty zbrojne, od razu wyrasta wróg numer dwa: biegunka. Wśród powodujących ją chorób pierwsze miejsce zajmuje cholera.

28.11.2004

Czyta się kilka minut

O epidemii cholery dowiadujemy się zwykle po wybuchu konfliktów zbrojnych i masowych przesiedleniach. Obrazy ludzi, głównie dzieci, umierających z powodu rozwolnienia - banalnego dla Europejczyków - stają się tłem lub epilogiem kolejnych tragedii, ostatnio w sudańskiej prowincji Darfur. Oglądając w telewizji umierających na cholerę, często nie zdajemy sobie sprawy, że zabija ich prozaiczna biegunka.

Źródłem zakażeń jest zwykle woda, zawierająca bakterie Vibrio cholerae. Każde pogorszenie sytuacji sanitarnej łączy się z ryzykiem epidemii. W 2003 r. cholera nawiedziła Liberię, gdzie tysiące ludzi chroniły się w stolicy kraju, Monrowii. W tym roku epidemia panuje w Darfurze. Pod koniec października wybuchła nowa, w Senegalu. Do 12 listopada zanotowano 861 przypadków i sześć zgonów w samej stolicy, Dakarze. Gwinea i Mali, sąsiedzi Senegalu, obawiają się, że epidemia się rozszerzy. Z kolei zamieszki na Wybrzeżu Kości Słoniowej grożą przeniesieniem tam cholery z Liberii.

Ta ostra choroba zakaźna powodowana jest przez bakterie, które mnożą się w brudnej wodzie. Przecinkowiec cholery zagnieżdża się w jelitach człowieka i tam produkuje toksyny, niszczące komórki przewodu pokarmowego. Efektem jest biegunka i wymioty, powodujące gwałtowne odwodnienie. Zabija utrata wody: chorzy oddają do stu razy dziennie wodnisty kał. Najważniejszym środkiem ratunkowym jest ciągłe dostarczanie choremu wody - poza, oczywiście, antybiotykami.

Mało kto wie, że już od 40 lat mamy do czynienia z pandemią, czyli światową epidemią cholery. Sprawcą tej - siódmej z odnotowanych w historii - pandemii jest szczep 01 El Tor, wykryty w 1905 r. w lazarecie w Mekce. Spowodował on wybuch epidemii w 1961 r. w Hongkongu (cholera jest chorobą azjatycką, pochodzi z Indii i Bangladeszu). Pandemia przemieściła się na Filipiny w 1962 r. Rok później była w Japonii, Korei, Birmie, Tajlandii, Kambodży i Pakistanie. W 1964 r. dotarła do Wietnamu, w 1965 r. do Afganistanu i Iranu, a w 1966 r. do Iraku i przemieszczała się dalej na zachód, by w 1970 r. dotrzeć na Bliski Wschód i do Afryki. W latach 70. była już w Europie: we Włoszech w 1973 r. spowodowała 25 zgonów, w Portugalii rok później 48. Do USA szczep dotarł w 1980 r., a do Ameryki Południowej (najpierw Peru) w 1991 r.

W Afryce cholera szczepu 01 El Tor stała się chorobą endemiczną, tzn. występuje stale w niewielkich ogniskach. Jednak często wybucha epidemiami: w 1996 r. w Gwinei Bissau (383 zmarłych), rok później w Kenii (555) i Mozambiku (619), w latach 1998-99 nadal w Mozambiku (890), Ugandzie (1777), Kongo (778), Somalii (248), Sierra Leone (55), Rwandzie (55), na Madagaskarze (215), w Gwinei (20) i Ghanie (40 zgonów); liczby te dotyczą tylko przypadków potwierdzonych.

Cholerze najlepiej zapobiega przestrzeganie higieny (czysta woda, mycie rąk i owoców, spożywanie gotowanych potraw) i szczepionki. Przeciwko szczepowi 01 El Tor wyprodukowano dwie. Ale żadna nie jest skuteczna w stu procentach i nie uodparnia na dłużej niż kilkanaście miesięcy. Prowadzone od kilku miesięcy przez Światową Organizację Zdrowia i organizacje pozarządowe masowe doustne szczepienia w Darfurze, mają zabezpieczyć pogranicze Sudanu i Czadu przed cholerą w najgorszym momencie, gdy masowo przemieszczająca się ludność korzysta z każdego możliwego ujęcia wody. Zaszczepionym barwi się palce czerwoną farbą, dla odróżnienia od tych, którzy nie są zaszczepieni (wielu wierzy, że purpurowy palec chroni od śmierci). Szczepienia ograniczają zasięg epidemii, ale nie stanowią całkowitej zapory. Większość zakażeń (również wśród szczepionych) kończy się bowiem drobnymi dolegliwościami lub przechodzi bez śladu. To zdrowi nosiciele stają się źródłem zakażenia dla kolejnych osób.

Drugą barierą są antybiotyki. Jednak coraz częściej obserwuje się oporność zarazków na te leki. Problem dotyczy nie tylko cholery, ale wszelkich chorób bakteryjnych. Istnieją już szczepy gronkowców odporne na wszystkie znane antybiotyki. Powodem oporności jest nadmierne stosowanie antybiotyków, nie tylko zresztą w medycynie.

Ratunku upatruje się w zmuszeniu bakterii do “wyrzucania" DNA zawierającego geny oporności na antybiotyki. Geny te gromadzą się najczęściej w tzw. plazmidach (krótkich cząsteczkach DNA, bez których bakterie mogą sobie radzić). Chemicy z University of Illinois w USA opublikowali właśnie w “Journal of the American Chemical Society" informację, że substancja o nazwie apramycyna zmusza bakterie Escherichia coli do pozbywania się plazmidów, a tym samym do utraty oporności na wiele antybiotyków.

Naukowcy nie wiedzą jeszcze, jaki mechanizm odpowiedzialny jest za ten proces. Nie proponują też użycia apramycyny u ludzi, gdyż jest zbyt toksyczna. Jednak wykrycie procesu usuwania plazmidów przez bakterie rodzi nadzieję, że w przyszłości uzyska się mniej toksyczne związki, powodujące taką reakcję, np. u Vibrio cholerae.

Człowiek przyczynia się do szerzenia chorób. Ale, na szczęście, również do walki z nimi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2004