Scenariusz kuszenia

Scenariusz kuszenia Jezusa, a przez to samo każdego z nas, jest prosty. Zaczyna się od spraw codziennych, od bajki o samonakrywającym się stoliczku. Jakby było cudownie, gdyby na pstryknięcie palcami lodówka zapełniała się wszystkim, czego potrzeba w kuchni. Wreszcie mielibyśmy z głowy pracę, nawet tę najbardziej satysfakcjonującą.

16.02.2010

Czyta się kilka minut

Kusiciel, którym najczęściej nie jest jednak Szatan, ale każdy z nas dla siebie samego, wiedząc, że wszechmogącymi nie jesteśmy, nie każe nam przemieniać kamieni w chleb. Podpowiada inną możliwość. Zwłaszcza tym, którzy - jak mówią - całą ufność pokładają w Panu. Na pierwszym miejscu, mówią, sprawy Boże, czyli modlitwa, przede wszystkim modlitwa - a wszystko inne przyjdzie samo. I, wiemy o tym aż nadto dobrze, nie przychodzi. Mimo modlitw, nabożeństw, procesji susza trwa, pociągi się wykolejają, rak atakuje znienacka, a trzęsienie ziemi pozbawia życia, mienia pobożnych i bezbożnych, zrównuje z ziemią zarówno domy publiczne, jak i katedry.

Drugi scenariusz jest dla tych, którzy głodu fizycznego nie cierpią i marzą o innym szczęściu. O władzy. Chcemy ją za wszelką cenę zdobyć. To "za wszelką cenę" ma tu znaczenie rozstrzygające. Jeśli w poprzednim scenariuszu chodziło o pieniądze, teraz chodzi o politykę, tę na miarę rodziny, przedsiębiorstwa, państwa, i Kościoła również. Podporządkować sobie innych. W imię tradycji, dobra wspólnego, osobistego. Nikt nie chce uchodzić za despotę. Człowiek, zwłaszcza religijny, opętany pożądaniem panowania, gotów jest paktować z samym diabłem, by postawić na swoim. Podporządkowuje religię polityce lub odwrotnie, co ostatecznie wychodzi na jedno. Dowód - wszelkiej maści terroryzm.

Wreszcie trzeci scenariusz czy sztuczka, dotyczący tylko ludzi religijnych, w tym chrześcijan. Próba podporządkowania sobie Boga. Nawet nie postawienie siebie w miejsce Boga, tak głupi nie jesteśmy, ale chęć posługiwania się Bogiem i Jego wszechmocą. Nie wiem, czy w naszym kraju na dorobku największym niebezpieczeństwem jest konsumpcjonizm. Jeśli tak, to nie świecki, ale religijny; nie materialny, ale duchowy. Grozi nam obżarstwo duchowe, jak mówi św. Jan od Krzyża. Z drugiej strony - podlizywanie się Bogu, wychwalanie pod niebiosa i dziękowanie, a wszystko po to, by Bóg wspierał moje plany i poczynania, by nie za często wtrącał się do moich spraw, a jeśli już, to w miarę delikatnie.

Smutno człowiekowi na duszy, kiedy przychodzi mu siebie samego przymierzać do tych i innych pokus. Dlatego ewangelista, mówiąc o ponurych zakamarkach człowieczej duszy, nie głosi dobrej nowiny o powszechnym potępieniu, ale mówi o aniołach posługujących kuszonemu. O aniołach, czyli o Bogu - czym są aniołowie, jak nie wyrazem Bożej miłości? Jeśli tak, to wielki post jest czasem radości. Poznajemy przecież nasze słabości i winy nie po to, by oczyściwszy się w konfesjonale, w poczuciu niewinności, unosić się pychą nad biednymi grzesznikami, ale po to, by się wygrzebać spod zwałów nieczystości i choć na chwilę swobodniej odetchnąć.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2010