Rząd przyjął 800 plus: co PiS chce tym osiągnąć

Premier Morawiecki ma rację, kiedy mówi, że 24 miliardy złotych rocznie na 800 plus to nie problem dla budżetu. W świecie długu publicznego zdarzają się takie darmowe obiady. Problem w tym, że nie mogą na nie liczyć polskie rodziny.

27.06.2023

Czyta się kilka minut

Warszawa, 27.06.2023. Piknik Rodzina 800+ w ogrodach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów / fot. Michał Żebrowski / EAST NEWS  /
Warszawa, 27.06.2023. Piknik Rodzina 800+ w ogrodach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów / fot. Michał Żebrowski / EAST NEWS /

Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy waloryzującej świadczenie w programie Rodzina 500 plus o 300 zł miesięcznie – poinformowała na Twitterze Barbara Socha, wiceminister rodziny i polityki społecznej oraz pełnomocniczka rządu ds. polityki demograficznej. Projekt trafi teraz do Sejmu i zapewne jeszcze przed wakacjami uda się go przegłosować, a potem przedstawić prezydentowi do podpisu. W tej sprawie opozycja, która ustami Donalda Tuska nawoływała do jak najszybszej waloryzacji, raczej nie będzie sabotować rządowych planów. Wypłata świadczenia w nowej wysokości ma nastąpić do 29 lutego przyszłego roku, z wyrównaniem od 1 stycznia. Dodatkowy koszt to około 24 miliardów złotych rocznie. Wszystkie dotychczas obowiązujące warunki pozostają niezmienne. Oznacza to, że 800 plus będzie przysługiwało wszystkim dzieciom do 18 lat, bez względu na dochód osiągany przez rodzinę.

500 plus to program, który „praktycznie wyeliminował ubóstwo” – chwalił się premier Morawiecki podczas konferencji prasowej zorganizowanej przy tej okazji. Badacze społeczni – jak choćby monitorujący na bieżąco polską biedę naukowcy z organizacji pozarządowej EAPN Polska – odpowiedzą premierowi liczbami, które jasno dowodzą, że Morawiecki nie po raz pierwszy mija się z prawdą. Z szacunków EAPN Polska wynika bowiem, że realny rozporządzalny dochód polskich gospodarstw domowych w 2022 roku spadł o prawie 5 proc. Specjaliści przewidują, że oznacza to poziom skrajnego ubóstwa w wysokości 6,5 proc w 2022 r. To wzrost o ponad połowę i powrót do poziomu z 2015 roku!


TRZECIE DROGI: CO POZA PIS I PO

JAROSŁAW FLIS: Konfederacja, Lewica i tytułowa Trzecia Droga. Jak mają się mniejsze ugrupowania opozycyjne? Odpowiada Jarosław Flis.


Ani premier, ani nikt z rządu nie mówi już o 800 plus w kontekście dzietności. Program, który początkowo miał odwrócić niebezpieczne trendy demograficzne, szybko okazał się w tej mierze po prostu niewypałem, zaczął za to odnosić sukcesy w obszarze walki z biedą. Wskaźniki ubóstwa, zwłaszcza wśród dzieci, zaczęły szybko spadać. Potem jednak przyszła pandemia i wreszcie wojna w Ukrainie – czynniki, które zachwiały delikatną równowagą podaży i popytu w gospodarce. Reakcja polskiego rządu na oba zagrożenia była taka sama, czyli umowny dodruk pieniądza na stymulowanie popytu. Efektem była inflacja, która po raz pierwszy od kilkunastu lat przekroczyła w zeszłym roku próg 10 proc., błyskawicznie zjadając przy okazji niemal wszystkie osiągnięcia PiS-owskiego socjalu, którym tak chlubi się Mateusz Morawiecki.

Zwolennicy polityki rządu – a nawet trzeźwa część jej krytyków – podkreślają, że wyjątkowość sytuacji, w jakiej Polska znalazła się w latach 2020-2022, nie dawała rządzącym swobody wyboru antykryzysowych narzędzi. To prawda. Dziś liczy się jednak odpowiedź na pytanie, dlaczego w 2023 roku rząd sięga po identyczne sztuczki. 800 plus winno bowiem trafić tylko do tych, którzy go pilnie potrzebują. Przyznawane na dotychczasowych zasadach, czyli bez progu dochodowego, „z helikoptera” (by użyć ulubionej frazy opozycji), stanie się tymczasem kolejnym czynnikiem wzmacniającym inflację, która najsilniej uderza właśnie w najuboższych.

A w nowym roku takich impulsów nie zbraknie. Nie wiadomo, czy rząd (ktokolwiek w nim zasiądzie) utrzyma przedłużoną niedawno do końca tego roku zerową stawkę VAT na wybrane produkty spożywcze. Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość limitów ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, które przed gigantycznymi podwyżkami chroni teraz jedna z rządowych tarcz – o ile zmieszczą się w określonych limitach zużycia. Jeśli w styczniu 2024 roku pożegnamy te dwie ulgi dla portfeli Polaków, inflacja tylko z tego powodu może znów wybić wysoko ponad 10 proc. O ile do tej pory w ogóle spadnie do wartości jednocyfrowych.

Premier Morawiecki ma oczywiście rację, kiedy mówi, że 24 miliardy złotych rocznie na 800 plus to nie problem dla polskiego budżetu. W świecie długu publicznego zdarzają się takie darmowe obiady: można pożyczyć grube miliardy, ale dzięki wzrostowi PKB relacja długu do wielkości gospodarki nie rośnie, a czasem wręcz maleje. Problem w tym, że na darmowe obiady nie mogą liczyć polskie rodziny. Podsycanie inflacji programem socjalnym, który w takim kształcie niemal na pewno przyniesie efekty odmienne od założonych (na potrzeby tej analizy przyjmijmy optymistycznie, że rządowi chodzi nadal o walkę z biedą, nie zaś o walkę o miejsca w Sejmie), można nazwać tylko w jeden sposób: to nie nieodpowiedzialność. To błąd.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej