Śpiewanie powraca

W okolicy 11 listopada pojawiło się w lokalnych tytułach sporo informacji i anonsów o wieczorach pieśni patriotycznych czy piosenek takich czy innych - kresowych chociażby czy wojskowych. Nawet znane i niby snobistyczne kabarety takie inicjatywy tu i tam podjęły. I jak się zdaje - z powodzeniem, mimo że w szkołach od tak dawna nie ma przedmiotu, który by się nazywał, jak niegdyś, śpiew. Nie bywam w gronach młodzieżowych, to oczywiste, ale w niejednym prawicowo-katolickim piśmie natrafiam na rubrykę poświęconą dawnym tekstom i nutom. Widocznie jest potrzebna. A nadto budzi wspomnienia i odczucia złożone i niejednoznaczne.

30.11.2003

Czyta się kilka minut

Czasem po prostu się dziwię. Że piosenki, które, by tak rzec, “oblały" swój egzamin, mogą jeszcze wracać. Te tuż przedwojenne na przykład, z aspiracjami do mocarstwowości, którą usiłowały wmawiać. “Nikt nam nie zrobi nic, nikt nam nie ruszy nic/ bo z nami Śmigły,Śmigły, Śmigły Rydz!" Albo : “Żadna siła, żadna burza/ nie odbierze Gdyni nam!" I jeszcze :“Znów pełny gaz/ to cóż, że spadła któraś z gwiazd/ gdy pełna bomb eskadra pomknie na szlak..." Wysłuchiwane setki razy z naiwną dziecinną nadzieją w sierpniu ’39, rychło pozostawiły nieodwracalną gorycz i poczucie szyderstwa. Bałwochwalcze uwielbienie “Komendanta", pośmiertny sztuczny patos: “To nieprawda, że Ciebie już nie ma/ to nieprawda, że jesteś już w grobie(...) W naszych sercach jak żyłeś, tak żyjesz,/ ukochany wodzu nieśmiertelny..." Dlaczego mamy to śpiewać, gdy już wtedy, w momencie powstawania piosenka dźwięczała sztucznością?

Są także wspomnienia inne. Teksty, które - dziś odczytywane - porażają grafomaństwem i patosem tak nieczytelnym, że zbliżonym do bełkotu, a wtedy, gdy śpiewało się je podczas tajnych zbiorek harcerskich, brzmiały zupełnie inaczej... Nie tylko wspaniała melodia porywała, ale odnajdywalo się sens w słowach przecież tego sensu pozbawionych. Tak się rzecz ma z hymnem chorągwi lwowskiej z 1928 roku, napisanym zresztą przez zasłużoną potem Marię Winowską, a przypomnianym niedawno. “Iż będziem trwać po życia skon / u świętej sprawy złotych bron/ iż pojmiem ducha prawd więcierze/ miłością silni, ufni w wierze/ ślubujem dziś!" Na miłość boską, co to właściwie znaczyło? Co to za język i obrazowanie? A wtedy nam nie przeszkadzało, wtedy było dla nas piekne i zrozumiałe. Kilkunastoletnie smarkate sposobiące się do służby sanitarnej w nadciągającej “Burzy", jeszcze względnie bezpieczne, jeszcze przed prawdziwymi egzaminami życiowymi, ale naprawdę wzruszone, naprawdę mające zaciśnięte gardła, umacniały swoją dziecinną ale prawdziwą determinację także w tamtym patosie nadętych słów i porywającej muzyki. W tych wspomnieniach wszystko brzmi autentycznie, do samego spodu.

Analogiczny jest pod tym względem okres stanu wojennego - inna epoka a doświadczenie równoległe. Wtedy też różne pieśni śpiewało się jak świadectwo, także te najbardziej nieudane literacko bywały czymś jak wyznanie wiary. Ale i wtedy tuż obok leżało ryzyko samooszukiwania się: bo i wtedy prawda leżała poza faktem śpiewania, poza tekstem i melodią. A jeśli jej braknie, kiedyś trzeba to będzie wyznać z pokorą.

Dzisiejszym “nauczycielom" śpiewów patriotycznych ten sam niepokój i to samo poczucie ryzyka powinny towarzyszyć w całym ich godnym szacunku i tak potrzebnym staraniu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2003