W pierwszej linii

Grażyna Gęsicka

13.04.2010

Czyta się kilka minut

W ostatnich latach z przyjaciółmi przyjaźniła się telefonicznie. Praca wypełniała cały jej czas.

Krytyczny, analityczny umysł. Już na studiach szukała prawdy innej niż oficjalna. I zarażała nią przyjaciół - charakteryzuje Grażynę Gęsicką prof. Mirosława Kozek, socjolog z UW i jedna z jej najbliższych przyjaciółek od czasów studenckich. - Wyprzedzała nas, zawsze była w pierwszej linii zmian.

Ten wątek pojawia się w jej historii nieustannie. Począwszy od lat 70., kiedy rozdawała przyjaciołom odbity na kalce raport opozycyjnego konwersatorium "Doświadczenie i Przyszłość". W stanie wojennym jej mieszkanie stało się miejscem spotkań redakcji podziemnego "Tygodnika Mazowsze", organizowała też kółka samokształcenia dla związkowców zdelegalizowanej Solidarności. W 1989 r. zasiadała przy Okrągłym Stole, w komisji ds. górnictwa. Przez niemal dwie dekady interesowała się przede wszystkim związkami zawodowymi, uznając Solidarność za fundament pozytywnych zmian społecznych.

Na początku lat 90. zmieniła zainteresowania. Przewidywała, że związki zawodowe nie będą zajmować już kluczowej pozycji, ostrzegała też, że Solidarność może stać się przeszkodą w modernizacji kraju. - Uwagę skupiła na Polsce lokalnej, na mniejszych miastach, regionach i rozwoju samorządności - wspomina prof. Kozek. - Według niej klucz do sukcesu transformacji krył się właśnie tam.

Już jako zastępca szefa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości popularyzowała wybory samorządowe, po 1989 r. przez długi czas uznawane za mało istotne. Uczyła dociekliwości i zdrowego krytycyzmu, pokazując, że samorząd jest zadaniem nie tylko dla urzędników, ale przede wszystkim dla lokalnych społeczności.

Jednocześnie coraz bardziej zajmowały ją fundusze unijne. Nie bała się trudności biurokratycznych i gąszczu przepisów, które dla wielu polityków i samorządowców okazywały się zaporą nie do przebrnięcia. Odpowiadała m.in. za rozwijanie w Polsce Europejskiego Funduszu Społecznego, jednego z najważniejszych źródeł pomocy wspierających zatrudnienie i najbiedniejsze rejony Unii. Dlatego po wyborach 2005 r. przyjęła niewdzięczną funkcję: jako minister rozwoju regionalnego musiała nie tylko błyskawicznie zwiększyć postępujące opieszale wydawanie funduszy unijnych, ale również gasiła w terenie awantury związane z podziałem pieniędzy z Brukseli. Szybko okazało się, że w rządach Marcinkiewicza i Kaczyńskiego będzie jedną z najbardziej kompetentnych postaci - w dziedzinie funduszy unijnych znała każdy szczegół.

Dała się poznać jako twarda, ale uczciwa negocjatorka. Unikała deklaracji bez pokrycia, a czasem podawała sole trzeźwiące - kiedy już jako minister przyjechała na spragnione inwestycji Mazury, apelowała, by zamiast marzeń o wielkich fabrykach i autostradach miejscowi skupili się na rozwoju turystyki i sprawach z pozoru tak drobnych jak produkt lokalny. - To prawda, nie owijała w bawełnę - przyznaje Wojciech Kossakowski, poseł PiS z Ełku. - Ale jednocześnie zawsze wskazywała alternatywne wyjście.

6 stycznia 2010 r. została przewodniczącą klubu parlamentarnego PiS, wymieniano ją też jako kandydatkę partii w wyborach prezydenckich.

Prof. Kozek: - Rzadko kiedy miała wolną sobotę czy niedzielę. Przyjaźniłyśmy się telefonicznie, bo ciągle jeździła, spotykała się w terenie z samorządowcami. Praca wypełniała cały jej czas, aż do końca.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, reportażysta, pisarz, ekolog. Przez wiele lat w „Tygodniku Powszechnym”, obecnie redaktor naczelny krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego 2015. Za reportaż „Przez dotyk” otrzymał nagrodę w konkursie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2010