Ładowanie...
Synod będzie niedoskonały
Synod będzie niedoskonały
Piszę ten „okruch” kilka godzin po spotkaniu z papieżem Franciszkiem podczas wizyty trzeciej grupy biskupów polskich „ad limina apostolorum”. Spotkanie trwało aż 2,5 godziny. Papież – starszy od najstarszego z nas – wydawał się niezmordowany, gotów był słuchać w nieskończoność, i słuchał z uwagą. Odpowiadał z rozmysłem; zawsze szerzej, niż wymagałoby tego pytanie – najwyraźniej po to, by pytający mógł w świetle podpowiedzianych przesłanek dokonać własnego rozeznania. Każdy z ponad dwudziestu biskupów mógł pytać, o co chciał.
Kiedy padło pytanie o rozpoczęty właśnie Synod biskupów (przekształcony właściwie przez papieża w synod Kościoła powszechnego), Franciszek odpowiedział: „Pamiętajcie, ten synod będzie niedoskonały” (powtórzył to kilkakrotnie), ponieważ tak naprawdę nie potrafimy ze sobą rozmawiać, nie umiemy słuchać, nie potrafimy się wzajemnie akceptować, nie umiemy przyjąć naszej różnorodności. Przede wszystkim zaś łatwo przychodzi nam pomylić synodalność z parlamentaryzmem i demokracją, w których zapewne szczerze nawołujemy się do wzajemnego słuchania, ale nie do słuchania i poddania się Duchowi Świętemu. Możemy więc mieć „piękną demokrację” i zero synodu, skoro nie ma między nami Ducha Świętego.
Pewność co do tego, że „synod będzie niedoskonały”, w żaden sposób nie przetrąca Franciszkowej determinacji, by się on odbył. Papież nie jest perfekcjonistą. I z całą pewnością nauczył się tego od… Boga. To w Bogu jest tyle męstwa i pokory, by powoływać do życia (i podtrzymywać w istnieniu) to, co jest dalekie od doskonałości – ode mnie poczynając. Lepszy jest „niedoskonały synod” od kompletnego braku synodalności.
Wiele zadawanych przez nas pytań dotyczyło właściwych sposobów naszego reagowania na wielotwarzowy kryzys Kościoła: liczne apostazje, przerażający prędkością proces sekularyzacji (szczególnie młodzieży), masowa (w niektórych przynajmniej miejscach w Polsce) rezygnacja młodych z religii szkolnej, spadek powołań do kapłaństwa czy do życia zakonnego, niski poziom praktyk etc. Papież odpowiadał nieustannie trzema słowami: bliskość, świadectwo, postawa pasterza. Tyle. Tylko tyle, i aż tyle.
Została też we mnie odpowiedź Franciszka na pytanie o postawę dialogu, a ściślej o jego granice: z kim dialog prowadzić, a z kim nie? Franciszek odpowiedział: dialog można (trzeba) prowadzić z każdym, ale nie z kimś, kto chce cię wykorzystać. Tu potrzebne jest uprzednie rozeznanie co do tego, na ile ktoś chce ze mną rzeczywiście rozmowy, a na ile chce mnie po prostu do czegoś „użyć”. Jezus w Ewangelii jest otwarty na każdego – mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy” (Mt 11, 28); potrafi jednak także wyprosić kogoś, kto nie jest do tego spotkania właściwie dysponowany (zob. Mt 22, 12-13).
I jeszcze jedno: w ciągu tej jednej rozmowy Franciszek dwukrotnie powiedział nam: „Przepraszam!”. ©
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]