Test kontaktu z rzeczywistością

Jeśli tkwi w nas ziarno arogancji, będziemy chcieli coraz mocniej domagać się dowodów na nieistnienie Reptilian, aż w końcu sami uwierzymy, że coś jest na rzeczy.

24.07.2023

Czyta się kilka minut

To zieleń łagodna i dla kumatych / OLGA DRENDA
To zieleń łagodna i dla kumatych / OLGA DRENDA

Jeden z najbardziej poruszających momentów, jaki można samodzielnie przeżyć, to zderzenie z sobą samym. Rozumiem przez to uświadomienie sobie, czasem szokujące, że jesteśmy zdolni do czegoś, o co się nie podejrzewaliśmy. Ten moment niespodziewanej jasności bywa przyjemnym zaskoczeniem, np. gdy odkrywamy, że jednak nie czujemy tremy na scenie, albo kiedy wykażemy się odwagą cywilną. Ale może być też odwrotnie, jak zimne ostrzeżenie, porażenie prądem: „a więc to też ja” – kiedy odkryjemy w sobie coś niebezpiecznego czy podatnego na łatwe pokusy, kiedy pojawia się ten przebłysk: „a może jeśli skłamię, to nikt się nie dowie”, albo: „a gdyby tak zwalić winę na kolegę”. Wtedy dostajemy szansę, by porzucić jakieś iluzje o sobie samych, i by w porę wdrożyć środki ostrożności.

Zawsze doceniam, gdy ktoś opowiada o takim doświadczeniu (uważam to bowiem za przejaw niezbyt poważanej, a pożytecznej cechy, jaką jest pokora). Ostatnio natrafiłam na taką opowieść u Daniela Pinchbecka, reportera zainteresowanego bardziej tajemniczą stroną świata i niestroniącego od fascynacji ezoteryką czy alternatywnymi filozofiami, nie tylko z ciekawości poznawczej, ale z przekonania. Osobiście uważam te eksploracje za zbyt daleko idące, ale jednocześnie uznaję, że warto czytać różne głosy, by pozwolić sobie przez przypadek odkryć coś ciekawego. Wiele ścieżek wszak może wieść do wiedzy. I tak się stało: Pinchbeck napisał o tym, jak omal nie uwierzył w niesławną teorię QAnon. Jako sympatyk alternatywnej myśli, a jednocześnie optymista wierzący w pozytywną przemianę zbiorowej świadomości sądził, że jest odporny na doszukiwanie się wszędzie wrogów czy wiarę w tajemniczych „onych” sekretnie sterujących wydarzeniami. W porę udało mu się jednak przyznać przed samym sobą, że choć uznał teorie QAnon za absurdalne, to coś kusiło go, by wsiąknąć na dobre w z pewnością ekscytujący, lecz zgubny świat „łączenia kropek”.

To swoje „osobiste Altamont” (festiwal, podczas którego na koncercie Rolling Stonesów doszło do zabójstwa, uważany jest za symboliczny koniec epoki hippisowskiej) Pinchbeck połączył z zaobserwowaną tendencją w swoim środowisku. Ludzie, którzy dążyli do oświecenia i wierzyli w przemianę świata na lepsze poprzez pracę ze świadomością, nagle odkrywali rozkosze podejrzliwości, tropienia wroga, a nawet nienawiści, wchodząc na drogę być może bez powrotu.


NASZE MIASTA SĄ DLA LUDZI WOLNYCH OD SENNOŚCI I PRZEMIANY MATERII

We współczesnym zarządzaniu miastami spanie kojarzy się z bezdomnością i uzależnieniami. Spacze „ubiedniają” przestrzeń publiczną >>>>


By wyjaśnić to zjawisko, powołał się na teorie Kena Wilbera, niegdyś – w optymistycznych latach 90. – bardzo wpływowego, dziś trochę zapomnianego psychologa i myśliciela, twórcę teorii integralnej, bardzo synkretycznej i niekoniecznie ściśle naukowej koncepcji rozwoju świata i ludzkości. Sądzę, że próby stworzenia „teorii wszystkiego” warto traktować z więcej niż szczyptą sceptycyzmu, ale jedno, do czego z pewnością się przydają (w tym pisarzom), to metafory. W tym przypadku to „wredna zieleń” (mean green), ponieważ Wilber używa kolorów dla określenia różnych stadiów rozwoju osobowości czy kultury. Zieleń jest „hippisowska”, otwarta, uznaje, że „wszystko jest dla ludzi”, i że „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”, jednocześnie ma jednak w sobie zalążek arogancji. Może zatem wszystkie opinie są równe, ale moja jest najrówniejsza, a przede wszystkim – nikt nie będzie mi mówił, jak mam myśleć. 

To paradoks „antysystemowości”, która obiecuje drogi wyjścia i alternatywy, a jednocześnie zasklepia i zaciemnia. Do tego prowadzi zdumiewająco podobną ścieżką – od rozsądnego sceptycyzmu i dopuszczania różnych możliwych scenariuszy po punkt, w którym te najmniej prawdopodobne przejmują kontrolę nad nami (z pewnością pomagają w tym algorytmy, które podpowiadają, co chcemy znaleźć). Wyłączamy zatem TV i włączamy myślenie, szukając wiedzy u niezależnych źródeł. I tak gospodarz kanału na YouTubie, który wczoraj radził nam, jakie zażywać suplementy i prawidłowo oddychać, jutro może zaprosić do programu wyznawcę Reptilian i przeprowadzić z nim bez mrugnięcia okiem w pełni poważną rozmowę. Czy myślenie nadal pozostaje włączone? A może już w ogóle nie chodzi o myślenie, tylko porywa nas pragnienie sprawdzenia, co by było, gdyby – i zaczynamy myśleć, że zapewne świat nie jest rządzony przez jaszczury, ale też nikt nie może udowodnić, że nie jest. Jeśli tkwi w nas wrednozielone ziarno arogancji, będziemy chcieli coraz mocniej domagać się dowodów na nieistnienie Reptilian, aż w końcu sami uwierzymy, że coś jest na rzeczy.

To być może ostatni moment na test kontaktu z rzeczywistością, tak jak w przytoczonej anegdocie. Czy odmówimy sobie wtedy przyjemności posiadania (zawsze) racji? Przed wredną zielenią chroni bowiem najskuteczniej stara, dobra, szarobura pokora.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Badaczka i pisarka, od września 2022 r. felietonistka „Tygodnika Powszechnego”. Autorka książek „Duchologia polska. ­Rzeczy i ludzie w latach transformacji”, „Wyroby. Pomysłowość wokół nas” (Nagroda Literacka Gdynia) oraz rozmów „Czyje jest nasze życie” ­(… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 31/2023

W druku ukazał się pod tytułem: Zielone pojęcie