Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Korupcja, oszustwo, marnotrawstwo i nepotyzm – to najważniejsze przestępstwa, jakie pracownicy i współpracownicy Watykanu będą mogli zgłaszać rewizorowi generalnemu dzięki prawu o „sygnalistach”. Wydane w ubiegłym tygodniu przepisy gwarantują informatorom dyskrecję (zgłoszenie nie może być jednak anonimowe), zwalniają ich z tajemnicy służbowej i określają sposoby przekazywania informacji.
Sygnalizowanie nieprawidłowości (whisteblowing) to skuteczne narzędzie walki z przestępczością gospodarczą, choć niebezpieczne dla samych informatorów, narażanych na szykany i oskarżanych o zdradę czy donosicielstwo. Dlatego tak ważna jest prawna ochrona sygnalistów, wprowadzana w ostatnich latach w wielu krajach. W instytucjach kościelnych składanie doniesień do przełożonych jest co prawda praktyką powszechną i nienacechowaną negatywnymi skojarzeniami (a wręcz wywodzoną z ewangelii – Mt 18, 17), jednak problemem bywa tam zazwyczaj brak wiary w skuteczność zgłoszeń i zaufania do osób, które je przyjmują.
Można przypuszczać, że watykańskie regulacje dla sygnalistów byłyby martwym prawem, gdyby nie reformy ostatnich lat, a przede wszystkim proces sądowy kard. Giovanniego Becciu, jednej z najważniejszych osób w państwie, który miał na sumieniu nie tylko malwersacje i nepotyzm, ale też blokowanie wszelkich prób reformy i kontroli finansów. Do jego upadku przyczynili się właśnie „sygnaliści”, choć musieli pokonać wiele przeszkód, by dostać się z informacjami – i dowodami winy – do samego papieża.
Lista osób, które przez lata próbowały przeciwstawiać się wszechwładnemu kardynałowi (i poniosły tego tragiczne konsekwencje) jest długa. Co każe spojrzeć w nowym świetle na wiele wydarzeń, choćby tzw. aferę Vatileaks 2: nie można wykluczyć, że dwoje urzędników, którzy w 2015 r. poinformowali media o finansowych nadużyciach w Watykanie i przekazali im poufne dokumenty, nie widziało innej drogi skutecznego przeciwdziałania korupcji. Przepisy o sygnalistach dają wreszcie taką możliwość każdemu, dopinając rozpoczętą 10 lat temu reformę kurii i jej finansów.