Świat po Trumpie: nowa szefowa handlu

Ngozi Okonjo-Iweala jest jedyną pretendentką do przywództwa Światowej Organizacji Handlu. Nigeryjka mieszkająca na stałe w USA zostanie pierwszą kobietą i pierwszą Afrykanką na tym stanowisku.
w cyklu STRONA ŚWIATA

09.02.2021

Czyta się kilka minut

Ngozi Okonjo-Iweala w Genewie, lipiec 2020 r. Fot. FABRICE COFFRINI/AFP/East News /
Ngozi Okonjo-Iweala w Genewie, lipiec 2020 r. Fot. FABRICE COFFRINI/AFP/East News /

Już jesienią trzy czwarte państw należących do Światowej Organizacji Handlu (WTO) uznało zgodnie, że nie ma lepszej od Okonjo-Iweali kandydatki na dyrektorkę. Na to stanowisko zgłosił ją rodak, prezydent Nigerii Muhammadu Buhari, a entuzjastycznie poparła Unia Afrykańska, Komisja Europejska, Australia, Japonia i Chiny. Kandydatura Nigeryjki nie przypadła jednak do gustu ówczesnemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, mizoginowi niekryjącemu niechęci do Afryki („gówno warte kraje, gówno warci przywódcy”), który zapowiedział, że jeśli światowemu handlowi koniecznie ma szefować kobieta, to woli Koreankę, Yoo Myung-hee, zarządzającą ministerstwem handlu w Seulu.

Porządki po Trumpie

Nie chcąc wdawać się w kolejną słowną bitwę z Trumpem (dyrektorów WTO wybiera się jednomyślnie), wrogiem wszystkiego co międzynarodowe, szefowie Światowej Organizacji Handlu, w nadziei, że Amerykanin przegra w listopadzie wybory i nie uzyska reelekcji, postanowili poczekać z wyborem dyrektorki do wiosny. Tak właśnie się stało, a Joe Biden, następca Trumpa, odkąd wprowadził się do Białego Domu, odwołuje kolejne polityczne decyzje poprzednika i robi po nim porządki.

Unieważnił decyzje Trumpa o wystąpieniu Stanów Zjednoczonych z paryskiego porozumienia klimatycznego i Światowej Organizacji Zdrowia. W zeszłym tygodniu odwołał decyzję o zmniejszeniu liczebności kontyngentu amerykańskich wojsk w Niemczech. Zapowiedział też, że wykreśli jemeńskich powstańców Hutich z „czarnej listy” międzynarodowych terrorystów i nie pozwoli, by przy pomocy sprzedawanej jej amerykańskiej broni Arabia Saudyjska toczyła w Jemenie wojnę przeciwko Hutim. Biden ogłosił także, że przyjrzy się ugodzie, którą Trump podpisał z afgańskimi talibami oraz umowie na sprzedaż broni, jaką zawarł z szejkami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

W piątek zaś jedyna konkurentka Okonjo-Iweali ogłosiła, że „po konsultacjach z sojusznikami” postanowiła nie ubiegać się o posadę dyrektorki WTO i że udzieli wszelkiego wsparcia Nigeryjce. Poparcie i gotowość do współpracy obiecali także Amerykanie – nowa dyrektorka będzie go potrzebować. Trump uważał Światową Organizację Handlu za „okropną” i twierdził, że stała się ona – podobnie jak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) – marionetką Chińczyków. Poprzedni dyrektor WTO, Brazylijczyk Roberto Azevedo, mając dość połajanek Trumpa i będąc bezradnym wobec zaostrzającej się amerykańsko-chińskiej wojny handlowej i zagrażającemu wolnemu handlowi protekcjonizmowi, ustąpił latem ze stanowiska, choć jego kadencja kończyła się dopiero za rok.

Pani dyrektor

Wykształcenie, a z czasem coraz bogatsze zawodowe doświadczenie zawsze przemawiały za Okonjo-Iwealą, ilekroć ubiegała się o kolejne posady w międzynarodowych organizacjach. Pochodząca z jednej z najznakomitszych rodzin nigeryjskiego ludu Ibów (matka była lekarką, a ojciec znanym matematykiem, wykładowcą na uczelniach w Wielkiej Brytanii i Niemczech), ukończyła najlepsze amerykańskiego akademie – uniwersytet Harvarda i Massachusetts Institute of Technology, gdzie obroniła doktorat z ekonomii.

Przez 25 lat pracowała na rozmaitych stanowiskach w Banku Światowym – w kwaterze głównej, w Waszyngtonie, ale także w Mongolii, Malezji, Laosie czy Kambodży, zajmując się głównie ekonomią rozwoju, aż awansowała na stanowisko jednej z dyrektorek wykonawczych, które sprawowała w latach 2007–11.

W 2012 roku ubiegała się nawet o stanowisko prezesa, ale przegrała w głosowaniu z popieranym przez USA Koreańczykiem z amerykańskim paszportem Jimem Yong Kimem, choć ten nie był nawet ekonomistą, lecz lekarzem i antropologiem. „Financial Times” i „Economist” pisały, że Nigeryjka przewyższała fachowością Yong Kima i wszystkich innych konkurentów, ale dyskwalifikowała ją płeć (prezesami Banku Światowego byli dotąd wyłącznie biali mężczyźni, a od 2019 roku stanowisko to zajmuje wyznaczony przez Trumpa jego były doradca David Malpass) i brak amerykańskiego paszportu (już go ma). Przyjęło się, że prezesa Banku Światowego wybierają Amerykanie, dysponując prawie piątą częścią elektorskich głosów w 25-osobowym zarządzie, zawsze mogący liczyć na głosy Europejczyków, którzy zawłaszczyli sobie z kolei posadę dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Było to już zresztą drugie i równie nieudane podejście do prezesury. O jej kandydaturze wspominano już w 2007 roku, kiedy ze stanowiska prezesa wyrzucono Paula Wolfowitza, jednego z architektów amerykańskiej inwazji na Irak. Ostatecznie zastąpił go inny Amerykanin, dyplomata Robert Zoellick.

Pani minister

Dwukrotnie zarządzała też jako minister finansami Nigerii (2003-06 i 2011-15), a także jej gospodarką i dyplomacją. Przed nią żadna kobieta w Nigerii nie sprawowała tych stanowisk.

Z Ameryki ściągnął ją do kraju prezydent Olusegun Obasanjo (1999-2007), były generał i szef rządzącej junty (1977-79), który przeszedłszy na emeryturę, wydał wojnę wojskowym dyktatorom, a po śmierci ostatniego z nich, Saniego Abachy, wygrał wolne wybory, które przerwały epokę wojskowych tyranii. Obasanjo liczył, że obyta w świecie finansów rodaczka pomoże mu podjąć niewdzięczny trud reanimacji gospodarki kraju, który posiadając nieprzebrane złoża ropy naftowej, powinien być bogaczem Afryki, a z powodu nieudolności i złodziejstwa cywilnych i wojskowych przywódców stał się bankrutem, żebrakiem i pariasem.

Pani minister sprawiła się znakomicie. Wytargowała z zachodnimi rządami i bankami umorzenie prawie 20 mld dolarów nigeryjskich długów, zabroniła szacować budżety państwa wyłącznie na podstawie planowanych zysków ze sprzedaży ropy naftowej, za to nakazała, by petrodolarowe zyski wpłacane były na specjalne rządowe konto „na czarną godzinę” (to dzięki tym oszczędnościom Nigerii udało się wyjść cało z globalnego kryzysu finansowego w latach 2008-09).

Zdumiała jednak kolegów z rządu, gdy wydając wojnę korupcji, nakazała, by odtąd ogłaszać w gazetach, komu, ile i na co wypłaca się co miesiąc z państwowego skarbca. Przywykli do tego, że na prywatne potrzeby mogą do woli czerpać pieniądze z państwowej kasy, namówili Obasanjo, żeby odebrał Ngozi resort finansów, a na pocieszenie powierzył dyplomację. Obasanjo dał się przekonać, bo kończąc powoli panowanie zamierzał przekazać prezydenturę upatrzonemu przez siebie następcy, a nieprzyjaciele Okonjo-Iweali rozpuszczali plotki, że popularność uderzyła jej do głowy i sama zamierza stanąć do prezydenckiej elekcji. Nie chcąc wywoływać skandalu, Ngozi przyjęła ofertę prezydenta, ale po kilku miesiącach złożyła wypowiedzenie i wróciła do Ameryki, do Banku Światowego, męża Ikemby, wziętego neurochirurga, oraz czwórki dzieci (wszystkie z harvardzkim wykształceniem; syn Uzodinma, z wykształcenia lekarz, autor powieści „Bestie znikąd” i „Ani złego słowa”, uważany jest za jednego z najzdolniejszych nigeryjskich pisarzy młodego pokolenia).


STRONA ŚWIATA to autorski serwis Wojciecha Jagielskiego, w którym dwa razy w tygodniu reporter i pisarz publikuje nowe teksty o tych częściach świata, które rzadko trafiają na pierwsze strony gazet. 


 

Do przyjazdu do Nigerii, znów na posadę ministra finansów i gospodarki, namówił ją kolejny prezydent Goodluck Jonathan (2010-15), pierwszy nigeryjski przywódca wywodzący się z delty Nigru, krainy Ibów. Okonjo-Iweali wydała nową wojnę korupcji, zwłaszcza w sektorze naftowym, najbardziej dochodowym, a więc najbardziej przeżartym przez korupcyjną zarazę.

Dysponując jednymi z najbogatszych na świecie złóż ropy naftowej, Nigeria musi sprowadzać benzynę, ponieważ skorumpowani urzędnicy doprowadzili do upadku miejscowe rafinerie. Na korupcji i rozkradaniu petrodolarów nieliczni zbili bajeczne fortuny, dla ogromnej większość jedynym zyskiem z „czarnego złota” było tanie, dotowane przez państwo paliwo. Pani minister wyliczyła, że na dotacjach, które co roku kosztowały państwo 8 mld dolarów, bogacili się spekulanci, sprzedający tanią ropę naftową i sprowadzający drogą, i postanowiła, że trzeba z tym skończyć.

Na stacjach benzynowych natychmiast podrożało paliwo, w kraju wybuchły rozruchy, a nieprzyjaciele pani minister rozpowiadali, że wychowana na bogatym Zachodzie nie ma zrozumienia ani współczucia dla afrykańskiej biedoty, którą – podwyższając ceny paliw – skazywała na nędzę. Nawet dziennikarze z Lagos, porównujący ją dotąd do brytyjskiej premier Margaret Thatcher, narzekali, że próbuje operować ciężko chorą Nigerię bez znieczulenia i że ważniejsza jest dla niej dyscyplina finansowa niż dola rodaków.

Prezydent Jonathan, przestraszony widmem kolejnych terapii wstrząsowych i wywołanej przez nie ulicznej rewolucji, nakazał Okonjo-Iweali większą ostrożność, ale kunktatorstwo sprowadziło na niego klęskę. Atakowany zarówno przez zwolenników reform, jak i ich przeciwników, przegrał w 2015 roku wybory i stracił władzę, a Okenjo-Iweala znów wyjechała za ocean.

Szefowa od handlu

Pisma „Forbes” i „Fortune” od co najmniej dziesięciu lat wpisują ją co roku na listy najbardziej wpływowych kobiet świata. Okonjo-Iweala, rocznik 1954, zasiada w radach nadzorczych Twittera, banku Standard Chartered i Globalnego Sojuszu na rzecz Szczepionek i Szczepień (GAVI) z Genewy. Doświadczenie pracy w tej ostatniej organizacji szczególnie przyda się jej, gdy przyjdzie jej zarządzać światowym handlem w czasach epidemii COVID-19, który unieruchomił globalną gospodarkę i wywołał recesję.

Innym wyzwaniem będą narastający na świecie protekcjonizm i wojny celne, w jakie za panowania Trumpa Ameryka wdała się z Kanadą i Meksykiem, a także uważanymi za konkurenta Chinami i sojuszniczką Unią Europejską.

Okonjo-Iweala od lat przekonuje też, że ponieważ świat się zmienia, trzeba zmienić także dotychczasowe porządki w światowej gospodarce i handlu, skończyć z dominacją starzejącego się zachodniego świata i zająć walką z biedą i tworzeniem miejsc pracy dla młodych ludzi, którzy w krajach tzw. Trzeciego Świata stanowią coraz większą część społeczeństw i zdecydowaną większość ludności świata. Od lata powtarza zresztą, że potrzebą chwili jest pomoc dla najuboższych, zwłaszcza teraz, gdy przyjdzie im wychodzić z gospodarczej zapaści po epidemii, a wcześniej zapewnić im dostęp do szczepionek w trudnych nadchodzących czasach „szczepionkowych nacjonalizmów”.

„Moja matka jest kobietą bardzo władczą – powiedział o niej przed laty syn w jednym z wywiadów. – Uważa, że wie najlepiej, jak ma wszystko wyglądać, tak żeby było po jej myśli. A jeśli nie postąpisz tak, jak ona chce, będziesz miał kłopoty”.

*

Wybór nowego przywódcy czeka w tym roku także ONZ. W piątek 193 państwa członkowskie zostały powiadomione, że mogą już zgłaszać kandydatów na posadę sekretarza generalnego, zajmowaną od 2016 roku przez Antonio Guterresa z Portugalii. Portugalczyk ogłosił, że zamierza ubiegać się o kolejną kadencję, ale ambasador Hondurasu w ONZ, Mary Elizabeth Flores Flake wystosowała list otwarty do państw członkowskich, by wybrały w końcu na sekretarskie stanowisko kobietę. Rada Bezpieczeństwa zajmie się procesem wyboru nowego sekretarza późną wiosną, ale Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, jednego z pięciu stałych i dysponujących prawem weta członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (pozostałe to USA, Francja, Rosja i Chiny), zapowiedział, że będzie głosował na Guterresa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej