Putin rozmawia z Rosjanami: świetlana przyszłość jest na wyciągnięcie ręki

W tegorocznym rytuale konferencji prasowej zmiksowanej z „bezpośrednią linią ze społeczeństwem” prezydent chciał zademonstrować, że czuje się pewnie, prowadzi właściwą politykę, pokonuje przeciwności, a pod jego rządami kraj doskonale sobie radzi z krótkotrwałymi problemami.
w cyklu ROSYJSKA RULETKA

14.12.2023

Czyta się kilka minut

Mężczyzna ogląda konferencję podsumowującą rok, podczas której prezydent Rosji Władimir Putin odpowiadał także na pytania. Moskwa 14 grudnia 2023 r. / FOT. OLESYA KURPYAYEVA/AFP/East News

W zeszłym roku Kreml zrezygnował z przeprowadzenia dorocznych spektakli: odwołano „bezpośrednią linię”, nie zorganizowano podsumowującej rok w polityce konferencji prasowej. Nie podjęto ryzyka – nawet podczas tych starannie kontrolowanych przez cenzorów przedsięwzięć mogły bowiem paść niewygodne pytania, np. o powody sukcesów ukraińskiej armii na froncie czy o uciekających masowo przed „częściową” mobilizacją. Za dużo było niepewności. W tym roku sytuacja jest inna: Putin poczuł się bardziej pewny swego. W jego rozumieniu stłumienie buntu Prigożyna, brak spektakularnych postępów Ukrainy na wojnie i słabnąca determinacja Zachodu w poparciu dla Kijowa dają mu pole do śmielszej rozgrywki. Przede wszystkim postanowił przeprowadzić „wybory” (wyznaczone na 15-17 marca 2024 r.) i temu podporządkowany został kalendarz polityczny Kremla. Putin nie może iść do „wyborów” jako polityk pełen zwątpienia. Dlatego pragnie zaprezentować się jako energiczny przywódca, który jest w stanie stawić czoło przeciwnościom i przeciwnikom, a przede wszystkim – zapewnić krajowi pomyślność. Takie było zadanie dzisiejszego pokazu: przekonać Rosję i świat, że Putin nad wszystkim panuje. 

Rytuał trwał ponad cztery godziny. Pytań było mnóstwo. Putin zaczął od pochwały stanu gospodarki, zaimpregnowanej na sankcyjne knowania nieprzyjaciół. Dane odczytał z kartki (zwykle sypał liczbami jak z rękawa, czasami się myląc). Dalej nastąpił wykład o powodach wojny, której winna jest, rzecz jasna, Ukraina. Putin włączył dawno zdartą płytę o przewrocie, jaki na przełomie 2013 i 2014 roku doprowadził do władzy w Kijowie „nazistów”, czczących Banderę i esesmanów, mających na rękach krew Żydów. Bodaj jedyną nową myślą w tej „historycznej” części było przyznanie, że Rosja po rozpadzie Związku Sowieckiego pogodziła się, że w granicach Ukrainy znalazły się rdzennie rosyjskie ziemie (ale już absolutnie nie mogła trwać w bezczynności po osławionym przewrocie), takim zaś rdzennie rosyjskim miastem jest Odessa. Te słowa Putina można odczytać jako zapowiedź próby zdobycia tego miasta (notabene tej nocy nastąpił atak rakietowy na Odessę, nie pierwszy i zapewne nie ostatni). 

Putin zapowiedział, że pokój nastanie wówczas, gdy Rosja osiągnie swoje cele: denazyfikację i demilitaryzację Ukrainy (powrót do zapomnianych już haseł początku wojny), w tym zapewnienie o jej neutralnym statusie (żadnego wstępowania do NATO!). I jeszcze wyraził zadowolenie z sukcesów rosyjskiego oręża. A w tej prześwietnej sytuacji, gdy na froncie walczy 617 tys. ludzi, nie ma potrzeby, aby ogłaszać kolejną falę mobilizacji, wystarczą ci, którzy na bieżąco zgłaszają się sami – powiedział. Trudne pytanie od rodzin zmobilizowanych, którzy domagają się rotacji, urlopów, odesłania walczących „mobików” do domu, nie padło, choć krewni wysłali do sztabu „bezpośredniej linii” tysiące próśb. A skoro pytanie nie padło, to nie padła również odpowiedź. Wystąpienie wątpiących w geniusz Putina i wyrażenie niezadowolenia mogłyby zmącić spokój (czy raczej imitację spokoju), a to nie leży w interesie władzy. Do marca wszystko ma wyglądać pięknie, a ludność żyć w przeświadczeniu, że nie ma powodów do niepokoju, że nikt nigdzie w całej Rosji nie ma pretensji do władz, że wszystko idzie jak po maśle. 

Emigracyjny socjolog Igor Eidman nazwał ten mechanizm „odgrywaniem Kaszpirowskiego”, czyli zaklinaniem rzeczywistości: „Gospodarka na medal, finanse też, (spec)operacja idzie zgodnie z planem, nie denerwujcie się, spokój, cisza, powieki wam opadają, nie jest wam źle ani gorzko, nie widzicie, że trzymam wam skalpel na gardle. Putin przejmuje metodę Kaszpirowskiego, wmawiając Rosjanom, którym robią lobotomię bez narkozy, że nie czują bólu”.

Putin demonstruje przekonanie, że naród jest z nim, że go szczerze popiera. Większość pytań zadawanych przez dopuszczonych do głosu wybrańców miała go w tym utwierdzić. W tym sensie to był nie tylko spektakl jednego aktora dla mas, ale także spektakl (sterowanych z Kremla) mas dla jednego widza – prezydenta.

O jednym realnym problemie powiedziano jednak głośno. Od pewnego czasu trwa w Rosji kryzys jajeczno-drobiowy. Ceny tych produktów poszybowały w górę, klienci masowo je wykupują, przy straganach, gdzie pojawiają się tańsze jaja, ustawiają się gigantyczne kolejki. Emerytka z Krasnodaru spytała, dlaczego tak się dzieje, i wyraziła pewność, że tylko on, troskliwy prezydent, może zaradzić brakom i wzrostowi cen. Putin z uśmiechem odpowiedział firmowym koszarowym dowcipem: „Rozmawiałem z ministrem, pytam, jak tam u niego z jajami, odparł, że w porządku. Ale obywatele mają z tym problem”. Boki zrywać. Zdaniem prezydenta braki na rynku powstają dlatego, że poziom życia wzrósł, ludzie mają więcej pieniędzy, a zatem więcej jedzą, więcej wydają. Proste? Proste.

Co dziś dzieje się w Rosji? Czy ten kraj da się zrozumieć? Jaka przyszłość go czeka? Co czwartek zapraszamy do autorskiego serwisu Anny Łabuszewskiej, ekspertki ds. rosyjskich.

O polityce międzynarodowej mówiono niewiele. Putin ogłosił gotowość do porozumienia z Europą w przewrotny sposób. Powiedział: „To nie my zepsuliśmy stosunki z Europą, to na nas ciągle naciskano. Europa utraciła w pewnym sensie suwerenność (na rzecz USA). Ale my gotowi jesteśmy na naprawę stosunków. Na razie nie ma takich warunków”. Tłumacząc z języka Putina, był to apel do Europy, aby wygnała Amerykanów, a wtedy Rosja wybaczy i przytuli Europę do swej szerokiej piersi.

Putin pozował na opanowanego, wszechwiedzącego idola i przywódcę narodu, a jak wszystko pójdzie zgodnie z (jego) planem, to nie tylko narodu, ale połowy globu. Czasem jednak reagował spontanicznie. Zapytany, czy nie uważa, że wyrok wydany w sprawie dziennikarki Aleksandry Bajazitowej (skazanej za wymuszenie pieniędzy na projekt na 5 lat łagru) jest za wysoki, odparł szczerze: „A kim ona jest – wybitnym działaczem opozycji, żeby urządzać na nią polowanie?”. Wygląda na to, że gdyby była opozycjonistką, to mogłaby stać się celem polowania na czarownice i otrzymać wysoki wyrok. Te słowa Putina zostały natychmiast wychwycone przez ludzi z ekipy Aleksieja Nawalnego, z którym co najmniej od tygodnia nie ma kontaktu i który nie wiadomo gdzie się znajduje. Oczywiście pytania o opozycję i wydane przez putinowski wymiar niesprawiedliwości wyroki (np. 25 lat łagru dla Władimira Kara-Murzy) nikt na konferencji nie zadał.

Oprócz pytań zgłaszanych na sali przez dziennikarzy i przekazywanych od obywateli za pośrednictwem sztabu można było kierować również pytania, wysyłając esemesa. Treść tych pytań wyświetlano na wielkim telebimie w studiu. Niektóre były kontrowersyjne z punktu widzenia organizatorów i nie zostały odczytane na głos. Ale telewidzowie mogli je przeczytać, jeśli uważnie śledzili, co miga na ekranie. Jedno z pytań skierowanych do prezydenta można uznać za kwintesencję dzisiejszego spektaklu: „Dlaczego pańska rzeczywistość rozjeżdża się z naszą rzeczywistością?”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej