Uwięzieni w DPS-ach. Na wszelki wypadek

„Mija rok, od kiedy mieszkańcy/nki domów pomocy społecznej zostali (...) odcięci od świata. (...) Tak daleko idące ograniczenie kontaktów i relacji skutkuje znacznym pogorszeniem jakości ich życia, a nawet (...) wpływa na [jego] długość” – napisali do premiera przedstawiciele organizacji, głównie na rzecz osób z niepełnosprawnościami, protestując przeciw utrzymującym się restrykcjom. W wielu placówkach nadal nie można ani przyjmować gości, ani wychodzić.

29.03.2021

Czyta się kilka minut

Dom Pomocy Społecznej w Łodzi, listopad 2020 r. / Fot. Julian Sojka/East News /
Dom Pomocy Społecznej w Łodzi, listopad 2020 r. / Fot. Julian Sojka/East News /

To jedyna taka grupa. Najpierw, wiosną 2020 r., przeżyli traumę zbiorowych zachorowań i śmierci – bywało, że zostawieni przez dziesiątkowaną koronawirusem kadrę. Na jesieni były kolejne ofiary (wyliczono, że ryzyko zachorowania i śmierci w placówce jest kilkudziesięciokrotnie wyższe niż poza nią, a np. w Łodzi zmarło… 5 proc. mieszkańców wszystkich DPS-ów). Przez cały ten czas z zamkniętych placówek dochodziły dramatyczne sygnały o fali kryzysów psychicznych. Wreszcie nadeszły szczepienia – w DPS-ach zrealizowano już dwie dawki.

– I ogromny zawód, bo wszyscy byli przekonani, że to koniec zamknięcia. Pewien mieszkaniec DPS-u powiedział mi, że długo żył nadzieją, a teraz się czuje oszukany – mówi dr Krzysztof Kurowski, przewodniczący Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami, który napisał list w imieniu 28 organizacji.

– Ci ludzie mogliby robić wszystko, co robią inni obywatele, np. wyjść na spacer w maseczce. A są pozbawieni swoich praw, i to w sposób nieuprawniony. Od roku w niemal więziennym rygorze, są obywatelami drugiej kategorii – dodaje sygnatariusz listu Adam Zawisny ze Stowarzyszenia Instytut Niezależnego Życia.

– Ministerstwo przerzuciło decyzję o zdjęciu restrykcji na wojewodów, wojewodowie przerzucili ją na dyrektorów placówek, a ci uznali, że skoro na żadnym szczeblu nie zapadły rozstrzygnięcia, to na wszelki wypadek nie należy robić nic – ocenia inny sygnatariusz, dr hab. Paweł Kubicki, gerontolog ze Szkoły Głównej Handlowej.

Dlatego autorzy listu chcą rządowej decyzji lub choćby impulsu do poluzowania restrykcji. A w dalszej perspektywie: przebudowy opartego na molochach systemu, którym dodatkowo zatrzęsła pandemia (chodzi o alternatywne wobec DPS-ów, świadczone w miejscu zamieszkania formy pomocy osobom niesamodzielnym). Rząd, od dawna zapowiadający tzw. deinstytucjonalizację, ma ogłosić dotyczącą jej strategię do końca kwietnia. ©℗


CZYTAJ WIĘCEJ: AKTUALIZOWANY SERWIS SPECJALNY O KORONAWIRUSIE I COVID-19 >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 14/2021