Stare i nowe

Antologię tekstów z okazji 60-lecia "Znaku zestawiał obecny redaktor naczelny miesięcznika (wciąż w charakterze p.o. zresztą), w historii pisma dziewiąty z kolei, a równocześnie reprezentant najmłodszego pokolenia. Zadanie - powiedzmy sobie szczerze - było niemal niewykonalne.

11.07.2006

Czyta się kilka minut

Tom liczy stron pięćset kilkadziesiąt, a zawiera zaledwie czterdzieści cztery pozycje - a więc wypada mniej niż jedna na rok pisma. Żeby oddać sprawiedliwość kolejnym rozdziałom "Znakowej" historii, trzeba by takich tomów zestawić co najmniej kilka. Nikt więc nie może poczuć się zaskoczony, że w jubileuszowej książce zabraknie mu akurat tego tekstu, który dotąd pamięta jako szczególnie ważny. Przykład, na który zgodzą się wszyscy przyjaciele "Znaku": nie ma w antologii ani jednego utworu Andrzeja Jawienia - a przecież to "Znak" częściej niż "Tygodnik" umożliwiał przyszłemu autorowi "Tryptyku rzymskiego" prezentowanie twórczości poetyckiej.

Założeniem redaktora było jednak, że nie tworzy w antologii obrazu dziejów miesięcznika w jego kolejnych etapach, lecz przypomina pozycje znaczące i - wyjąwszy kilka wyjątków - do dzisiaj aktualne w przemyśleniach, poszukiwaniach, zadawanych pytaniach i dawanych odpowiedziach. Michał Bardel mówi o tym wprost w słowie wstępnym: "Artykuły dotykające istotnych kwestii dwudziestowiecznego chrześcijaństwa pozostają wciąż aktualne, więcej, nabierają szczególnej wagi w świetle dzisiejszych problemów i dyskusji".

Wydaje się nawet, że owych kilka wyjątków - pozycje z samych początków miesięcznika - mogą pozostać niedocenione, a nawet rozczarować. Po prostu odnoszą się one do sytuacji bardzo już słabo czytelnych - więcej: do nadziei, jakie w tamtym czasie powstawały (lub nie chciały wygasnąć), a potem nie potwierdziły się niestety. Stąd możliwość rozczarowania u dzisiejszego czytelnika, który już własnymi wspomnieniami z tamtej epoki nie rozporządza. Na przykład artykuł Stanisława Stommy "Maksymalne i minimalne tendencje społeczne katolików", drukowany we wrześniu 1946 r., jest analizą sytuacji całkowicie zaprzeszłej i co najwyżej ilustracją ówczesnych (bardzo zresztą dyskusyjnie potraktowanych przez kolegów z zespołu) nadziei, oczekiwań i planów.

Szczególnie charakterystyczny jest pod tym względem krótki tekst Hanny Malewskiej ze stycznia następnego roku - tekst, którego tytuł posłużył redaktorowi dzisiejszej antologii: "Ku jedności świata". Napisany niedługo po Hiroszimie, kreślił wizję zmierzania globu ku jedności jako perspektywę nadciągającą w wyniku rozwoju nauki, techniki i doznanych przez ludzkość doświadczeń, a zarazem jako zadanie dla chrześcijan. Kiedy czyta się go dziś, myśli się równocześnie nad rozmijaniem się ówczesnego widzenia przyszłości przez autorkę z tym, co naprawdę nastąpiło w kolejnych dziesięcioleciach - ale także i nad niebywale dalekosiężnym jej wyczuciem: bo przecież wystarczy zamiast o "jedności świata", co brzmi pocieszająco, zacząć mówić o globalizacji, by dołączyć do jej troski o obecność chrześcijan w świecie współczesnym.

Dlatego w antologii jubileuszowej, zgodnie z intencjami redaktora, liczyć się będą przede wszystkim myśli o Kościele na dziś i jutro. Uderzające, że stanowiły one zawsze najżywszy nurt pisma i środowiska. I nie były to referaty: to były teksty wielkich myślicieli, filozofów, twórców, duszpasterzy, a równocześnie ludzi osobiście odpowiedzialnych za swoje chrześcijaństwo, swoją wiarę, za Kościół, w którym są. Przemyślenia i wyznania - równocześnie. Pytania o powinności wierzących i nieuciekanie od dawania odpowiedzi - we własnym przede wszystkim imieniu. To nurt, który od początku żywy był w piśmie i zyskiwał coraz nowe osobowości i możliwości twórcze - aż po ostatnie miesiące.

Nie do przecenienia jest fakt, że w antologii znalazło się wyznanie Antoniego Gołubiewa "Dlaczego jestem katolikiem" i Jerzego Zawieyskiego "Droga katechumena" (rok 1951 i 1958), ale kolejne dekady dopisują tu coraz nowsze pozycje, wciąż głęboko poruszające (Koniński, Cywiński, Kuroń, Michnik, Tarnowski, Hryniewicz), aż po rozmowę o "liście byłego księdza" sprzed paru lat zaledwie. Jak w Ewangelii, gdzie się "ze skarbca wydobywa stare i nowe". Bo odpowiedzialność za chrześcijaństwo, próba jego odczytania przy pomocy "znaków czasu" z jednej, a osobistej relacji do osobowego Boga z drugiej strony jest niezmiennie celem owej "posługi myślenia", jaką miesięcznik uznał przed sześćdziesięciu laty za swoją powinność i jaką w kolejnych etapach realizuje.

Uzupełnieniem antologii jest czerwcowy numer "Znaku", a w nim m.in. "Krótka historia pierwszych dekad" Janusza Poniewierskiego (pierwszy odcinek). Anna Głąb kreśli znakomity portret długoletniej naczelnej "Znaku" Hanny Malewskiej, a współpracownica Malewskiej, Halina Bortnowska, kończy osobiste comiesięczne refleksje wyzwaniem programowym: "Widzę, czuję, twierdzę, że Kościół XXI wieku - obok kontynuacji - potrzebuje nowego aggiornamento. Na przykład przystąpienia do prac przygotowawczych kolejnego soboru. Nie zaraz, z czasem, ale nie za dalekim mglistym horyzontem". To wizja godna kontynuatorów Malewskiej.

Trochę tylko peszą niektóre głosy najmłodszych autorów w dziale "1984". Entuzjastyczny zachwyt studentki (bliższych danych brak) dla jednego z tabloidów jako źródła rzeczywistej pono rozrywki i informacji (oba te słowa autorka podkreśla!), wzbogacanych wyjątkową genialnością niektórych osobowości piszących komentarze, każe zastanowić się, czy jednak ciąg dalszy historii miesięcznika "Znak" będzie na pewno miał sens. Ale może to nadmierny pesymizm...

PS. Anna Głąb pisze, że w Bibliotece Jagiellońskiej znajduje się niepublikowane opowiadanie Hanny Malewskiej "Czyste mieszkanie", związane z jej naprawdę bohaterską działalnością konspiracyjną podczas II wojny. Wydaje się, że to wręcz powinność obecnego "Znaku": udostępnić je co rychlej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2006