Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Literacki Nobel już przyznany, Igor Kierkosz pisze dla nas o tegorocznym laureacie, a ja sięgnąłem po powieść chińskiej pisarki, wymienianej nie od dziś wśród faworytów do nagrody (już Susan Sontag uważała, że na nią zasługuje). To pierwsza książka Can Xue po polsku.
Nie odstraszyły mnie ostrzeżenia tłumaczki: „Drogi czytelniku, sięgasz po tę książkę na własną odpowiedzialność – bądź gotów na zanurzenie się w świecie niekończącego się koszmaru sennego, w którym kolejne sceny i obrazy cię zniesmaczą, przerażą i odrzucą, bowiem Can Xue pisze jak medium, przez które przemawia mroczna podświadomość, zarówno jej własna, jak i zbiorowa. (...) A jeśli nie nadążysz za kalejdoskopem szalonych scen i absurdalnych dialogów, wspomnij praktyczną, ale i bezlitosną radę pisarki: »Nie martw się o to, czego nie rozumiesz, po prostu czekaj i samo się wyjaśni. A jeśli nie, to najwidoczniej z tobą jest coś nie tak«”.
Ostrzeżenia nie są na wyrost – świat ulicy Żółtego Błota jest naprawdę przerażający i obrzydliwy, wszystko tu gnije i się rozpada, owoce od razu stają się przejrzałe, ludzi nękają wrzody albo odpada im ucho. „Słońce było czerwone jak płuca świni, z szarego nieba śnieżył popiół. (...) W słonecznym świetle ulica wyglądała jak kawał brudnej szmaty pełnej czarnych dziur. Z otworów wydobywały się cuchnące tłuste opary, niezliczone chmary zielonogłowych much i jadowitych komarów o prążkowanych nogach”. Cytować można długo, bo turpistyczna wyobraźnia autorki jest nieokiełznana.
To świat po katastrofie. „Sądząc po szyldach, mieszkańcom ulicy chyba się niegdyś powodziło”. Tyle że ich pamięć jest też dziurawa i zmurszała. Nie wiemy, co właściwie produkuje Fabryka Maszyn S, ani kim lub czym jest wyczekiwany Wang Ziguang. Czy katastrofą była rewolucja? Wśród postaci przewijają się towarzysze i prominenci, ale Can Xue nie chce lektury wedle politycznego klucza, choć sama była ofiarą polityki. Ma dziś siedemdziesiąt lat, jej rodziców więziono i zsyłano, w 1957 r. i potem podczas rewolucji kulturalnej. Zaznała głodu, formalną edukację musiała zakończyć na szkole podstawowej. Dziś podkreśla swoją odrębność na literackiej mapie Chin – i nie tylko. „New world master” – napisał o niej Robert Coover. Jej proza odrzuca i wciąga. Pewnie też uzależnia. Czekam na następne jej książki. ©℗
Can Xue, „Ulica Żółtego Błota”, Przełożyła Katarzyna Sarek. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2023, ss. 208.